| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-04-15 14:49:07
Temat: Re: "Swój" lekarz przy porodzie
"Basia" <g...@q...ufl.edu> wrote in message news:...
> Ujelabym to inaczej. Nie wydaje mi sie , ze lekarz nie ma wstepu podczas
> nieswojego dyzuru. Raczej nie ma obowiazku byc przy porodzie swojej
> pacjentki. Czesto jesli lekarz jest bardzo dobry i ma duzo pacjentek nie
> jest w stanie byc przy kazdym porodzie. Czesto nasi lekarze sa
> przepracowani. Rano szpital. Po poludniu pruwatna praktyka, potem jakies
> dyzury. Czesto wiec lekarze odmawiaja pacjentkom, szczegolnie, gdy nie
chca
> brac w lape, wystarczajaco duzo zarabiaja na samej praktyce lub poprostu
nie
> sa w stanie fizycznie wytrzymac. Praca lekarza nie jest latwa. Moje obie
> ciaze prowadzil nasz kolega. Nie chodzilo wiec o pieniadze. Przy pierwszym
> porodzie okazalo sie ze jest po piwie, ale i tak pojawil sie na sam
koniec,
> po 7 godzinach, znajoma twarz od razu pomogla. Przy drugim porodzie byl
> zupelnie nieuchwytny. Mysle, ze gdyby lekarze normalnie zarabiali nie
byloby
> takich klopotow, nie musieliby tyle pracowac i chetniej godziliby sie na
> takie dodatkowe dyzury. BASIA
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |