Data: 2005-04-06 00:42:11
Temat: Re: Światopogląd
Od: "geno-typ" <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Użytkownik "eTaTa" <e...@g...pl> napisał w
> > wiadomości news:d2q1uc$gcu$1@inews.gazeta.pl...
> >
> (..) gdyż mam nadzieję, iż każdy wytwarza swój
> i niema na zbyciu dolara.
Próba nazwania tego co mnie otacza, Intuicja. Działanie, zdarzenie. Reakcja.
Konfrontacja. Wnioski. Równolegle na wielu płaszczyznach. Często w innej
kolejności. I bez poczucia jakiejś misji i celu. A jednak za każdą pętlą nieco
bliżej - wszak nie może być inaczej ;) Czyż nie stworzę w ten sposób bujnego
światopoglądu, który będzie niezachwiany (w swej złożoności i adekwatności);)
Model zdecydowanie uniwersalny - co najmniej dualne postrzeganie natury
zjawisk, relacji, ludzi, motywacji, działań. Materia nieożywiona ścisła i
jednoznaczna. Celowo pisze model, bo światopogląd to "opis" (teoria i praktyka)
modelu. Nie rozumiem miłości, ale jej pragnę. Patrzę poprzez pryzmat korzyści
społecznej. Konfrontuję z osobistą. Stawiam ją na dalszym planie jak nie muszę
eksponować(w sytacji sam na sam ze sobą oczywiście nie, tylko w sytuacji
dostzegania potrzeb człowieka). Swoją teraźniejszą sytuację tłumaczę jako
odbicie swoich wyobrażeń i światopglądu skonfrontowanych z rzeczywistością
teraźniejszą. Nie zakładam zatem stałości poglądów, a jedynie stałość
tendencji. Tak samo nie utrzymuję, że istnieje stałość relacji, czy cech ludzi,
a jedynie tendencje.
Rozwój - to tradycja i światopogląd poddany intuicyjnej rewizji pod wpływem
nowo odkrytych zjawisk. Żadnych regułek, zasady owszem (nazywam zasadami
wyjątkowo trwałe tendencje)
> Warto określić fundament (kamienie w słoiku).
Wiara - wyjątkowo nietrwały fundament. Dogmatyka przesłania oblicze realne.
Więc - szukam punktów wspólnych. Myślę, że nie bluźnię nie chcąc się ściśle
trzymać dogmatów. Choć przyznam, że wynik szukania punktów wspólnych w sytacji
założonego z góry modelu wiary jest obarczone błędem.
> Zauważ. Jeśli weźmiesz ten słoik, który do dziś
> był zapchany. Przykryjesz go dłonią i odwrócisz.
> To wpierw wypłynie woda, potem resztki piasku,
> może i żwir. W zależności od otwartości Twojej ręki.
> W końcu. Dłoń Twoją obciążą kamienie.
>
> Co możesz zrobić?
Nie trzymać w słoiku. Dużo naturalniej wyglądają kamienie rozrzucone na brzegu
morza. Zbyt kochamy nasze światopoglądy i ich aspirujące do miana
zorganizowanych struktury, by wyjść poza nie. Wtedy opinie formułuje się dłużej
trudniej, ale są adekwatniejsze.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|