« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2011-12-28 19:13:20
Temat: Świąteczne kuchenne wzloty i upadkiU mnie tym razem wyjątkowo udanym eksperymentem okazał się łosoś ze
szpinakiem pieczony w cieście francuskim (przepis z "Ugotowanych", tylko
zamiast fety do szpinaku dodałam trochę serka mascarpone). Wyjątkowo
dobre wyszły też śledzie po sułtańsku. Zważywszy że obie potrawy nie
wymagały zbyt wiele zachodu, tym bardziej polecam - nawet na co dzień,
nie tylko od święta.
Pieczeń schabowa - dzięki przeczytanej gdzieś w ostatniej chwili radzie
XL, żeby ją dusić zamiast piec - wyszła soczysta, miękka, po prostu
wyśmienita, choć niby taka zwyczajna.
A teraz upadki:
Rolada makowa jak zwykle pyszna, aczkolwiek jak zwykle pękła. Muszę
sobie chyba wielkimi literami przy przepisie wydrukować, żeby zmniejszyć
temperaturę, bo ciągle o tym zapominam.
Keks - po raz kolejny zakalec. Ciasto w keksie zawsze wychodzi mi zbyt
gęste i chyba dlatego nie daje rady się dobrze dopiec wewnątrz.
To tyle z ciekawostek, reszta w normie.
A jak u Was?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2011-12-28 19:39:11
Temat: Re: Świąteczne kuchenne wzloty i upadkiW dniu 2011-12-28 20:13, medea pisze:
> Keks - po raz kolejny zakalec. Ciasto w keksie zawsze wychodzi mi zbyt
> gęste i chyba dlatego nie daje rady się dobrze dopiec wewnątrz.
A mój keks zawsze wychodzi suchy jak wiór :(
Dlatego nie będę go więcej robić, bo szkoda czasu i atłasu. Muszę
znaleźć inny przepis albo będę robić coś, co robi moja mama pod nazwą
piernik angielski, choć piernikiem de facto nie jest. Niebo w gębie.
Natomiast niespodziewanie dobrze wyszedł mi zwykły piernik, który
piekłam po raz pierwszy w życiu. Przepis prosty jak budowa cepa, a
rezultat przeszedł moje oczekiwania. Aromatyczny i ani za miękki ani za
twardy.
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2011-12-28 19:48:26
Temat: Re: Świąteczne kuchenne wzloty i upadkiW dniu 28.12.2011 20:13, medea pisze:
>
> A jak u Was?
>
Tak ogólnie czy odnośnie ostatnich świąt?
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** http://photo-of-anai.gu.ma/ *****
"Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2011-12-28 20:12:32
Temat: Re: Świąteczne kuchenne wzloty i upadkiDnia Wed, 28 Dec 2011 20:13:20 +0100, medea napisał(a):
> U mnie tym razem wyjątkowo udanym eksperymentem okazał się łosoś ze
> szpinakiem pieczony w cieście francuskim (przepis z "Ugotowanych", tylko
> zamiast fety do szpinaku dodałam trochę serka mascarpone). Wyjątkowo
> dobre wyszły też śledzie po sułtańsku. Zważywszy że obie potrawy nie
> wymagały zbyt wiele zachodu, tym bardziej polecam - nawet na co dzień,
> nie tylko od święta.
> Pieczeń schabowa - dzięki przeczytanej gdzieś w ostatniej chwili radzie
> XL, żeby ją dusić zamiast piec - wyszła soczysta, miękka, po prostu
> wyśmienita, choć niby taka zwyczajna.
A spróbuj następnym razem zamarynować schab choć 24h (do 2 dób) przed
duszeniem , wyjdzie wręcz poezja. Zero pracy - po prostu wkładasz schab do
worka foliowego, wlewasz marynatę, zawiązujesz worek i do lodówki, co parę
godzin trochę przewracać, poruszać zawartość worka,bez jego otwierania
oczywiście.
>
> A teraz upadki:
> Rolada makowa jak zwykle pyszna, aczkolwiek jak zwykle pękła.
To piecz w papierze, bez formy - zawijasz surową w papier jak w rurę (z
odpowiednim zakładem, żeby się rura nie rozlazła, zakładka ma być pod
spodem) i w nim wyrastała przed pieczeniem. SWIETNY sposób!
Rośnie w papierze tylko na długość, więc trzeba to przewidzieć i zrobić ją
tak grubą, jak ma być docelowo, ale znacznie krótszą od papieru, bo się
ciasto rosnąc wydłuży z obu stron (łącznie o jakieś 30-40 procent).
Nie ma możliwości, żeby pękła ani żeby się wybrzuszyła - kształt piękny,
równiutkie batony.
> Muszę
> sobie chyba wielkimi literami przy przepisie wydrukować, żeby zmniejszyć
> temperaturę, bo ciągle o tym zapominam.
> Keks - po raz kolejny zakalec. Ciasto w keksie zawsze wychodzi mi zbyt
> gęste i chyba dlatego nie daje rady się dobrze dopiec wewnątrz.
>
> To tyle z ciekawostek, reszta w normie.
>
> A jak u Was?
>
Grubsze wędzonki (szynki) trochę jednak niedopeklowane. Efekt - szare
miejsca w środku widoczne dopiero po sparzeniu i przekrojeniu, czyli
niestety dopiero w ostatniej chwili, ale nie robiłam tak dużo jak zwykle,
to da się przeżyć. Schab cieńszy, więc ładny i różowy.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2011-12-28 20:16:14
Temat: Re: Świąteczne kuchenne wzloty i upadkiW dniu 2011-12-28 21:12, XL pisze:
> A spróbuj następnym razem zamarynować schab choć 24h (do 2 dób) przed
> duszeniem , wyjdzie wręcz poezja. Zero pracy - po prostu wkładasz schab do
> worka foliowego, wlewasz marynatę, zawiązujesz worek i do lodówki, co parę
> godzin trochę przewracać, poruszać zawartość worka,bez jego otwierania
> oczywiście.
O, niezły patent z tym workiem.
A jaką marynatę robisz do schabu?
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2011-12-28 20:44:31
Temat: Re: Świąteczne kuchenne wzloty i upadkiDnia Wed, 28 Dec 2011 21:16:14 +0100, Nixe napisał(a):
> W dniu 2011-12-28 21:12, XL pisze:
>
>> A spróbuj następnym razem zamarynować schab choć 24h (do 2 dób) przed
>> duszeniem , wyjdzie wręcz poezja. Zero pracy - po prostu wkładasz schab do
>> worka foliowego, wlewasz marynatę, zawiązujesz worek i do lodówki, co parę
>> godzin trochę przewracać, poruszać zawartość worka,bez jego otwierania
>> oczywiście.
>
> O, niezły patent z tym workiem.
Podpatrzyłam u znanych kucharzy w TV :-)
Jeśli schab (czy inny kawałek mięsa) dosyć gruby, to warto go trochę
ponakłuwać dosyć głęboko patykiem do szaszłykówm przed włożeniem do
marynaty.
> A jaką marynatę robisz do schabu?
>
a) czosnek, sól, oliwa, majeranek
b) jak wyżej plus sok z cytryny lub biały ocet winny
c) jak wyżej plus sos sojowy
d) wszystko jak wyżej plus cebula zamiast czosnku
e) mleko zsiadłe lub maslanka plus przyprawy dowolne (ale wersja z mlekiem
to tylko na 6 godzin marynowania)
f) ...
Wszystkie fajne marynaty i sposoby są tutaj opisane:
http://www.mojegotowanie.pun.pl/viewtopic.php?pid=35
Polecam całość.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2011-12-28 21:01:34
Temat: Re: Świąteczne kuchenne wzloty i upadkimedea pisze:
> U mnie tym razem wyjątkowo udanym eksperymentem okazał się łosoś ze
> szpinakiem pieczony w cieście francuskim (przepis z "Ugotowanych", tylko
> zamiast fety do szpinaku dodałam trochę serka mascarpone).
Brzmi smakowicie, może zrobię na Sylwestra.
> A teraz upadki:
> Rolada makowa jak zwykle pyszna, aczkolwiek jak zwykle pękła. Muszę
> sobie chyba wielkimi literami przy przepisie wydrukować, żeby zmniejszyć
> temperaturę, bo ciągle o tym zapominam.
> Keks - po raz kolejny zakalec. Ciasto w keksie zawsze wychodzi mi zbyt
> gęste i chyba dlatego nie daje rady się dobrze dopiec wewnątrz.
>
> To tyle z ciekawostek, reszta w normie.
>
> A jak u Was?
U nas a w zasadzie u mamy, bo ja w tym roku nie gotowałam w ogóle,
wyszło różniasto. Z dwóch powodów. Mama miała zapalenie zatok i
kompletny zanik smaku i powonienia, a druga rzecz potraw było
zdecydowanie za dużo i za mało czasu na ich przygotowanie. Uparła się
jednak, że podoła i w zasadzie podołała :-)
Barszcz doprawiłam ja. Mama w Wigilię pracowała i wróciła dopiero
wieczorem, zastałam kartkę w kuchni : "Paula dopraw barszcz, bo nie
czuję smaku".
Nie wyszedł jej piernik i kruche maślane ciasto do przekładania
kompletnie się połamało. Na szczęście babcia zrobiła makowiec i sernik.
Zimne nóżki za szybko stężały i estetyka tej przystawki pozostawiła
sporo do życzenia, za to smak - poezja :)
Za wzloty poczytuję zdecydowanie taty wędzonki, mamy pieczeń z karkówki
i roladę z boczku.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2011-12-28 21:19:15
Temat: Re: Świąteczne kuchenne wzloty i upadkiW dniu 2011-12-28 20:39, Nixe pisze:
> W dniu 2011-12-28 20:13, medea pisze:
>
>
>> Keks - po raz kolejny zakalec. Ciasto w keksie zawsze wychodzi mi zbyt
>> gęste i chyba dlatego nie daje rady się dobrze dopiec wewnątrz.
>
> A mój keks zawsze wychodzi suchy jak wiór :(
> Dlatego nie będę go więcej robić, bo szkoda czasu i atłasu.
Ja też powoli dochodzę do tego wniosku. Napakuję tyle dobra do ciasta,
narobię się, a potem wyrzucam. :(
>
> Natomiast niespodziewanie dobrze wyszedł mi zwykły piernik, który
> piekłam po raz pierwszy w życiu. Przepis prosty jak budowa cepa, a
> rezultat przeszedł moje oczekiwania. Aromatyczny i ani za miękki ani
> za twardy.
Podaj przepis.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2011-12-28 21:19:30
Temat: Re: Świąteczne kuchenne wzloty i upadkiW dniu 2011-12-28 20:48, Anai pisze:
> W dniu 28.12.2011 20:13, medea pisze:
>> A jak u Was?
>>
> Tak ogólnie czy odnośnie ostatnich świąt?
Może być ogólnie.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2011-12-28 21:23:15
Temat: Re: Świąteczne kuchenne wzloty i upadkiW dniu 2011-12-28 21:12, XL pisze:
> Dnia Wed, 28 Dec 2011 20:13:20 +0100, medea napisał(a):
>
>> Pieczeń schabowa - dzięki przeczytanej gdzieś w ostatniej chwili radzie
>> XL, żeby ją dusić zamiast piec - wyszła soczysta, miękka, po prostu
>> wyśmienita, choć niby taka zwyczajna.
> A spróbuj następnym razem zamarynować schab choć 24h (do 2 dób) przed
> duszeniem , wyjdzie wręcz poezja. Zero pracy - po prostu wkładasz schab do
> worka foliowego, wlewasz marynatę, zawiązujesz worek i do lodówki, co parę
> godzin trochę przewracać, poruszać zawartość worka,bez jego otwierania
> oczywiście.
Zamarynowałam, ale tylko na 2 godziny, bo w ostatniej chwili.
Następnym razem zamarynuję z większym wyprzedzeniem.
> To piecz w papierze, bez formy - zawijasz surową w papier jak w rurę
Zawsze piekę w papierze. Temperatura za wysoka.
> Grubsze wędzonki (szynki) trochę jednak niedopeklowane. Efekt - szare
> miejsca w środku widoczne dopiero po sparzeniu i przekrojeniu, czyli
> niestety dopiero w ostatniej chwili, ale nie robiłam tak dużo jak
> zwykle, to da się przeżyć. Schab cieńszy, więc ładny i różowy.
W wędzenie i peklowanie się nie bawię. Wędlin prawie w ogóle nie
jedliśmy, bo tyle było innego dobra typu śledzie, sałatki itd.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |