Data: 2005-10-27 19:20:51
Temat: Re: Syndrom "Piotrusia Pana"
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
a.w; <djpuda$k2c$1@atlantis.news.tpi.pl> :
> Poznałam jakieś pół roku temu faceta, miał 30 lat i spędziliśmy razem sporo
> czasu, wyjazdy, imprezy... Wydawałoby się, że wszystko O.K ale Piotuś
> postanowił, że jest zadowolony ze swego życia i nie chce go zmieniać, nie
> chce sią z żadną kobietą wiązać.
;) Ja też mam swoje teksty np. w temacie małżeństwa - towarzystwu
szczeka opada i nie ma męczącej dyskusji :) - co nie oznacza, że o
związkach nie myślę. Jeżeli powyższe sformułowanie padło w luźnej
rozmowie, to raczej nie była to deklaracja dotycząca Ciebie - ot czysty
abstrakt zaczepno-obronny [obronny żebyś się nie połapała, że mu na
Tobie zależy, a zaczepny, bo czasami dostaje się na niego odpowiedź ;)],
który dodatkowo spełnił swoje zadanie, bo wywołał Twoją reakcję, którą
on odebrał jako "odrzucenie". Toteż teraz zachowuje się tak jak osoba
nieproszona/odrzucona - próbuje "zmusić" Ciebie do Jego akceptacji.
Mz. najlepsza jest konfrontacja, ale na spokojnie - to co napisał
assembler - powiedzieć mu. Zauważ, że Ty również nie chcesz mu
powiedzieć co Ci w duszy gra, więc nie ma strony bardziej "winnej", stąd
rozważania pt. "kto powinien pierwszy zacząć" jest bezprzedmiotowe.
Flyer
|