Data: 2007-04-12 06:03:14
Temat: Re: Szkolne mundurki do TrybunałuKonst....czyli Polacy wciąż myślą totalitarnie?
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "sierus" <m...@C...pl> napisał w wiadomości
news:eviflf$eff$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Sky a écrit :
>
> > [...]
> > Zdaniem prof. Osiatyńskiego warto protestować przeciwko obowiązkowym
> > mundurkom. - To próba sił totalitarnego umysłu ministra Romana
Giertycha.
> > Mundurki nie bez powodu były elementem obyczaju komunistycznego czy
> > faszyzmu, bo to umysł totalitarny wchodzi w ludzkie gusta, w sferę
ludzkich
> > wyborów, do których należy ubiór.
> >
>
> To mnie prof. Osiatyński zaskoczył. Dla mnie mundurek szkolny, który
> swoją droga miałem okazję nosić przez dwa lata w podstawówce, to nic
> innego jak pewna forma stroju służbowego. Być może brzmi to dość dziwnie
> w odniesieniu do szkoły podstawowej i dzieci, ale czymże różni się ów
> mundurek szkolny od obyczajowo przyjętego stroju pracownika biura,
> tudzież listonosza, etc. Nie traktujmy konieczności noszenia mundurków
> szkolnych jako ograniczania prawa wyboru - zwłaszcza u młodego,
> rozwijającego się człowieka, któremu niektóre rzeczy trzeba odpowiednio
> wytłumaczyć. Kojarzenie tego z "umysłem totalitarnym" wydaje mi się
> dość... dziwne.
>
> Czy uczniowie i uczennice japońskich szkół czują się zniewoleni? Nie
> lubię Giertycha ale pomysł na strój szkolny, który oddziela to co
> szkolne, od tego co pozaszkolne, jest sensowny.
A dlaczego rozdzielać szkolene od "pozaszkolnego" i wychowywać
schizofreników? Dom co innego praca[szkoła] co innego? ;)
Skoro mundurek w szkole to i łatwiej o tegoż ubranie w wojsku [czy "służbie
publicznej" i włożenie takiemu broni w dłoń -"skoro wszyscy na to idą..."
> Po dwóch latach noszenia
> mundurku w podstawówce, nie zauważam u siebie jakichś skrzywień
> psychicznych - chyba, że uznamy moje poparcie dla tego pomysłu jako
> następstwo takowego.
możliwe...bardzo możliwe...w końcu masz przetartą ścieżkę mentalną do tego
typu "rozwiązań"...a zasada "skoro ja to przeszedłem i inni mogą" to nie
bajka... ;)
Ja chodziłem w mundurku ciut latek więcej - i zapewne dłużej trwało
uwalnianie się od tej "mentalnoci uniformistycznej"...oj trwało... ;)
[O jakieś odszkodowanie ktoś od państwa musiałby powalczyć za szkody
moralne-zaraz by pomysły mundurkowe zostały zweryfikowane po takim
precedensie sądowym...] ;P
|