Data: 2000-12-17 17:59:59
Temat: Re: THC leczy?
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Fri, 15 Dec 2000 09:19:47 +0100, Tomasz Bandurski wrote:
>1. konopie tak jak inne ziola moga byc zrodlem substancji leczniczych, ale
>nie znaczy ze w tej roslinie nie ma innych substancji o wlasciwosciach
>niekorzystnych lub dana substancja nie ma innych wlasciwosci
>niekorzystnych.
nie zaprzeczam. mimo wszystko jednak, przeprowadzono wiele badań i nie widać by
trawka wywoływała jakieś poważne skutki uboczne. oczywiście, jeśli używa się jej
w rozsądnych ilościach.
>Idac prezentowanym przez Ciebie tokiem rozumowania mozna
>zalecac palenie opium, gdyz dobrze robi na bole brzucha, wilcza jagoda
>swietnie przyspiesza akcje serca, naparstnica ja zwalnia. Amfetamina jest
>swietnym lekiem na otylosc, strychnina i kokaina usuwaja zmeczenie, a gaz
>musztardowy leczy nowotwory.
i wszystkie te substancje mają na swoim koncie setki, jeśli nie tysiące ofiar
śmiertelnych. marihuana - nie. były już przypadki śmierci od przedawkowania wody
(tak, H2O :)) a trawki nikomu się przedawkować nie udało.
>2. Z medycznego punktu widzenia najbardziej niekorzystnym efektem trawki
>jest osmielanie pewnej grupy ludzi powiedzmy "bardziej podatnych" do uzycia
>innych mocniejszych, bardziej uzalezniajacych substancji.
hmmm... dość dokładnie to zjawisko wyjaśniłem (przejrzyj teksty na www). główny
powód, to moim zdaniem to, że jest nielegalna mimo niewielkiej szkodliwości.
można przecież palić trawkę przez wiele lat i nie mieć z tego powodu problemów
(patrz: ludność np. jamajki). u nas za to straszy się tragicznymi
konsekwencjami. jeśli już ktoś spróbuje marihuany i zauważy, że ostrzegawcze(?)
plotki rozpuszczane w tv, to bzdury, może uznać że tak samo na wyrost straszy
się twardymi narkotykami. spróbuje np. amfetaminy - raz, drugi, trzeci, a tu
nagle okazuje się, że rzeczywiście - jeśli nie wciągnie sobie "kreseczki", to
nie ma siły nawet wyjść rano z łóżka. trawka jest po prostu zbyt bezpieczną
używką żeby wrzucać ją do jednego worka z twardymi syntetykami. prawo musi ją
oddzielić, jeśli nie chcemy by ludzie sięgali po silniejsze środki.
w holandii to się sprawdziło.
>Dla Ciebie mam nadzieje nie bedzie to nigdy problemem, ale jak zachecasz do
>tego ludzi zwlaszcza poslugujac sie argumentami medycznymi to muszisz pamietac
>o odpowiedzialnosci.
możliwe, że moje osobiste nastawienie ma za duży wpływ na to, co piszę ale
staram się nie zachęcać, tylko pokazywać sprawę w miarę obiektywnie...
no i korzystam z (tak myślę) rzetelnych opracowań, tzn. nie robionych na
zamówienia rządów. odrzucam też opinie polskich "ekspertów" - może jestem zbyt
brutalny, ale uważam że nie mają pojęcia o sprawie (szczególnie że nie prowadzą
własnych badań).
>Jestes " fanem" trawki - ale to nie znaczny ze inni beda
>mieli do tego dystans.
chciałbym żeby mieli. na razie polska jest podzielona na dwie duże grupy -
zajadłych przeciwników traktujących marihuanę jak najgorszy narkotyk i maniaków,
którzy paląc, zachowują się niemalże jakby ćpali heroinę i uważają że to wielki
szpan.
wiedza zarówno jednych i drugich jest znikoma. ludzi pośrodku, którzy mają
wiedzę i pewien dystans, jest niewielu ale ta grupa szybko rośnie. polacy
zaczynają poznawać zarówno naukowe fakty, jak i całą kulturę palenia (a jest ona
conajmniej tak bogata, jak kultura picia alkholu, a przy tym dużo starsza).
ja staram sie tą wiedzę propagować, zarówno przez sieć, jak i w bezpośrednich
rozmowach.
>3. Nawet jesli trawka zawiera jakies substancje o dobrocznynnym dzialaniu,
>to sa one tan w ilosci niestandaryzowanej (na Waszej stronie widzialem
>wzmianke o konkursie na "najlepsze" odmiany trawki). Jezeli sa tam
>substancje o istotnym dzialaniu leczniczym to nie moga one roznic stezeniem.
bez przesady. naprawdę, lekarstwa nie muszą być dawkowane z dokładnością co do
mikrograma. ziołolecznictwo istnieje od dawna i jakoś świetnie dawało sobie
radę (i myślę że byłoby tak i dziś, gdyby nie potężna kasa stojąca za
syntetycznymi lekarstwami).
a kanabinoidy (THC i inne psychoaktywne składniki) są substancjami, których
przypadkiem przedawkować się nie da.
myślę, że powinna po prostu istnieć wolność wyboru - niech pacjent sam decyduje,
czy woli zapalić trawkę czy zjeść pigułkę marinolu.
--
emes
[ www.kanaba.prv.pl ]
|