Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!poznan.rmf.pl!news.man.poznan.pl!newsfeed.g
azeta.pl!feed.news.interia.pl!news.cyf-kr.edu.pl!not-for-mail
From: Andrzej Garapich <n...@...nie.bedzie>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Szkoła - to nie do przyjęcia...
Date: Tue, 03 Feb 2004 00:51:32 +0100
Organization: Spóldzielnia Pracy "Daremny trud"
Lines: 108
Message-ID: <6...@4...com>
References: <bv7rui$ko2$1@Gambit.Gubernat.NET> <bvl8jd$2r7$1@inews.gazeta.pl>
Reply-To: n...@...nie.bedzie
NNTP-Posting-Host: d-94-53-17.cyfronet.krakow.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: srv.cyf-kr.edu.pl 1075766430 5653 149.156.1.177 (3 Feb 2004 00:00:30 GMT)
X-Complaints-To: n...@c...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 3 Feb 2004 00:00:30 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Forte Agent 1.8/32.553
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:53820
Ukryj nagłówki
On Mon, 2 Feb 2004 10:25:49 +0000 (UTC), "Roman G."
<r...@W...gazeta.pl> wrote:
>Po trzech latach mogę stwierdzić, że szkoła została w tym zakresie po prostu
>w praktyce ubezwłasnowolniona. Bo na cóż się pozwala jedynie? Na pogadanki i
>tłumaczenie, że to brzydko.
Jaaasne...
W ogóle nie mieliśmy nigdy do czynienia z wyrzucaniem uczniów tylko
dlatego, że mieli niepoprawne poglądy.
[...]
>"Przyłapalismy uczennicę na kradzieży. Ewidentnie - skradzioną rzecz
>wyjęliśmy jej z ręki. Podczas rozmowy z matką w gabinecie dyrektora
>zaproponowałam w ramach konsekwencji, aby dziewczyna popracowała ileś godzin
>społecznie na rzecz szkoły. Usłszałam, że od wychowania to są rodzice, a ja
>mam się nie wpier**lać."
Ciach!
A drugiej strony medalu nie ma?
Autentyczna sytuacja mojego syna.
10 lat, świetlica. W szkole zdarzają się kradzieże - to fakt. Jest
więc pewnego rodzaju obsesja. Mój syn znajduje w świetlicy zegarek.
Nie wolno mu wyjść w czasie lekcji. Zwyczajowo w szkole zguby
zostawia się na portierni. Wiec moje dziecko czeka na przerwę,
aby zanieść zegarek na portiernię. To fakt: powinien zanieśc pani
świetliczance, ale tego nie zrobił. Dziecko, które zgubiło zegarek,
zauważa to i zgłasza pani świetliczance. Pani zarządza poszukiwania.
Mój syn wyciąga z kieszeni zegarek i pokazuje, że go znalazł. I co
się dzieje? Koszmarna awantura, wyzywanie mojego dziecka
przy wszystkich dzieciach od złodziei. O awanturze dowiaduje
się wychowawczyni, bierze moje dziecko w obronę i idą do dyrektorki.
Ta wysłuchuje strony i "puszcza" mojego chłopaka do domu. Ten,
wg słów wychowawczyni jest tak przerażony, że dosłownie nie może
z siebie wyksztusić słowa. Jąka sie i zacina. Mija weekend, emocje
opadają i idę do szkoły. Dowiaduję się od Pani Dyrektor, że pani
świetliczanka miała prawo tak postąpić, bo jest jeszcze młoda
i niedoświadczona. O prostym słownie "przepaszam" nie ma co
marzyć. Od dwóch lat mój syna ma zakaz chodzenia na świetlicę.
I co? To uczniowie są temu winni?
[...]
>Po wypadkach w toruńskiej budowlance nauczyciel napisał tak: "Jak znam życie,
>to nie łobuzy zostaną ukarane. Konsekwencje poniesie nauczyciel, bo gonił
>ucznia za to, że ten zabrał mu dziennik." I według mojej oceny był dość
>bliski prawdy - tak dalece posuwa się owo "nastawienie na ucznia" w
>niektórych kuratoriach.
To proste odreagowanie poprzedniego systemu. Tak sie składało, że
miałem do czynienia z sadystycznymi nauczycielami. Co powiesz
na dyktando (b. trudne, prawie same ndst z niego były) z POlskiego
o.... 5 rano na wycieczce? I to zaraz po gimnastyce, takiej dośc
forsownej... I dziesiątki takich zachować, że lepiej nie mówić.
Naprawdę nigdy nie słyszałeś o pijących nauczycielach???
To wszystko jest OK. Tylko że oni dalej uczą. W związku z
tym, nigdy nie uwierzę , kiedy się mnie przekonuje, że teraz
szkoła jest inna niż 20 lat temu. Inna? Z tymi samymi nauczycielami?
Wolne żarty.
>Co jest budujące? Prowadzę też spotkania z rodzicami. Zdarza się, że kilka
>osób wychodzi, bo nie chcą przyznać praw nauczycielom, praw do
>dyscyplinowania ich dzieci, nie mogą o tym słuchać.
Mam dać prawo do dyscyplinowania MOICH dzieci osobie, która
zmarnowała mi rok życia karząc za to, że nie sprzątnąłem
wybranego przez nią grobu żołnierza Armii Czerwonej (kto
wie, czy nie tego samego, który wystrzelał pół mojej rodziny).
I dostawałem za to kilkanaście dwój. (Czy posprzątałeś
już wyznaczony grób? Nie? Siadaj, dwója!) Z czego?
Z Polskiego. Tak się starano mnie zdyscyplinowac. Ta
pani dalej uczy, pewnie się przekonwertowała na demokratkę
albo katoliczkę nawet. I Ty serio oczekujesz, że dam jej
prawo do dyscyplinowania MOICH dzieci????
> Większość jednak słucha
> uważnie, prawidłowo rozumiejąc dobro swoich dzieci,
Dobro moich dzieci wymaga, żeby taka Pani nie uczyła
dzieci. I póki uczy, oznacza że nie ma mechanizmów
eliminujących takich sadystow.
Zanim dam prawo do dyscyplinowania moich dzieci,
szkoła musi mnnie zapewnić, że tego prawa nie nadużyje.
Chcą, bym dał im do zabawy brzytwę, ale nie chcą pokazac,
że wyeliminowali ze swojego grona takich, którzy tej
brzytwy używali do podcinania zył.
> Tylko dlaczego jest to na ogół większość na co dzień
> milcząca, dlaczego atakowany za wprowadzanie
> dyscypliny szkolnej nauczyciel lub dyrektor pozostaje
> w tej walce osamotniony?
Bo ludzie mają zbyt świeżo w pamięci własne kontakty
z nauczycielami - sadystami. Bywali też nauczyciele-
alkoholicy, przychodzący nawaleni do szkoły, miałem
też tez nauczyciela pederastę. Oto dlaczego milczą, kiedy
Ci sami nauczyciele wołają: dajcie nam więcej praw
do karania Waszych dzieci!!!!
pozdrawiam serdecznie,
Andrzej Garapich
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
|