Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej

Grupy

Szukaj w grupach

 

Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 275


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2007-09-28 17:40:15

Temat: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
Od: awl <a...@w...eu> szukaj wiadomości tego autora

Witam,

Nasz syn (ma prawie 10lat) od wczesnych lat wykazywał się zdolnościami
muzycznymi. Zapisaliśmy go więc do Państwowej Szkoły Muzycznej na
fortepian, bo to w zasadzie była jedyna możliwość. Pani profesor,
chyba najlepsza w szkole, prawie wszyscy jej uczniowie wygrywają w
konkursach, twierdzi, że jest bardzo zdolny i ma rewelacyjny słuch.
Ale problem w tym, że on nie chce chodzić do szkoły muz. Zdajemy sobie
sprawę, że nie powinniśmy zaprzepaścić jego zdolności, ale też nie
chcemy robić z niego wirtuoza, wiem (bo sam jestem muzykalny i gram na
różnych instrumentach), że muzyka w życiu się przydaje, chociaż nie
zawsze z tego musi być chleb. Może ktoś z Was miał lub ma podobny
problem? Jak sobie z tym poradzić? Zmuszać go do tego, żeby chodził?
Jak go zachęcić?

Pozdrawiam,
Adam.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2007-09-28 20:12:19

Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
Od: Yakhub <y...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

awl myślał, myślał i wymyślił, że:
> Witam,

Witaj.
Na wstępie uczciwie mówię, że nie mam własnych dzieci, więc możesz
uznać moje zdanie za niegodne uwagi.

> Nasz syn (ma prawie 10lat) od wczesnych lat wykazywał się zdolnościami
> muzycznymi.

Zdolnościami, czy chęciami? Muzycznymi (ogólnie), czy pociągiem do
fortepianu?

> Zapisaliśmy go więc do Państwowej Szkoły Muzycznej na
> fortepian, bo to w zasadzie była jedyna możliwość.

"w zasadzie" - rozwiń to słowo.

> Pani profesor,
> chyba najlepsza w szkole, prawie wszyscy jej uczniowie wygrywają w
> konkursach, twierdzi, że jest bardzo zdolny i ma rewelacyjny słuch.

Z mojego punktu widzenia i z twojego opisu - odnoszę wrażenie, że syn
został zapisany do (po pierwsze) najlepszej pani profesor, a dopiero
po drugie - na fortepian.

> Ale problem w tym, że on nie chce chodzić do szkoły muz.

Sprecyzuj (nie nam, ale samemu sobie):
1. Syn nie chce chodzić do *tej* szkoły - problemy z nauczycielami, w
grupie rówieśniczej...
2. Syn nie chce chodzić do szkoły *muzycznej*
3. Syn nie chce uczyć się grać na fortepianie.

Ja wiem, że w SM lekcje fortepianu są tak, czy inaczej obowiązkowe
(przynajmniej dawniej tak było), ale może wystarczy zmienić synowi
instrument na jakiś "lżejszy" gatunkowo"? Nawet, jeżeli odbędzie się
to kosztem rezygnacji z najlepszej pani profesor.

> Zdajemy sobie
> sprawę, że nie powinniśmy zaprzepaścić jego zdolności, ale też nie
> chcemy robić z niego wirtuoza, wiem (bo sam jestem muzykalny i gram na
> różnych instrumentach), że muzyka w życiu się przydaje, chociaż nie
> zawsze z tego musi być chleb.

Napisałeś, że "jesteś muzykalny" - ale czy odebrałeś w tym kierunku
formalne wykształcenie? Czym innym jest, jeżeli człowiek z własnej
nieprzymuszonej woli postanawia się uczyć grać na X - nawet, jeżeli
zapisuje się na jakieś dobrowolne lekcje, a czym innym jest edukacja w
szkole muzycznej. Miałem nieszczęście w dzieciństwie uczyć się właśnie gry
na fortepianie - to jest naprawdę ciężki zapiernicz i harówka. Nie
wspominając już o tym, że fortepian jest akurat dosyć niewdzięcznym
instrumentem.

> Może ktoś z Was miał lub ma podobny
> problem? Jak sobie z tym poradzić? Zmuszać go do tego, żeby chodził?

Zastanów się: po co?

--
Nie pisz do mnie, i tak nie sprawdzam tej poczty.
Yakhub

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2007-09-29 08:09:02

Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
Od: Lolalny Lemur <s...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

awl pisze:
> Może ktoś z Was miał lub ma podobny
> problem?

Miał.

> Jak sobie z tym poradzić? Zmuszać go do tego, żeby chodził?

Nie. Szkoła muzyczna dla ludzi bez "powołania" (nie napisałam "bez
zdolności") to katorga.

> Jak go zachęcić?

Zachęcić (i zniechęcić) może tylko nauczyciel. Może uczniowie pani
wygrywają w konkursach, ale najwidoczniej pedagog z niej taki sobie,
skoro dziecko nie chce się uczyć.

Kiedy uczyłam się grać na wiolonczeli miałam dwóch nauczycieli. Najpierw
uczył mnie pan, którego uczniowie wygrywali i tak dalej. Nie pozwalał mi
próbować grać rzeczy z końca książki, bo mam "za słabą rękę". Pierwszą
klasę skończyłam na 3+ przy ogromnym wysiłku moich rodziców, zmuszaniu
mnie do ćwiczenia i tak dalej. W drugiej klasie zmieniono mi
nauczyciela. Profesor był bardziej wymagający, ale od tej pory nie mozna
mnie bylo odgonić od instrumentu. Zawalałam zajęcia w zwykłej szkole,
żeby ćwiczyć. Po 8, 9 godzin dziennie. Jak mi ktoś wchodził do pokoju w
trakcie ćwiczenia to potrafiłam w niego rzucić kapciem. Pierwszą i
trzecia klasę skonczylam z wyróżnieniem. Gdybym nie zawaliła tyle w
podstawówce pewnie zostałabym zawodowym muzykiem.

Co do Twojego dziecka: jeśli rzeczywiście jest muzykalny to za jakiś
czas wróci do grania w takiej czy innej formie. Może ten fortepian mu
nie odpowiada? Ja lubię słuchac jak ktoś gra, ale sama nie lubię - nie
"czuję" go.

W takich sprawach nigdy nic na siłę.

LL

--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2007-09-29 09:45:48

Temat: Re: =?iso-8859-2?Q?Re: Syn nie chce =?ISO-8859-2?Q?chodzi=E6_d?= =?ISO-8859-2?Q?o_szk=2E_muzycznej=3F=3D?=
Od: "mr.friendly" <f...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


> Zdolnościami, czy chęciami? Muzycznymi (ogólnie), czy pociągiem do
> fortepianu?
>

Zdolnościami muzycznymi ogólnie.

> "w zasadzie" - rozwiń to słowo.

Napisałem w zasadzie, ponieważ ta szkoła specjalizuje się w fortepianie
(im. F. Chopina). Poza tym na inne instrumenty jest tylko kilka miejsc,
a pomiędzy smyczkowymi i dętymi, to był jedyny wybór. Można oczywiście
szukać innej szkoły, ale to zawsze jest jakiś kompromis, ta szkoła jest
w miarę blisko, a dziecko trzeba jakoś do niej dowieźć.

>> Pani profesor,
>> chyba najlepsza w szkole, prawie wszyscy jej uczniowie wygrywają w
>> konkursach, twierdzi, że jest bardzo zdolny i ma rewelacyjny słuch.
>
> Z mojego punktu widzenia i z twojego opisu - odnoszę wrażenie, że syn
> został zapisany do (po pierwsze) najlepszej pani profesor, a dopiero
> po drugie - na fortepian.

No niestety to profesorowie wybierają uczniów i najpierw dostał się na
fortepian, potem do Pani profesor. Poza tym pedagodzy (z
kilkudziesięcioletnim stażem) mają chyba pewne doświadczenie i są w
stanie określić predyspozycje do konkretnego instrumentu.

>> Ale problem w tym, że on nie chce chodzić do szkoły muz.
>
> Sprecyzuj (nie nam, ale samemu sobie):
> 1. Syn nie chce chodzić do *tej* szkoły - problemy z nauczycielami, w
> grupie rówieśniczej...
> 2. Syn nie chce chodzić do szkoły *muzycznej*
> 3. Syn nie chce uczyć się grać na fortepianie.

Po prostu nie chce chodzić do szkoły. Po każdych zajęciach wraca
zadowolony, ale przed każdym pójściem jest płacz. Ja uczestniczę w
zajęciach, bo taka jest metodyka tej szkoły i mogę stwierdzić, że Pani
profesor jest na prawdę dobra ma podejście do dzieci, jest młoda i
ambitna ( nie jakiś stetryczały pierdyk).
>

> Napisałeś, że "jesteś muzykalny" - ale czy odebrałeś w tym kierunku
> formalne wykształcenie?

Mój ojciec chciał mnie zapisać do szkoły, bo też wykrył moja
muzykalność, ale ja powiedziałem, że nie chcę i teraz tego żałuję, bo
gram do dzisiaj, ale mam braki w edukacji i bardzo to odczuwam.
>
>> Może ktoś z Was miał lub ma podobny
>> problem? Jak sobie z tym poradzić? Zmuszać go do tego, żeby chodził?
>
> Zastanów się: po co?

Jak już wcześniej napisałem muzyka przydaje się w życie (wiem to z
autopsji), a dobre wykształcenie w tym kierunku w niczym nie przeszkodzi.

Pozdrawiam,
Adam.



--
pozdrawiam,
mr.f

http://friendly.republika.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2007-09-29 09:57:11

Temat: Re: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "mr.friendly" <f...@o...eu> napisał w wiadomości
news:fdl76f$aa4$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Jak już wcześniej napisałem muzyka przydaje się w życie (wiem to z
> autopsji), a dobre wykształcenie w tym kierunku w niczym nie przeszkodzi.

Za to szkoła muzyczna zafundowana dziecku "na siłę" zostawia głębokie urazy
na długo.

Agnieszka ze skrzypcami na regale

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2007-09-29 10:59:04

Temat: Re: Syn nie chce =?ISO-8859-2?Q?chodzić do szk. muzycznej?=
Od: awl <a...@w...eu> szukaj wiadomości tego autora

> Za to szkoła muzyczna zafundowana dziecku "na siłę" zostawia głębokie
> urazy na długo.

Też bierzemy to pod uwagę, dlatego pytam Was o radę.

Pozdrawiam,
Adam.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2007-09-29 11:51:05

Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
Od: t...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora



Moj syn bronił sie rękami i nogami przed wszelkiego rodzaju
zajęciami
muzycznymi (od przedszkola spiewanie. tańczenie itp) ponieważ zawsze
był
najgorszy- Mimo stwierdzenia ze narząd słuchu jest fizycznie ok,
miał
problemy z rozpoznawaniem dzwięków ,a w tzw słuch muzyczny nie
istniał. W
związku z tym logopeda zasugerował mi zeby zapisac go mimo wszystko
na
zajęcia muzyczne. Niby wybór w Krakowie duzy... ale albo drugi
koniec
miasta,albo godziny nie te albo on nie będzie tańczył z dziewczynami.
Zupełnie przypadkiem kupując flet do szkoły natknęłam się na
ogłoszenie o
lekcjach gitary klasycznej. Pan był na miejscu i zaproponował lekcję
próbną... Byłam 100% pewna ze mu się nie spodoba, ale zgodził się
spróbować.
Teraz chodzi trzeci rok i Pan jest jego idolem. Oczywiscie obciążenie
nie
nie jest duże 45 minut lekcji tygodniowo i 15 minut ćwidczenie w domu
dziennie. Ale i tak nigdy nie ćwiczy dłuzej. Słuch mu się mocno
poprawił

Natomiast moja najlepsza koleżanka, która chodziła do szkoły
muzycznej-(skrzypce) w wieku 14 lat złamała sobie paskudnie rękę w
łokciu.
Kilka skomplikowanych operacji, bolesna rehabilitacja., a ręka
niesprawna.
Boże, jaka ona była szczęśliwa... ze nie musi więcej grać na
skrzypcach....
TMK
--
http://www.tworzenie-stron.ovh.org/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2007-09-29 13:19:49

Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
Od: Lukasz Kozicki <R...@v...cy.invalid> szukaj wiadomości tego autora

awl napisał(a):

> Pani profesor, chyba najlepsza w szkole, prawie wszyscy jej
> uczniowie wygrywają w konkursach,

To mi się kojarzy bardziej z "najlepszym treserem" niż najlepszym
pedagogiem i przypomina mi się ojciec Paganiniego.

> Ale problem w tym, że on nie chce chodzić do szkoły muz. Zdajemy
> sobie sprawę, że nie powinniśmy zaprzepaścić jego zdolności, ale
> też nie chcemy robić z niego wirtuoza,

I to jest chyba słuszne. Może pogadaj z nim, czy nie chciałby
zmienić instrumentu (albo nauczycielki)?

Moje 2 córki mają zdolności muzyczne. Starsza zdawała do SM na
gitarę kilka lat temu - zdała, ale nie dostała się. Nie chciała
innego instrumentu i w efekcie nie poszła do szkoły muzycznej,
ale ostatnio w swoim pokoju dzielnie "rąbie" moją gitarę kilka
godzin dziennie i od tego roku wybiera się do ogniska muzycznego.

Młodsza chciała grać na harfie, ale tego instrumentu u nas nie
ma, więc zgodziła się na akordeon. Męczy się z nim, ale gra -
poganiamy ją tylko delikatnie, bo nie chcemy jej zniechęcać.
Złości się przy grze, ale stopnie ma dobre. Przez wakacje prawie
całkiem odpuściliśmy jej instrument, żeby jej nie zniechęcać.
Nie liczę na to że zostanie muzykiem (i w sumie tego nie chcę),
ale chcę by nauczyła się rozpoznawać nuty i słyszeć harmonię -
przy takich podstawach, jak będzie chciała, zawsze w przyszłości
może sięgnąć do takiego instrumentu na jaki będzie miała ochotę
i grać już tylko dla przyjemności.

Pozdrawiam,
--
ŁK

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2007-09-29 14:02:15

Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
Od: Cyb <c...@n...poczta.nie.spamuj.onet.wypad.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sat, 29 Sep 2007 11:45:48 +0200, "mr.friendly" <f...@o...eu>
wrote:

>Mój ojciec chciał mnie zapisać do szkoły, bo też wykrył moja
>muzykalność, ale ja powiedziałem, że nie chcę i teraz tego żałuję, bo
>gram do dzisiaj, ale mam braki w edukacji i bardzo to odczuwam.

a moze po prostu podswiadomie chcesz, zeby dziecko osiagnelo to czego
ty nie osiagnales - na zasadzie zaspokoajania ambicji rodzicow.
a dzieciak bardzo chce cie zadowolic, wiec robi to co chcesz, ale nie
czuje w tym siebie?

pozdrawiam,
Cyb

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2007-09-29 14:46:03

Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
Od: "MOLNARka" <M...@M...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Yakhub" <y...@g...pl> napisał

> Ja wiem, że w SM lekcje fortepianu są tak, czy inaczej obowiązkowe
> (przynajmniej dawniej tak było), ale może wystarczy zmienić synowi
> instrument na jakiś "lżejszy" gatunkowo"? Nawet, jeżeli odbędzie się
> to kosztem rezygnacji z najlepszej pani profesor.

> Nie
> wspominając już o tym, że fortepian jest akurat dosyć niewdzięcznym
> instrumentem.

Mi to słoń na ucho nadepnął i niestety ani muzycznie ani w śpiewie się nie
wykazuje - więc pojęcia nie mam o czym mówisz.
Mógłbyś w kilku prostych słowach wyjaśnić laikowi o co chodzi z tym
'lżejszy' i 'niewdzięczny' ?

Pozdrawiam
MOLNARka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 20 ... 28


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jak zachęcić dziecko do rysowania?
Ile u was kosztowały mundurki?
Polećcie stomatologa w Krakowie
Dzieci i odszkodowania
Jelitówka jak długo może trwać?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »