Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Ikselka <i...@g...pl>
Newsgroups: pl.rec.robotki-reczne
Subject: Re: Szycie. Znowu się chwalę.
Date: Sat, 11 Apr 2009 22:37:45 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 45
Message-ID: <1...@4...net>
References: <n...@4...net>
<grqt6m$pi0$1@inews.gazeta.pl>
Reply-To: i...@g...pl
NNTP-Posting-Host: bln171.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1239482284 5019 83.28.207.171 (11 Apr 2009 20:38:04 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 11 Apr 2009 20:38:04 +0000 (UTC)
X-User: ikselk
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.robotki-reczne:108537
Ukryj nagłówki
Dnia Sat, 11 Apr 2009 20:05:42 +0000 (UTC), czeremcha napisał(a):
> Ikselka <i...@g...pl> napisał(a):
>
>> Inne sukienki poczekają na pokazanie, aż do nich znowu schudnę - na modelce
>> lepiej widać, co tam będę leżące szmaty pokazywala, no i mam motywację ;-)
>
> Fajne szycie i fajna motywacja ;-)
Kiedyś uszyłam nawet kostium (cudna gruba żorżeta jedwabna z ówczesnego
Pewexu; miałam tremę, ale Teściowa powierzyła mi go bohatersko, znając moje
własne szyte przeze mnie ciuszki) i sukienkę dla Teściowej, była nimi
zachwycona, w kostiumie wystąpiła z dumą na swoich imieninach (a były to
zawsze duże przyjęcia). Jej koleżanki usiłowały potem zrobić ze mnie
krawcową dla siebie - niemal siłą ;-)
Ta moja sukienka tutaj to nie jest mój największy wyczyn, spódniczkę jedną
wełnianą kiedyś popełniłam, ba, układaną w zaprasowane ekstra fałdy na
całym obwodzie, z czystej wełny - była boska. Tzn jest, ale wisi w szafie i
czeka na lepsze czasy - jeśli ją pozbawię niemodnego już dziś paska, a
doszyję karczek u góry, to będzie supermodna, no i dziś takiej wełny juz
nie ma...
W epoce socjalizmu szyłam mężowi dżinsy i sztruksy - dżins można było
czasem kupić. Te mojej produkcji byłyby nie do odróżnienia od kupnych,
gdyby nie brak metek, oczywiście.
Ale się chwalęęęę....
:-D
>
> Ja się niestety pokazywać nie będę ;-) Moja motywacja powinna być miażdżąco
> gigantyczna ;-) A nie jest ;-)
No, ale Ty jestes w końcu profesjonalistką, możesz szyć w ciemno, a ja cóż
- samouk, a manekina nie mam ;-)
Co napsułam w życiu, to jednak napsułam. Kiedyś (w liceum) szyłam sobie
śliczne rzeczy ręcznie. Dziewczyny piszczały na ich widok. Z tego
wszystkiego litościwy ojciec kupił mi wtedy oryginalnego nowego Singera z
pierwszej partii nowej produkcji, i wtedy to już pooooszłoooo! Mam tę
maszynę do dziś, używam ciągle, jest nie do zdarcia, uwielbiam ją, jest
bezawaryjna tyle lat! jak wiesz, dokupiłam sobie niedawno tylko overlock i
to był świetny zakup, ale teraz żałuję, że nie kupiłam 5-nitkowego,
pisałyśmy już o tym kiedyś tutaj zresztą...
Jak zrzucę te 2 kilo, to uszyję sobie romantyczne kiecki z tego, co wyłazi
mi już z szuflad i woła o zmiłowanie...
|