| « poprzedni wątek | następny wątek » |
161. Data: 2009-12-12 16:23:32
Temat: Re: Ha!Sender wrote:
[...]
> Sorry, ale jest nas tu mnogość i nadal proponuję się jakoś dogadać.
> Spróbujcie zrozumieć innych i pozwólcie im się tolerować.
> Przecież jak wszyscy ograniczymy ilość głupotek, choćby ciut, to
> wszyscy na tym zyskamy....
To fragment napisany do Sendera. Co on na to?
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
162. Data: 2009-12-12 17:12:53
Temat: Re: oświadczenie [bylo] Re: Sympatie i antypatieDnia Sat, 12 Dec 2009 17:23:09 +0100, Qrczak napisał(a):
> Wieczór minął niepostrzeżenie jakoś.
> Dziękuję wszystkim za wypowiedzi. W podjęciu decyzji bardzo mi to pomogło.
> Czuję, że się jeszcze tu przydam pewnym niektórym. Do celów pewnie różnych.
Fajnie, Qra, że nie spierdoliłaś (by Ikselka).
Przydasz mi się! Do celów pewnie różnych :-)
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
163. Data: 2009-12-12 17:14:03
Temat: Re: oświadczenie [bylo] Re: Sympatie i antypatieUżytkownik Qrczak napisał:
>
> Wieczór minął niepostrzeżenie jakoś.
> Dziękuję wszystkim za wypowiedzi. W podjęciu decyzji bardzo mi to
> pomogło. Czuję, że się jeszcze tu przydam pewnym niektórym. Do celów
> pewnie różnych.
>
mam pytanie pozakonkursowe, musisz takie sprawy rozptarywac jak jestes
niekoniecznie w formie? stara chinska bajka, badz stare przyslowie
pszczol, mowi, ze z decyzja nalezy sie przespac, ja bym powiedzial, ze
nie tyle z decyzja co z pytaniem, a jesli juz wpieprzylismy sie na maksa
to miejmy ten fejs zeby odpuscic - _sobie_
i wole cie czytac jak jestes w nastroju, nie idzie sie do ludzi zeby
psuc zabawe, zapamnietnij to sobie raz na jutro
--
bla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
164. Data: 2009-12-12 17:18:17
Temat: Re: Ha!Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hg0flq$gas$1@inews.gazeta.pl...
>W Usenecie Sender <m...@k...pl> tak oto plecie:
>>
>> Qrczak pisze:
>>> I takie tam bla bla
>>> Shop pracz z gównem na drapieżnika
>>
>> No cóż, nie oczekiwałem po tobie wdzięczności.
>> Jak widać i słusznie :-\
>> MS
>
> To jest ten rodzaj wdzięczności, którego oczekiwałeś przecież. Nie mogę
> zawieść Twych oczekiwań przecież.
>
> Qra
A czemu? W żaden sposób nie możesz go zawieść- bez względu na to, co
uczynisz. A że jego oczekiwania w stosunku do Ciebie pozostaną niespełnione?
Zależy Ci na tym?
--
serdecznie pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
165. Data: 2009-12-12 20:30:19
Temat: Re: oświadczenie [bylo] Re: Sympatie i antypatieW Usenecie gazebo <g...@c...net> tak oto plecie:
>
>> Wieczór minął niepostrzeżenie jakoś.
>> Dziękuję wszystkim za wypowiedzi. W podjęciu decyzji bardzo mi to
>> pomogło. Czuję, że się jeszcze tu przydam pewnym niektórym. Do celów
>> pewnie różnych.
>>
>
> mam pytanie pozakonkursowe, musisz takie sprawy rozptarywac jak jestes
> niekoniecznie w formie?
???
> stara chinska bajka, badz stare przyslowie pszczol, mowi, ze z decyzja
> nalezy sie przespac, ja bym powiedzial, ze nie tyle z decyzja co z
> pytaniem, a jesli juz wpieprzylismy sie na maksa to miejmy ten fejs zeby
> odpuscic - _sobie_
Miej fejs i odpuść. Tymczasem sam przeciągasz.
>
> i wole cie czytac jak jestes w nastroju, nie idzie sie do ludzi zeby psuc
> zabawe, zapamnietnij to sobie raz na jutro
Zabawę Ci popsułam? Ach jakżeż mi przykro!!!!
Qra, i na tyle w tym temacie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
166. Data: 2009-12-12 20:31:17
Temat: Re: Sympatie i antypatieSender pisze:
> Paulinka pisze:
>>>>>>>> Witam,
>>>>>>>>
>>>>>>>> Zrobiło mi się głupio, że przegnałam Sendera.
>>>>>>>> I naszły mnie różne refleksje.
>>>>>>>> A taka najbardziej nurtująca : czy ludziom, których lubimy nie
>>>>>>>> możemy mówić rzeczy przykrych w sytuacji, kiedy tak właśnie
>>>>>>>> czujemy? I kolejne pytanie, co osoba, która się czuje przez
>>>>>>>> kogoś lubiana robi z tymi przykrymi słowami?
>>>>>>>> --
>>>>>>>> Paulinka
>>>
>>>>>>> Witam!
>>>>>>> Sender wróci - jak wracał. ;-)
>>>>>>> Ludziom których lubię także mówię rzyczy przykre, gdy mi podpadną
>>>>>>> i bynajmniej nie bez powodu - natomiast nie robię tego, co pokazał
>>>>>>> Sender: nie rzucam wyzwisk w twarz "Bogu ducha winnych" :-)
>>>>>>> Niezawinione i nieuzasadnione obelgi. :)
>>>
>>>>>> Toż Cię nie lubił, więc uzasadnione one były :)
>>>
>>>>> Przecież rzeczy przykre od osób, które się lubi
>>>>> wtedy właśnie najbardziej bolą, gdy są niezawinione.
>>>>> "Nie zasłużyłem sobie" :)
>>>
>>>> Racja. Dodałam sobie magiczne 'nie lubię'.
>>>
>>> Mnie cała ta sytuacja kojarzyła się z głaskaniem psa:
>>> głaskasz go, karmisz - a on Cię gryzie w rękę
>>> bo nie lubi człowieka. :-)
>>
>> Tu nie chodzi o Sendera, a o mnie i moje relacje z ludźmi.
>> Sender to katalizator.
>
> Bo prawdopodobnie złą kobietą jesteś, jednak zwykle dostrzegasz to, gdy
> jest już za późno. Przykro mi, ale innej możliwości chyba nie ma.
Jest inna możliwość. Ludzie, którzy wiedzą, że są przeze mnie lubiani i
szanowani, nie są gotowi na krytyczne spojrzenie, ponieważ wydaje im
się, że wzajemna sympatia nie zakłada krytycznych uwag.
Rozczaruje Cię, nie mam problemów w kontaktach międzyludzkich.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
167. Data: 2009-12-12 20:48:54
Temat: Re: Sympatie i antypatieSender pisze:
> Paulinka pisze:
>>>> Tu nie chodzi o Sendera, a o mnie i moje relacje z ludźmi.
>>>> Sender to katalizator.
>>>
>>> Bo prawdopodobnie złą kobietą jesteś, jednak zwykle dostrzegasz to,
>>> gdy jest już za późno. Przykro mi, ale innej możliwości chyba nie ma.
>> Jest inna możliwość. Ludzie, którzy wiedzą, że są przeze mnie lubiani
>> i szanowani, nie są gotowi na krytyczne spojrzenie, ponieważ wydaje im
>> się, że wzajemna sympatia nie zakłada krytycznych uwag.
>
> Tak ich widać przyzwyczaiłaś, ale prawdopodobnie nie będziesz zdolna do
> tego się przyznać, ani wziąć za to odpowiedzialność.
Odzwyczajam ich regularnie.
Przykład. Moja kierowniczka ma taką manierę, że lubi wszystko poprawiać.
Nawet coś, co jest naprawdę świetne. Koleżanka zrobiła świetną
prezentację, nie tylko w moim odczuciu. Prezentacja została oczywiście
poprawiona. Zmiany były kosmetyczne i nie miały na nic wpływu.
Dziewczynie było przykro. Powiedziałam, co na ten temat sądzę. Skoro
deleguje się jakieś zadanie komuś i wykonana praca jest powszechnie
uznana za świetną, to wtrynianie swoich 3 groszy było nietrafione.
Odpowiedź : Paulina przesadzasz. A jednak coś swoim występem zmieniłam.
Jeżeli są jakieś poprawki, to po ogólnej dyskusji. Każdy się wtedy czuje
komfortowo, bo działamy razem, we wspólnym celu.
>> Rozczaruje Cię, nie mam problemów w kontaktach międzyludzkich.
>
> Przecież nikt z nas nie ma tam, ale tam to nie tu.
> Jeśli nie mam racji do do czego ci byłem katalizatorem?
Jak tu przyszedłeś, pomyślałam, ze trochę mnie lubisz, kiedy
skomentowałam wiersz Izy zmieniłeś diametralnie swój stosunek na temat
mojej osoby.
Ta sytuacja była katalizatorem do przemyśleń o swoich relacjach w realu.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
168. Data: 2009-12-12 21:19:44
Temat: Re: Sympatie i antypatieSender pisze:
> Paulinka pisze:
>>> Tak ich widać przyzwyczaiłaś, ale prawdopodobnie nie będziesz zdolna
>>> do tego się przyznać, ani wziąć za to odpowiedzialność.
>>
>> Odzwyczajam ich regularnie.
>> Przykład. Moja kierowniczka ma taką manierę, że lubi wszystko
>> poprawiać. Nawet coś, co jest naprawdę świetne. Koleżanka zrobiła
>> świetną prezentację, nie tylko w moim odczuciu. Prezentacja została
>> oczywiście poprawiona. Zmiany były kosmetyczne i nie miały na nic
>> wpływu. Dziewczynie było przykro. Powiedziałam, co na ten temat sądzę.
>> Skoro deleguje się jakieś zadanie komuś i wykonana praca jest
>> powszechnie uznana za świetną, to wtrynianie swoich 3 groszy było
>> nietrafione.
>> Odpowiedź : Paulina przesadzasz. A jednak coś swoim występem
>> zmieniłam. Jeżeli są jakieś poprawki, to po ogólnej dyskusji. Każdy
>> się wtedy czuje komfortowo, bo działamy razem, we wspólnym celu.
>
> Ja, jeśli już, to przede wszystkim zmieniłbym nastawienie koleżanki na
> uwagi kierowniczki, o ile sposób szukania w ten sposób satysfakcji
> zawodowej nie wydałby mi się tak bardzo absurdalny.
Mam specyficzny rodzaj pracy. Tworzymy 4 osobową komunę. Znamy się
prywatnie, spotykamy się prywatnie, nie ma zależności
kierownik-podwładny. Jest zespół. Kierownik jest świetny, bo bierze
odpowiedzialność za kluczowe problemy, ale nie występuje nigdy z pozycji
kierownika, którego obraz jest powszechnie znany, li tylko ma głos
decydujący, nie organizuje nam pracy.
>>>> Rozczaruje Cię, nie mam problemów w kontaktach międzyludzkich.
>>>
>>> Przecież nikt z nas nie ma tam, ale tam to nie tu.
>>> Jeśli nie mam racji do do czego ci byłem katalizatorem?
>>
>> Jak tu przyszedłeś, pomyślałam, ze trochę mnie lubisz, kiedy
>> skomentowałam wiersz Izy zmieniłeś diametralnie swój stosunek na temat
>> mojej osoby.
>> Ta sytuacja była katalizatorem do przemyśleń o swoich relacjach w realu.
>
> 1. Jeśli myślałaś, że cię lubię, to pewnie miałaś jakieś podejrzenia za
> co i za to pewnie nadal cię lubię, o ile można to tak nazwać.
> 2. Natomiast za twój upór w sprawie, w której nie miałaś moim zdaniem
> racji, nie sposób było być miłym.
Moim zdaniem miałam rację, dlatego się upieram przy swoim.
> 3.Gdyby dodatkowo chodziło nie tylko o rzecz uniwersalną, ale w dodatku
> o wymierną to pewnie nie omieszkałbym wyrazić dosadniej swojej dezaprobaty.
De gustibus..., wiem, ale akurat poezję pod kątem warsztatu można ocenić
bez problemu.
> Z uwagi na dominującą u ciebie postawę nr 2 stwierdzam obiektywnie, że
> jesteś po prostu złą kobietą, forsującą, często na siłę, swoją negatywną
> ocenę uznaniową.
Ciekawe zatem dlaczego tak często w życiu _muszę_ litościwie popatrzeć
albo powiedzieć : a nie mówiłam.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
169. Data: 2009-12-12 22:09:30
Temat: Re: Sympatie i antypatieSender pisze:
> Paulinka pisze:
>> Mam specyficzny rodzaj pracy. Tworzymy 4 osobową komunę. Znamy się
>> prywatnie, spotykamy się prywatnie, nie ma zależności
>> kierownik-podwładny. Jest zespół. Kierownik jest świetny, bo bierze
>> odpowiedzialność za kluczowe problemy, ale nie występuje nigdy z
>> pozycji kierownika, którego obraz jest powszechnie znany, li tylko ma
>> głos decydujący, nie organizuje nam pracy.
>
> Co nie oznacza, że to nie może być patologią.
> Hierarchia jednak czemuś ma służyć.
Ta hierarchia służy temu, że jest przywódca stada, czyli najmądrzejszy.
Tutaj nie ma takiej zależności. Wspólny cel i grupa równych sobie osób.
>>> 1. Jeśli myślałaś, że cię lubię, to pewnie miałaś jakieś podejrzenia
>>> za co i za to pewnie nadal cię lubię, o ile można to tak nazwać.
>>> 2. Natomiast za twój upór w sprawie, w której nie miałaś moim zdaniem
>>> racji, nie sposób było być miłym.
>>
>> Moim zdaniem miałam rację, dlatego się upieram przy swoim.
>
> Przy ocenie uznaniowej nie dowiedzie się racji, więc trzeba było odnieść
> to do wartości uniwersalnej jak chociażby ogólnie pojętna estetyka i
> ocena większościowa. Zresztą Chiron to najlepiej wytłumaczył, a ty
> podtrzymując swoje zdanie tylko jeszcze bardziej utwierdzasz się w
> klasyfikacji złej kobiety.
Tu nie chodzi o estetykę, ale o warsztat. Wiersz można rozebrać na
części pierwsze, to się właśnie robi studiując filologię.
>>> 3.Gdyby dodatkowo chodziło nie tylko o rzecz uniwersalną, ale w
>>> dodatku o wymierną to pewnie nie omieszkałbym wyrazić dosadniej
>>> swojej dezaprobaty.
>>
>> De gustibus..., wiem, ale akurat poezję pod kątem warsztatu można
>> ocenić bez problemu.
>
> To był estetyczny dobór słów dość trafnie oddający dość wyraziste emocje
> i to sobie ceniłem.
Trafił tylko do adresata, czyli do Ciebie.
>>> Z uwagi na dominującą u ciebie postawę nr 2 stwierdzam obiektywnie,
>>> że jesteś po prostu złą kobietą, forsującą, często na siłę, swoją
>>> negatywną ocenę uznaniową.
>>
>> Ciekawe zatem dlaczego tak często w życiu _muszę_ litościwie popatrzeć
>> albo powiedzieć : a nie mówiłam.
>
> Już ci mówiłem, życie nie bardzo przekłada się na usenet, ani jego
> postawy na postawy tutaj.
Chyba zatem Twoje się nie przekłada. Jestem tutaj taka sama jak w realu.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
170. Data: 2009-12-12 22:31:19
Temat: Re: Sympatie i antypatieSender pisze:
> Paulinka pisze:
>>>> Ciekawe zatem dlaczego tak często w życiu _muszę_ litościwie
>>>> popatrzeć albo powiedzieć : a nie mówiłam.
>>>
>>> Już ci mówiłem, życie nie bardzo przekłada się na usenet, ani jego
>>> postawy na postawy tutaj.
>>
>> Chyba zatem Twoje się nie przekłada. Jestem tutaj taka sama jak w realu.
>
> Czyli kompletnie nie komunikatywna i mało co rozumiejąca?
Jeśli tak to odbierasz, to Twój problem. Dzieci z Tobą nie mam, nie
musisz mnie rozumieć.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |