Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!lublin.pl!uw.ed
u.pl!newsgate.cistron.nl!news.tele.dk!news.tele.dk!small.news.tele.dk!news-FFM2
.ecrc.net!newscore.univie.ac.at!newsfeed01.chello.at!news.chello.at.POSTED!53ab
2750!not-for-mail
Reply-To: "Krzysztof 'kw1618' z Warszawy" <k...@i...pl>
From: "Krzysztof 'kw1618' z Warszawy" <k...@i...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <8538b.75571$ef4.616435@news.chello.at> <bjqjjo$qv8$1@news.onet.pl>
Subject: Re: Sympatia urzędnik-klient, służbowa czy szczera ?
Lines: 60
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Message-ID: <_nn8b.94664$ef4.825900@news.chello.at>
Date: Fri, 12 Sep 2003 17:29:30 GMT
NNTP-Posting-Host: 212.186.154.121
X-Complaints-To: a...@c...pl
X-Trace: news.chello.at 1063387770 212.186.154.121 (Fri, 12 Sep 2003 19:29:30 MEST)
NNTP-Posting-Date: Fri, 12 Sep 2003 19:29:30 MEST
Organization: Customers chello Poland
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:227269
Ukryj nagłówki
Użytkownik "nawrocki" <p...@n...art.pl> napisał w wiadomości
news:bjqjjo$qv8$1@news.onet.pl...
> Jest coś uroczego w takich spotkaniach; w tych niby przypadkowych
> znajomościach... Ja w takich sytuacjach się 'zakochuję', co oznacza,
> że żywię głęboką, aczkolwiek cichą nadzieję, że oto spotkałem moją
> upragnioną kobietę, z którą spędzę resztę życia...
Też tak mam, ale od razu widzę, czy ta osoba jest nastawiona do mnie
przychylnie czy neutralnie.
Jest coś takiego... jakiś taki bioprąd... specjalne spojrzenie... połączenie
spojrzenia z mimiką, specjalna intonacja głosu, po kobiecie widać lekkie
pobudzenie. To własnie dostrzegłem w panience z okienka, dlatego
postanowiłem wogóle podejmować dialog.
> Oczywiście
> wszystkie te moje spotkania natychmiast stają się jedynie urojeniem;
> nie ma kobiety, nie ma miejsca, nie ma przyszłości.
U mnie tak nie ma, ponieważ wszelkimi środkami i metodami dążę do
zamienienia z potencjalną kandydatką kilku zdań. W przypadku panienki z
okienka nie musiałem się zbytnio starać o stwarzanie okazji. Nawet nie
musiałem sam do siebie wysyłać listów bo wystarczyło tych co dostaję. Zawsze
nadarzyła się okazja do 30 sekundowego zamienienia kilku zdań.
> Podziwiam Cię za odwagę; ja nigdy nie byłbym w stanie zdobyć się na
> zaproponowanie nieznajomej kobiecie kolacji;
Czy nieznajomej ? Własciwie zaczęło się od tego, że na kwitkach
potwierdzających przezemnie odbiór listów poleconych pisała pocztową
formułkę "znany osobiscie". Tyle razy mnie spisywała z dowodu, że już mnie
poznała. Przepisy pocztowe dopuszczają taka ewentualność.
> nie dlatego, że bałbym
> się odmowy, ale dlatego, że zrobiłbym coś, czego nigdy nie robię...
> ale tak naprawdę, to bałbym się, że gdy się ona ze mną umówi, to w
> trakcie spotkania okaże się, że to jednak nie jest ta jedyna...
Ja należę do osób bardzo nieśmiałych, ale jeśli kobieta wysyła do mnie
jakieś sygnały o których wspomniałem, to musiałem się zdobyć na próbę
zawarcia znajomosci.
Mam 70 % pewności, ze pasowalibyśmy do siebie. Charakter i usposobienie
poznałem po tym jak ona zwracała się do mnie, jak rozmawiała z klientami,
wogóle jak się zachowywała w okienku. Dlatego też chciałem poznać panienkę z
okienka trochę lepiej. Porozmawiać.
Jest jeszcze jedna kobieta, którą poznałem przez GaduGadu i spotkaliśmy się
raz i już wiem, że jej usposobienie nie pauje do mojego, co mogłoby w
przyszłości rodzić większe problemy.
> wolę
> żyć w niepewności, niż rozczarować się...
Moim zdaniem to zła filozofia życiowa. Ja rozczarowałem się raz. Jedna z
kobiet po prostu zrobiła sobie ze mnie zabawkę, takie popychadełko... i ja
zrobiłem te dwa kroki do tyłu, ale potem trzy do przodu !!
Pozdr
Krzysztof
|