Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!not-for-mail
From: Lech Trzeciak <l...@i...gov.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: TO SKANDAL!!!
Date: Thu, 06 Jun 2002 19:13:58 +0200
Organization: International Institute of Molecular and Cell Biology
Lines: 43
Message-ID: <3...@i...gov.pl>
References: <adlouv$o84$1@news.tpi.pl> <M...@n...tpi.pl>
<adneo4$dvo$1@kujawiak.man.lodz.pl> <adnvjn$dnf$1@serwer.infinity.net.pl>
NNTP-Posting-Host: proxy.iimcb.gov.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: sunsite.icm.edu.pl 1023383486 29967 212.87.21.3 (6 Jun 2002 17:11:26 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 6 Jun 2002 17:11:26 +0000 (UTC)
X-Accept-Language: en
X-Mailer: Mozilla 4.7 [en] (WinNT; I)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:73858
Ukryj nagłówki
Dwach wrote:
> A po co kolego Ty na tym dyzurze siedzisz w nocy?
> Zeby udzielac pomocy pacjentom
> czy zeby norme wypracowac?
Zorientuj się najpierw, czym się różni dyżur od pracy w regularnych godzinach, a
potem coś napisz na temat. W czasach, kiedy jeszcze pracowałem w zawodzie, Izba
Przyjęć była oblegana przez leniwych, którym nie chciało się pójść do przychodni
po receptę - bo kolejka za długa. Nawet potrafili się kłócić o kolejność
przyjęć, gdy lekarz przyznawał pierwszeństwo temu, który wyglądał na ciężej
chorego. Jako pacjent pogotowia przeżyłem kiedyś taką sytuację: starszy facet
zażądał przyjęcia wg kolejności zgłoszeń, a za nim w kolejce siedział młody
chłopiec zwijający się z bólu z powodu oparzenia obu ud wrzącą wodą. Facet po
pięciu minutach wyszedł z gabinetu - ewidentnie był schorowany, ale to nie nagłe
pogorszenie przygnało go do szpitala, tylko brak recepty.
A wracając do dyżuru, to ciekaw jestem, jak sobie wyobrażasz stan ogólny
lekarza, który przez 24 godziny dyżuru bez przerwy jest zajęty takimi bzdetami
jak recepty leniuchów. W dodatku wypisanie recepty w zasadzie wymaga zbadania
pacjenta, bo z wypisaniem leku wiąże się odpowiedzialność - gdybyś na przykład
wypisał pacjentowi lek, który z jakimś innym lekiem przyjmowanym przez tego
pacjenta daje wybitnie szkodliwe działania. Tymczasem ten lekarz siedzi tam nie
dla wypisywania recept, tylko ma utrzymywać gotowość interwencyjną na wypadek
przyjazdu ciężko chorego człowieka wymagającego natychmiastowej pomocy dla
ratowania zdrowia lub życia. Jak przez 20 godzin się zamęczy bzdurami, to w 22
godzinie nie będzie w stanie zebrać myśli - nie wiem, czy się orientujesz, ale
lekarz też człowiek i jak się zamęczy i nie wyśpi, to się robi nieprzytomny. I
jak popełni błąd, to możesz próbować go wsadzić za kratki, ale błędu się nie
cofnie.
A jest jeszcze jeden aspekt sprawy, który chyba wszyscy lekarze znają z własnego
doświadczenia: każdy fachowiec, z którym lekarz styka się w życiu w interesach
(hydraulik, mechanik samochodowy, elektryk, itd.) oczekuje, że lekarz przy
okazji wypisze mu receptę (albo recepty) - rzecz jasna za darmo, podczas gdy
usługa tego fachowca jest oczywiście płatna. Ciekawe, że nie działało to w drugą
stronę - że jak przychodził do przychodni mechanik samochodowy, to "przy okazji"
samochodu za darmo lekarzowi nie naprawiał.
Leszek
|