Data: 2010-05-27 07:02:02
Temat: Re: Szymon Majewski - imho coraz lepszy ...
Od: zażółcony <z...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
wiadomości news:1hbtnta8eys5j.dlg@trenerowa.karma...
>> Słucham Klicha i dokładnie się to, co wyżej potwierdza. A nawet więcej
>> - presja bezpośrednia wywołana obecnością co najmniej jednego VIPa
>> w kabinie pilotów.
>
> Niesamowitej presji był poddany też autopilot. O tym nie można zapomnieć.
Chcesz nam coś powiedzieć :) ?
Bogdan Klich, zapewne totalnie zniesmaczony ostatnio intensywnie się
rozwijającej
kultury tworzenia newsowo-blogowej informacj, łamiąc pewne zasady 'puszcza
farbę'.
Oczywiście zwolennicy teorii spiskowych stwierdzą, że to typowa farba
kontrolowana.
Ale mój post nie jest do nich.
Więc generalnie i Klich i wiele innych osób mają pogląd dość równy. Z
jakichś
powodów pilot zdecydował sięna serię ryzykownych manewrót i próbę
lądowania 'na czuja', w sposób bardzo nietypowy. I nie uwzględnił
zagłębienia
w ziemi, wysokościomierze radarowe sprowadziły go za nisko. Jeśli chodzi
o autopilota, to OIW jest mowa jedynie o autopilocie utrzymującym samolot w
w linii lotniska, nie w poziomie.
Na wątpliwości typu: przecież już tam lądowali odpowiedź jest prosta:
przy dobrej widoczności nie zwraca się takiej uwagi na teren przed
lotniskiem,
zagłębienie w terenie nie było wcześniej zauważone i zapamiętane.
Na wątpliwości, czy pilot mógł tak kombinować, odpowiedzi specjalistów
są takie: formalnie nie powinien, natomiast mamy kilka w miaręspójnych
teorii
dot. tego jaki był zamysł pilota, jak chciał technicznie przeprowadzić
lądowanie, jak wybrnąć z sytuacji kompletnego braku widzialności.
Np. autopilot celujący 'w linii' + szukanie ziemii 'na czuja' - z pomocą
radarów i drugiego pilota próbującego wybadać teren wzrokowo.
Dlaczego nie odbili w górę ? Dlatego, że mieli własny pomysł
na lądowanie w tej trudnej sytuacji. I nie wyszło.
|