Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "Natalia" <k...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: TRUDNA DECYZJA...
Date: Thu, 16 Oct 2003 10:18:41 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 120
Sender: n...@p...onet.pl@lag-2.lodz.msk.pl
Message-ID: <bmlk8v$1gc$1@news.onet.pl>
References: <bmh3aq$b5d$1@atlantis.news.tpi.pl>
<0...@4...com>
<2...@p...ninka.net.usun>
<g...@4...com>
<bmio1d$j57$1@atlantis.news.tpi.pl>
<t...@4...com> <bmkaop$g8i$1@news.onet.pl>
<j...@4...com>
NNTP-Posting-Host: lag-2.lodz.msk.pl
X-Trace: news.onet.pl 1066292319 1548 62.233.181.26 (16 Oct 2003 08:18:39 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 16 Oct 2003 08:18:39 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:234419
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Paul" <h...@a...com> napisał w wiadomości
news:jfesovcvrtvri9chtqtfog1u9aotn2dc0k@4ax.com...
>
> Wiem, ze Twoje zycie mogloby byc znacznie latwiejsze i
> przyjemniejsze. W podstawowce,
och, nie przesadzajmy ......z tą podstawówką hihi ;))
w szkole sredniej i na studiach. Cos
> jednak popychalo Cie do rzucania sie na zadania, ktore z poczatku
> wydawaly sie byc niemozliwe do wykonania.
początkowo to się wydawały mozliwe ;))
dopiero potem, w miarę ich wykonywania mozliwości moje drastycznie malały
;))
>
> Czy aby na pewno TYLKO RODZICE?
jasne, że nie :)
jeszcze raz to podkreślam
oni tylko zasugerowali mi prawo
a ja bezkrytycznie przyjęłam, zaakceptowałam ich luźny pomysł
bo nie miałam akurat innego
pomysłu na życie ;)
a Agnieszka ma inny pomysł
>
ale Ciebie Natalio podziwiam.
och, dziękuję, wzruszona jestem...ojejku
niestety ja siebie nie podziwiam
w sumie, jak tak na trzeźwo to oceniam
to widzę w tym raczej moją bezgraniczną głupotę ;)
że tyle lat robiłam i jeszcze wiele lat będę pewnie robić
rzeczy które mnie wcale nie interesuję, rzeczy
których tak naprawdę robić nie chcę
głupota i tyle
ale dość już o tym :))
I zapewne
> nie tylko ja. Wiem, ze aa ludzie ktorzy cenia u innych ludzi jakies
> "chodzenie za glosem serca", czyli po prostu pozbawione samokrytyki
> podejscie do zycia.
hm... nieco inaczej postrzegam "chodzenie za głosem serca"
nie musi być to od razu pozbawione samokrytyki...
co to ma do rzeczy?
> Ja do takich ludzi nie naleze. Ja naleze do ludzi, ktorzy cenia
> tych, ktorzy latwo sie nie poddaja, potrafia osiagnac cos, na co setki
> innych nie stac i potrafia przelamac wlasne bariery. Moze to wartosci
> dla dzisiejszego spoleczenstwa niestotne, niemodne, przestarzale. Moze
> dla wielu ludzi taka walka z zyciem kojarzy sie tylko z przykroscia
> czy depresja. Mi kojarzy sie z pozytywnym nie poddawaniem sie i
> pozytywna perspektywa zwyciestwa.
no i cieszę się, że są tacy ludzie, którzy myślą tak jak ty :))
a z tym prawem - moje rozgoryczenie wynika też z tego
że "na prawie" nie zarabiam
i możliwości zarobku ludzi po prawie w ich zawodzie ogólnie są niestety
NIKŁE
tzn. takich przeciętnych studentów, takich jak ja, z trójczynami itd
bo jak ktoś był świetnym studentem, jak mój przyjaciel z roku, obecnie
asystent w katedrze teorii i filozofii, przyszły sędzia
jak moja koleżanka, która napisała najlepszą pracę w katedrze finansów
tak, oni będą mieli szansę
ale znakomita większość absolwentów prawa szansy tej mieć nie będzie
wierz mi, mozesz nie wiadomo jak mocno się starać, jak bardzo się uczyć, i
nie staniesz się w prawie biegły
naprawdę rozmawiałam z wieloma znajomymi o tym
niektórzy narzekają, że przez to, że stukali non stop przepisy nie
przyłożyli się tak jak trzeba do języków obcych
życia towarzyskiego itd,
że pracują na promocjach w supermarketach, albo podają w kancelarii kawę
adwokatom
nie tylko ja tak marudzę, znam wiele takich osob, hihi
które uważają, że zmarnowały 5 lat życia
a jeśli nawet ktoś by mi teraz znalazł po znajomościach pracę z prawem
powiedzmy związaną
byłaby to bardzo mało płatna praca, praca na najniższym możliwym
urzędniczym szczeblu
a ja przecież mogę więcej, łatwiej i przyjemniej, zarobić po prostu ucząc
angielskiego
naprawdę, ;)
mam kilka koleżanek po anglistyce, owszem, uczą w szkole
i mają z tego więcej kasy niż prawnik tuż po studiach, naprawdę
a one nie stukały non stop przez 5 lat, nie musiały tyle wysiłku w to
wkładać
wiem to, (one np miały do nauczenia 20 stron wykładu na 1 egzamin, ja miałam
średnio 300 takich stron -
to suche fakty)
a tacy jak ja?
nie pójdę przecież do firmy zagranicznej, gdzie przy rekrutacji każą
kserować indeksy
i oglądają każdą ocenę, jak pod lupą?
(pracę dostała tam po długiej rekrutacji moja znajoma, mająca średnią ocen
powyżej 4,5, i oni naprawdę przyglądali się każdej ocenie)
jak widać przejmowanie się ocenami w szkole nie jest tylko fanaberią
rozpieszczonej dziewczynki
czy jakiejś tam nawiedzonej kujonicy :)
nigdy by mi nawet nie przyszło do głowy składać tam cv, o nie ;)
no fakt - aplikacja, tam nie patrzą na indeksy
długa, ciężka droga, znowu stukanie i stukanie
tylko mnie to zastanawia
po co się tak męczyć
jak jest tyle łatwiejszych dróg
:))
Agnieszka ma swoją alternatywę
ja mam swoją
pozdrowienia :))
Natalia
|