Data: 2004-01-30 20:51:41
Temat: Re: Szkoła - to jakiś obłęd! (długie)
Od: "Katarzyna" <k...@t...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Cyprian Korneliusz Peter" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:74a0.000000bb.40197679@newsgate.onet.pl...
Dziękuję za miłe słowa i poparcie moich opinii :-).
Rozumiem młodzież, bo po pierwsze sama uczę, choć nie w szkole, po drugie
jestem typowym przykładem jedynaczki, na którą przelewane były niespełnione
ambicje rodziców. Oczekiwano po mnie więcej niż mogłam z siebie dać. Wiem co
to strach przed szkołą, wiem co to depresja w wieku licealnym. Chcę tego
oszczędzić moim dzieciakom.
Po trzecie pierwsze dziecko urodziłam w wieku 20 lat i mała różnica wieku
pomaga w porozumiewaniu się z nimi.Oprócz córki, która ślęczy nad ksiązkami,
mam też syna (I gimnazjum). Ślizga się z klasy do klasy na czwórkach i
trójkach - to go satysfakcjonuje. Kiedy ma siadać do lekcji, bierze gitarę i
gra, skleja modele samolotów lub rysuje. Zapisałam go więc na lekcje gry,
kupuję kolejne modele i szkicowniki. Nie chce się uczyć, trudno. Jakoś sobie
poradzi w życiu, może właśnie opierając się na swoich zainteresowaniach.
Rodzice, chrońcie swoje dzieci przed szkołą :-))) (Oczywiście przesadziłam)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, zwłaszcza osoby, które z takim
zainteresowaniem podjęły temat.
Katarzyna
|