Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Szacunek

Grupy

Szukaj w grupach

 

Szacunek

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 20


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2002-05-22 09:06:39

Temat: Re: Szacunek
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

> Qwax wrote:
>
> > A poza tym uczę dziecko miłości do wszelakiej zwierzyny i przed
> > wypuszczeniem moja mała zażyczyła sobie je pogłaskać - czego jej i
nie
> > odmówiłem
>
> Pozwolisz, ze sie przyczepie. Co ma wspolnego milosc do zwierzat z
uczeniem
> glaskania i dotykania _dzikiego_ stworzenia? Czy zwierzeta w Zoo tez
pozwalasz
> córce glaskac?
> Pomijajac juz nawet kwestie blednie pojetej milosci do stworzen co
byloby jakby
> ta myszka ze strachu córke ugryzla? Dzikie zwierzeta przenosza pchly
i
> pasozyty, takie ugryzienia potrafia sie bardzo dlugo paskudzic. I
raczej nie
> byloby chyba zbyt milo jakby córa musiala brac potem leki przeciw
wsciekliznie.

Ja mieszkam na wsi. I jak bym się miał tak wszystkim przejmować jak
"przewrażliwione miejskie mamusie" to musiałbym ją chyba związać i
trzymać pod kluczem.

> IMHO milosc do fauny oznacza tez szacunek dla stworzen malych i
duzych a nie
> zaglaskiwanie wszystkiego na zyczenie, bo takie milusie...

A w tym moja głowa żeby dziecko nie dotykało zwierzęcia "bo takie
milusie..." a dlatego że jest to coś co żyje razem z nami na tej
planecie.

Poza tym kiedy i tak jest już złapane i w ręce to dotknięcie zbliża
dziecko do natury - był kiedyś taki film o małej dziewczynce (5 lat)
córce, chyba, Francuzów - i jej życiu na sawannie - głaskała dużego
(bardzo dużego) kotka - piękny film.

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2002-05-22 09:20:49

Temat: Re: Szacunek
Od: <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Qwax wrote:


> Ja mieszkam na wsi. I jak bym się miał tak wszystkim przejmować jak
> "przewrażliwione miejskie mamusie" to musiałbym ją chyba związać i
> trzymać pod kluczem.

I ja nie zyje tylko w miescie. A zastanowienie sie nad róznymi konsekwencjami
niekoniecznie madrego postepowania =/= przewrazliwienie.

> A w tym moja głowa żeby dziecko nie dotykało zwierzęcia "bo takie
> milusie..." a dlatego że jest to coś co żyje razem z nami na tej
> planecie.

Jestes pewien, ze dla malego dziecka jest to istotna róznica?
Napisales "zyczyla sobie" czyli chciala poglaskac, bo mile, ladne i biedne bo
schwytane.
Nie lepiej nauczyc dziecka, ze: to dzikie stworzenie, boi sie dotyku, jest
przerazone, trzesie sie, serduszko mu bije ze strachu i trzeba je szybciutko
wypuscic aby sie juz nie balo a potem popatrzymy wspolnie co dalej zrobi..
Nie uwazasz, ze nauczenie córki takiej postawy jest madrzejsze?

> Poza tym kiedy i tak jest już złapane i w ręce to dotknięcie zbliża
> dziecko do natury - był kiedyś taki film o małej dziewczynce (5 lat)
> córce, chyba, Francuzów - i jej życiu na sawannie - głaskała dużego
> (bardzo dużego) kotka - piękny film.

Nie- do natury zbliza _madra_ obserwacja , tlumaczenie co jak i po co,
pokazywanie jakie piekne, jakie dziwne, jak zyje. Dotykanie dzikiego
zwierzatka, bo takie jest zyczenie, nie miesci sie w tych kategoriach ( IMHO
oczywiscie )

> Pozdrawiam
> Qwax

pzdr :)
agi

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2002-05-22 10:42:57

Temat: Re: Szacunek
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

>
> > Ja mieszkam na wsi. I jak bym się miał tak wszystkim przejmować
jak
> > "przewrażliwione miejskie mamusie" to musiałbym ją chyba związać i
> > trzymać pod kluczem.
>
> I ja nie zyje tylko w miescie. A zastanowienie sie nad róznymi
konsekwencjami
> niekoniecznie madrego postepowania =/= przewrazliwienie.

Jeżeli nie mogę jej zabronić wychodzenia na dwór (tężec i kupę innych
zagrożeń) zabawy z królikami i inną zwierzyną, chodzenia po drzewach i
polach to pogłaskanie myszki żyjącej w domu pod podłogą "chyba" nie
jest "nie koniecznie mądrym postępowaniem"
>
> > A w tym moja głowa żeby dziecko nie dotykało zwierzęcia "bo takie
> > milusie..." a dlatego że jest to coś co żyje razem z nami na tej
> > planecie.
>
> Jestes pewien, ze dla malego dziecka jest to istotna róznica?
> Napisales "zyczyla sobie" czyli chciala poglaskac, bo mile, ladne i
biedne bo
> schwytane.

Nie napisałem "bo mile, ladne i biedne bo schwytane. "

> Nie lepiej nauczyc dziecka, ze: to dzikie stworzenie, boi sie
dotyku, jest
> przerazone, trzesie sie, serduszko mu bije ze strachu i trzeba je
szybciutko
> wypuscic aby sie juz nie balo a potem popatrzymy wspolnie co dalej
zrobi..
> Nie uwazasz, ze nauczenie córki takiej postawy jest madrzejsze?
>
Tak jest uczona by nie łapała.

> > Poza tym kiedy i tak jest już złapane i w ręce to dotknięcie
zbliża
> > dziecko do natury - był kiedyś taki film o małej dziewczynce (5
lat)
> > córce, chyba, Francuzów - i jej życiu na sawannie - głaskała
dużego
> > (bardzo dużego) kotka - piękny film.
>
> Nie- do natury zbliza _madra_ obserwacja , tlumaczenie co jak i po
co,
> pokazywanie jakie piekne, jakie dziwne, jak zyje. Dotykanie dzikiego
> zwierzatka, bo takie jest zyczenie, nie miesci sie w tych
kategoriach ( IMHO
> oczywiscie )

Tak i Nie - ale to na dłuższą rozmowę.

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2002-05-22 10:59:33

Temat: Re: Szacunek
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:8679-1022063889@213.17.138.62...
> >
> > > Ja mieszkam na wsi. I jak bym się miał tak wszystkim przejmować
> jak
> > > "przewrażliwione miejskie mamusie" to musiałbym ją chyba związać i
> > > trzymać pod kluczem.
> >
> > I ja nie zyje tylko w miescie. A zastanowienie sie nad róznymi
> konsekwencjami
> > niekoniecznie madrego postepowania =/= przewrazliwienie.
>
> Jeżeli nie mogę jej zabronić wychodzenia na dwór (tężec i kupę innych
> zagrożeń) zabawy z królikami i inną zwierzyną, chodzenia po drzewach i
> polach to pogłaskanie myszki żyjącej w domu pod podłogą "chyba" nie
> jest "nie koniecznie mądrym postępowaniem"

Nie przeginaj w argumentach. Rodzic jest id tego by zabezpieczyć, a jak się
nie da to udzielić pomocy...
Przed tężcem można zabezpieczyć - szczepienie.
przed kupą innych zagrożeń też można,
Zabawy z inną zwierzyną można zabronić - nawet jak się mieszka na wsi.
A jeśli chodzi o chodzenie po drzewach, to masz być na tyle blisko, żeby
udzielić natychmiastowej pomocy - znaczy ma wiedzieć, że to można, ale przy
rodzicach. Nie wiem, co rozumiesz przez chodzenie po polach (czy to
galicyzm, masz na myśli podwórko, czy też masz na myśli tereny rolnicze) na
jaką odległość oddala się od domu?
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2002-05-22 11:24:53

Temat: Re: Szacunek
Od: <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Qwax wrote:

> Jeżeli nie mogę jej zabronić wychodzenia na dwór (tężec i kupę innych
> zagrożeń) zabawy z królikami i inną zwierzyną, chodzenia po drzewach i
> polach to pogłaskanie myszki żyjącej w domu pod podłogą "chyba" nie
> jest "nie koniecznie mądrym postępowaniem"

Jedno ma niewiele wspolnego z drugim. Mala poznaje na swój sposób swiat ale to
nie znaczy, ze masz celowo spelniac jej zachcianki dotyczace zywego stworzenia,
tylko dlatego, ze nie moze ono uciec.
Zabawa z królikami- dzikimi czy hodowanymi? Czym innym jest dotkniecie,
poglaskanie, zabawa z udomowionym stworzeniem a czym innym robienie tego samego
z nieoswojonym. Wyjasnienie- akapit nizej.

> > > A w tym moja głowa żeby dziecko nie dotykało zwierzęcia "bo takie
> > > milusie..." a dlatego że jest to coś co żyje razem z nami na tej
> > > planecie.
> >
> > Jestes pewien, ze dla malego dziecka jest to istotna róznica?
> > Napisales "zyczyla sobie" czyli chciala poglaskac, bo mile, ladne i
> biedne bo
> > schwytane.
>
> Nie napisałem "bo mile, ladne i biedne bo schwytane. "

Ale "zazyczyla sobie je poglaskac". Czyli miala takie widzimisie, które
spelniles. Chcesz ja nauczyc, ze wszystko co zyje wolno poglaskac, dotknac,
udomowic kiedy tylko sie zachce? A glaskanie to przyzwyczajanie do kontaktu z
czlowiekiem , to wlasnie udomowianie. Nadal nie widze w tym uczenia szacunku
dla _dzikiej_ przyrody.
pzdr
agi


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2002-05-22 13:09:42

Temat: Re: Szacunek
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

>
> > Jeżeli nie mogę jej zabronić wychodzenia na dwór (tężec i kupę
innych
> > zagrożeń) zabawy z królikami i inną zwierzyną, chodzenia po
drzewach i
> > polach to pogłaskanie myszki żyjącej w domu pod podłogą "chyba"
nie
> > jest "nie koniecznie mądrym postępowaniem"
>
> Jedno ma niewiele wspolnego z drugim. Mala poznaje na swój sposób
swiat ale to
> nie znaczy, ze masz celowo spelniac jej zachcianki dotyczace zywego
stworzenia,
> tylko dlatego, ze nie moze ono uciec.

ZGADZAM SIĘ. Zgrzeszyłem. Na moje usprawiedliwienie mogę powiedzieć
tylko to że pozwoliłem na pogłaskanie tylko jednej (z dwóch) -
druga -> wasze argumenty.

>
[ciach]
> Ale "zazyczyla sobie je poglaskac". Czyli miala takie widzimisie,
które
> spelniles. Chcesz ja nauczyc, ze wszystko co zyje wolno poglaskac,
dotknac,
> udomowic kiedy tylko sie zachce? A glaskanie to przyzwyczajanie do
kontaktu z
> czlowiekiem , to wlasnie udomowianie. Nadal nie widze w tym uczenia
szacunku
> dla _dzikiej_ przyrody

Ktoś czytał "Małego księcia" - i dobrze zapamiętał rozmowę z lisem.

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2002-05-22 13:17:25

Temat: Re: Szacunek-juz OT
Od: <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Qwax wrote:

> ZGADZAM SIĘ. Zgrzeszyłem. Na moje usprawiedliwienie mogę powiedzieć
> tylko to że pozwoliłem na pogłaskanie tylko jednej (z dwóch) -
> druga -> wasze argumenty.

Przepraszam, jesli bylam zbyt napastliwa.
Pomyslalam tylko, ze moze chcesz przemyslec moje argumenty- ot tyle :)

> Ktoś czytał "Małego księcia" - i dobrze zapamiętał rozmowę z lisem.

Przyznam sie, ze jako dziecko nie cierpialam Malego Ksiecia. Zreszta do tej
pory nie
przezpadam za Saint Exupery mimo próby przebrniecia przez Twierdze :)

> Pozdrawiam
> Qwax

pzdr cieplo
agi


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2002-05-23 18:36:38

Temat: Re: Szacunek, do Qwaxa
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


A mogłeś wpuścić tego kota do wanny...;-)

BTW co robisz, jak kot przywlecze jakieś stworzenie i dziecko to zobaczy?

--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-05-27 05:50:40

Temat: Re: Szacunek, do Qwaxa
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora


>A mogłeś wpuścić tego kota do wanny...;-)

Tak - w końcu on też coś musi jeść (koty są półdachowce - do domu
przychodzą się połasić i coś wycyganić, sypiają z psami na wyrandzie a
przez cały dziń buszują po "gospodarstwie")

> BTW co robisz, jak kot przywlecze jakieś stworzenie i dziecko to
zobaczy?

Nic - mieszkam na wsi - i dziecko co prawda nie widzi jak kury zabijam
ale ogląda je potem leżące i czekające na oskubanie. W ogóle dzieci
chowane na wsi (małych miasteczkach gdzie "krowy po rynku chodzą")
mają zdrowsze podejście do życia.

Pozdrawiam
Qwax





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2002-05-27 16:51:10

Temat: Re: Szacunek, do Qwaxa
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana jako Qwax zapodała:

>
>>A mogłeś wpuścić tego kota do wanny...;-)
>
> Tak - w końcu on też coś musi jeść (koty są półdachowce - do domu
> przychodzą się połasić i coś wycyganić,

Mi tłumaczyć nie musisz, też mieszkam na wsi i też mam takiego kota.

Mojemu dziecku zdarzyło się wydrzeć kotu z pyska ofiarę i puścić wolno. Ale
wiedzą też, że świat jest tak urządzony, że koty w naturalnym środowisku
nie jadają kitekatu.

--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

pytanie
Pomoc
Rodzina
jak sie zachowac?
Musze sie pochwalic

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »