Data: 2005-12-28 10:26:24
Temat: Re: Studia doktoranckie - zakres i kierunek
Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "locke" <l...@p...wiggin.com> napisał
> Pytanie tylko brzmi: czy uczelni by się to opłacało? Boom na studia
> doktoranckie, który trwa już od paru ładnych lat związany jest z zasadami
> finansowania wydziałów, które preferują doktorantów kosztem "zwykłych"
> asystentów. Zatem doktorant na chemii przysparzałby kasy wydziałowi
> chemii,
> a nie fizyki.
Zgadzam się. Ciekawie robi się, gdy jest to jeden i ten sam wydział (np.
wydział chemii i fizyki), mający uprawnienia tylko do studiów z chemii.
Wtedy właśnie zbierałby kasę zarówno z doktoryzujących się fizyków i
chemików, prowadząc wspólne studia z chemii.
Poza tym gdyby nawet był to inny wydział, to umowa, określałaby program
studiów na tyle elastyczny, aby też pasował do fizyków, i z pewnością część
tych zajęć musiałby zrealizować wydział fizyki, tzn. pracownicy tego
wydziału. Jest nawet w rozporządzeniu o studiach doktoranckich, że
uprawniona jednostka może prowadzić je wspólnie z inną jednostką itd. Wtedy
opłacałoby się jednym i drugim.
> A co do
> korzyści dla doktoranta, to ja w dalszym ciągu nie widzę dlaczego studia
> doktoranckie miałyby być aż takim dobrem, by opłacało się stosować tak
> skomplikowane konstrukcje.
Dla doktoranta to może nie są wielkie korzyści. Ale dla wydziału, który nie
ma praw do prowadzenia studiów z fizyki, a de facto prowadzi je jako chemia,
co umożliwia mu zbieranie dofinansowania.
A w ogóle, to jak to jest z pieniędzmi na takie studia, ich wielkość zależy
od liczby doktorantów, od czego?
|