> Faktycznie, potraktowalem to jako socjalizowanie. Jedzenie bylo glownym
> punktem programu to fakt. Ale tez i spiewy i 'lamanie oplatkiem' (to juz
> chyba obrzed religijny scisle?).
>
Mozna to tak postrzegac a mozna jako mily gest przyjazni. Jak kto chce.

A jakie szanse na publikowanie na temat Religii Madrosci i szerzenie tej
religii mialbym w dzungli Gwatemali lub stepach Mongolii?

Lekarzem bylem pare rokow temu. Teraz jestem prorokiem. Mam teraz inne
zadania. Ludzkosc skorzysta na mnie o wiele bardziej jako na proroku niz
jako na lekarzu.

Ale ty miales na mysli wyjazd jako lekarz do Australii wiec podalam cie pare
innych krajow w ktorych byloby to mozliwe. Poza tym mysle ze Twoja religie
mozesz glosic wszedzie takze w dzunglach i stepach, czy tez jest ona
ograniczona geograficznie??
No i nie "pare rokow" tylko pare lat!

Mysle, ze EOT zeby nie zasmiecac grupy.

Ania

----------------------------------------------
GG 5287751
ICQ 168374238



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/