| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-09-05 19:35:49
Temat: Re: Sympatia urzędnik-klient, służbowa czy szczera ?
Użytkownik "Krzysztof 'kw1618' z Warszawy" <k...@i...pl> napisał w
wiadomości news:8538b.75571$ef4.616435@news.chello.at...
Miałam jakiś czas temu podobną sytuacje w pracy
Pewien facet, w moim wieku, pierwszego dnia kiedy się widzieliśmy zapytał
czy wygląda aż tak staro że mówię do niego per Pan? Podał mi rękę i
oświadczył że jest Piotrek. Potem za kadym razem kiedy przychodził mówił że
cieszy sie że mnie widzi, pytał czy to możliwe zeby tak było już zawsze,
itp..
Koniec końców przestał przychodzić i więcej się nie pojawił, i nie wiem o co
własciwie mu chodziło,
tylko chciał być miły, czy może nie tylko ale ja byłam zimna..?
Nie wiem, ale czasami szczerze mnie zastanawia co delikwent miał na myśli..
Nie dalej jak wczoraj prężnym krokiem podążając do pracy usłyszałam "Dzień
Dobry" od jakiegoś nieznajomego szczerze wyszczeżonego chłopaka, a co mi
tam..odpowiedziałam to samo.
Na co za chwile usłyszałam "Pani jest ładna bardzo"
To taka mini sytuacja ale też nie wiadomo czy ten pan to zwyky podrywacz i
żartowniś
czy może tak bardzo użekła go uroda ma że postanowił zaryzykowac poznaniem
mnie.
Właściwie nie znam się na facetach, i nigdy nie wiem czy te komplementy to
jakieś zaproszenie
na kawę czy tylko się chłopaki wygłupiają bo taka juz ich natura..
A może i jedno i drugie?
~fanka żaglowców~
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-09-11 18:24:04
Temat: Sympatia urzędnik-klient, służbowa czy szczera ?Jestem stałym klientem urzędu pocztowego. Codziennie sprawdzam skrytkę
pocztową. Przychodzi do mnie średnio 5 listów poleconych tygodniowo,
prowadzę bogatą korespondencję.
W zasadzie nie zwracałem uwagi na panienkę w okienku. Ot zwykłe "dzień
dobry", "dziękuję", "do widzenia", czasem dygresja o pogodzie, uśmiech i
tyle. Normalka.
Jednak gdy chciałem kupić większą ilość znaczków... zaproponowała, że
skompletuje dla mnie na jutro... odmówiłem, podziękowałem za chęć pomocy.
Moja potrzeba znaczków nie była, aż tak pilna.
Zaczęło się też bardzo miłe informowanie mnie, ze jest dla mnie jakiś list,
zanim zdążyłem otworzyć skrytkę.
Przed Wigilią 2002, mimo iż nie miała pani z okienka "dyżuru" w okienku
specjalnie wychyliła się zza zaplecza, aby mi życzyć...
Chyba prawidłowo odebrałem sygnały, że chciała zwrócić moją uwagę na siebie.
Postanowiłem więc wyciągnąć panienkę z okienka i zaprosić ja na kawę, na
lody itd. Robiła uniki. Najpierw nie, potem może, a potem powiedziała, że
gdy będą dłuższe dni to zobaczymy.
W międzyczasie przy okienku odbywały się nasze rozmowy, które trwały w
zasadzie nie dłużej niż 40-60 sekund. Dzięki tym rozmowom ustaliłem, że
czasem nasze drogi po za pocztą mogą się przeciąć, więc 2 razy "niby
przypadkiem" przecięły się.
Nadszedł czerwiec, stwierdziła, że nie może się ze mną spotkać.
Podczas całkowicie przypadkowego spotkania na mieście nasza rozmowa nie
kleiła się.
Przyjąłem to. Odpuściłem sobie i nadal byłem miłym, grzecznym niekłopotliwym
klientem.
Podejrzewałem że ma narzeczonego, bo ma jakiś ładny pierścionek, ale
chciałem to jakoś potwierdzić, więc udałem się na pocztę z bukiecikiem
kwiatów... i wyznała, że w październiku wychodzi za mąż.
Tak zastanawiam się, czy warto brać takie sympatie poważnie ? Czy kobieta
chciała sobie zagrać z klientem, czy rok temu nie miała jeszcze kandydata na
męża ?
Bardzo to skomplikowane.
Pozdr
Krzysztof
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-11 18:45:50
Temat: Re: Sympatia urzędnik-klient, służbowa czy szczera ?"Krzysztof 'kw1618' z Warszawy" w wiadomości
news:8538b.75571$ef4.616435@news.chello.at napisal(a):
>
> Czy kobieta chciała sobie zagrać z klientem, czy rok temu nie
> miała jeszcze kandydata na męża ? Bardzo to skomplikowane.
Okropicznie. Ale za to moral prosty - ludzie! Nie badzcie dla innych
zbytnio mili, bo to jawne zaproszenie do zaciesnienia znajomosci :-/
Gesty sympatii moga byc forma zwrocenia na siebie uwagi. Moga jednak byc
wylacznie oznakami sympatii.
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-11 18:54:29
Temat: Re: Sympatia urzędnik-klient, służbowa czy szczera ?> Tak zastanawiam się, czy warto brać takie sympatie poważnie ? Czy kobieta
> chciała sobie zagrać z klientem, czy rok temu nie miała jeszcze kandydata
na
> męża ?
> Bardzo to skomplikowane.
nikt z nas tego nie zgadnie :)
ja mam propozycję, bo skoro opisałeś tę sytuację na grupie, to bardzo ci
zależy na odpowiedzi i chodzi ci to po głowie. spróbuj zrobić ten jeden
jedyny raz coś wbrew sobie i zebrać się na rozmowę tak szczerą jak to
opisałeś tu. pamiętaj, nic nie tracisz, a możesz zyskać baardzo wiele.
jeśli tego nie zrobisz, ta sytuacja jeszcze długo będzie ci chodzić po
głowie i będziesz miał poczucie jakiegoś 'nie dokończonego/nie wyjaśnionego
tematu', lub syndrom 'zmarnowanej szansy'.
pamiętaj, że jesteś facetem i ta pani z okienka czeka na właśnie taki ruch z
twojej strony.
nawet nie wiesz, jak takie sytuacje podnoszą na duchu i poprawiają humor obu
stronom :)
go... go...
> Pozdr
> Krzysztof
Zdrowko
Albert
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-11 19:49:46
Temat: Re: Sympatia urzędnik-klient, służbowa czy szczera ?Jest coś uroczego w takich spotkaniach; w tych niby przypadkowych
znajomościach... Ja w takich sytuacjach się 'zakochuję', co oznacza,
że żywię głęboką, aczkolwiek cichą nadzieję, że oto spotkałem moją
upragnioną kobietę, z którą spędzę resztę życia... Oczywiście
wszystkie te moje spotkania natychmiast stają się jedynie urojeniem;
nie ma kobiety, nie ma miejsca, nie ma przyszłości.
Podziwiam Cię za odwagę; ja nigdy nie byłbym w stanie zdobyć się na
zaproponowanie nieznajomej kobiecie kolacji; nie dlatego, że bałbym
się odmowy, ale dlatego, że zrobiłbym coś, czego nigdy nie robię...
ale tak naprawdę, to bałbym się, że gdy się ona ze mną umówi, to w
trakcie spotkania okaże się, że to jednak nie jest ta jedyna... wolę
żyć w niepewności, niż rozczarować się...
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-11 21:40:47
Temat: Re: Sympatia urzędnik-klient, służbowa czy szczera ?Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
<k...@i...pl>
news:8538b.75571$ef4.616435@news.chello.at:
Czy kobieta
> chciała sobie zagrać z klientem, czy rok temu nie miała jeszcze kandydata
> na męża ?
> Bardzo to skomplikowane.
To zgadywanie z odblasków uśmiechu na szybie, ale co to teraz szkodzi,
zwłaszcza, że chyba nie patrzysz na to ze zbytnią goryczą - może
rzeczywiście jeszcze nie miała, więc GDYBYŚ WCZEŚNIEJ ZACZĄŁ DZIAŁAĆ... :),
a może już miała, ale sprawdzała, czy dla innego mężczyzny też może być
atrakcyjna, może przemknęła jej myśl o życiu równoległym, a może głównie
wzbudziłeś jej sympatię.
Ja bym się chyba tylko uśmiechnął do tej historii i odwrócił na pięcie. Już
nie drążył. :)
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-11 21:58:01
Temat: Re: Sympatia urzędnik-klient, służbowa czy szczera ?> Właściwie nie znam się na facetach, i nigdy nie wiem czy te komplementy to
> jakieś zaproszenie
> na kawę czy tylko się chłopaki wygłupiają bo taka juz ich natura..
> A może i jedno i drugie?
Ani zaproszenie, ani wyglupy... Po prostu komplement i uznanie dla Twojego
wygladu. Moze dzieki temu milo rozpoczniesz dzien? Ja zawsze mam nadzieje,
ze to sprawi dziewczynie przyjemnosc - uslyszenie kilku milych slow.
MarCas
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-12 12:53:02
Temat: Re: Sympatia urzędnik-klient, służbowa czy szczera ?
Użytkownik "MarCas" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bjqr5k$rvl$1@sunflower.man.poznan.pl...
> Ani zaproszenie, ani wyglupy... Po prostu komplement i uznanie dla Twojego
> wygladu. Moze dzieki temu milo rozpoczniesz dzien? Ja zawsze mam nadzieje,
> ze to sprawi dziewczynie przyjemnosc - uslyszenie kilku milych slow.
Jak najbardziej :-) zresztą chyba nie tylko dziewczynie.. ;-)
W ogóle ludzie za rzadko mówią sobie cos miłego.
~fanka żaglowców~
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-12 16:14:44
Temat: Re: Sympatia urzędnik-klient, służbowa czy szczera ?
Użytkownik "Paweł Niezbecki" <p...@a...waw.pl> napisał w wiadomości
news:bjqq61$a5k$1@foka.acn.pl...
> Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
> <k...@i...pl>
> news:8538b.75571$ef4.616435@news.chello.at:
>
> Czy kobieta
> > chciała sobie zagrać z klientem, czy rok temu nie miała jeszcze
kandydata
> > na męża ?
> > Bardzo to skomplikowane.
>
> To zgadywanie z odblasków uśmiechu na szybie, ale co to teraz szkodzi,
> zwłaszcza, że chyba nie patrzysz na to ze zbytnią goryczą - może
> rzeczywiście jeszcze nie miała, więc GDYBYŚ WCZEŚNIEJ ZACZĄŁ DZIAŁAĆ...
:),
Niestety ona pojawiła się na tej poczcie i od razu zwróciła na siebie moją
uwagę.
Najprawdopodobniej przeniosła się na tę pocztę z innej poczty.
> a może już miała, ale sprawdzała, czy dla innego mężczyzny też może być
> atrakcyjna, może przemknęła jej myśl o życiu równoległym, a może głównie
> wzbudziłeś jej sympatię.
Własnie dlatego, że nie jestem atrakcyjny, nie wyróżniam się niczym w tłumie
bardzo mnie to podbudowało i postanowiłem drążyć. Nie sadzę aby pomyślała o
życiu równoległym.
>
> Ja bym się chyba tylko uśmiechnął do tej historii i odwrócił na pięcie.
Już
> nie drążył. :)
>
I drążył nie będę... bo po co. Za mężatkami się nie uganiam.
Pozdrawiam
Krzysztof
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-12 16:20:53
Temat: Re: Sympatia urzędnik-klient, służbowa czy szczera ?Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
<k...@i...pl>
news:Uhm8b.93927$ef4.806022@news.chello.at:
<snip>
> Własnie dlatego, że nie jestem atrakcyjny, nie wyróżniam się niczym w
> tłumie bardzo mnie to podbudowało i postanowiłem drążyć. Nie sadzę aby
> pomyślała o życiu równoległym.
Niezbadane są wyroki niewieście (sometimes) :)
> > Ja bym się chyba tylko uśmiechnął do tej historii i odwrócił na pięcie.
> > Już nie drążył. :)
> >
>
> I drążył nie będę... bo po co. Za mężatkami się nie uganiam.
Przez 'drążenie' rozumiałem chęć uzyskania od niej jej wersji historii. Ktoś
zresztą tutaj Ci to doradzał.
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |