| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-10-14 15:08:18
Temat: TRUDNA DECYZJA...Jak to jest? czym kierujemy sie w zyciu przy wyborze studiów ? zawodu? niby
takie proste a jednak TRUDNE pytanie.
Ja np. malowalam , zawsze malowalam :-) skonczyłam szkole plastyczną.
Myslalam ze ASP to moja przyszlosc, malowanie to moje zycie. Potem moja mama
stwierdzila, ze nie bedzie mozna miec po ASP normalnej pracy - za jej rada
zaczepam studia prawnicze. Juz po pierwszysm roku prawa chcilam zrezydnowac
i isc na ASP ale balam sie reakcji rodzicow i dziadkow.
Studiuje prawo juz 3 lata. Rok temu zdawalam egzaminy na psychologie -
dostalam sie. Ostatni rok ciagnelam i prawo i psychologie(oba kierunki
dziennie). A teraz wiem ze tylko psychologia mnie naprawde interesuje. Dwa
kierunki dziennie to pieklo, bylam cieniem czlowieka, zestresowana,
zmeczona, depresja.Wczoraj zadecydowlam ze koncze z prawem i poswiecam sie
calkowicie psychologi, chce ja "studiowac" doglebnie, wnikac i poznawac
wspanialy swiat tajemnic ludzkiej psychiki i ludzkiego ciala. Wczoraj takze
powiedzialam to rodzicom, ich rekacja.. ( nie pytajcie) nie dopuszczaja tego
do wiadomosci. Teraz nie wiem juz sama co mam robic...
Dlatego chcialam poznac inne opinie i dowiedziec sie jak to jest...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-10-14 15:44:28
Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...Istota ludzka przy dokonywaniu jakichkolwiek wyborów (nawet tych najmniej
istotnych) kieruje się swymi indywidualnymi cechami takimi jak:
:zainteresowania,sposób rozumowania,bytu itp.Rodzice potępiając twój wybór
dotyczący ASP potępili ciebie samą,spowodaowali w twym umyśle zderzenie
dwóch stron-Twoja czyli to czego pragniesz to co cie interesuje co zawsze
lubiałaś i ich-autorytetu.Twój wybur był właściwy niezależnie od tego co
zrobiła twoja rodzina,kierowałaś się swoimi zainteresowaniami,tym co lubisz
co miało jakieś większe znaczenie dla ciebie samej.
Popieram twój wybur w 100% i powinnaś się go trzymać tak samo jak w
przypadku asp jak i psychologi.Wiem jest to dla ciebie trudne i męczące ale
jeżeli rodzice nie potrafią uszanować tego co jest dla córki ważne nie
zasługują na pełny szacunek z twojej strony.
Kwestia rodziny przy wyborze szkkoły jest odwiecznym problemem wielu młodych
ludzi.Rodzice najczęściej kierują swe dzieci do szkoł jakich oni by chcieli
pod pretekstem przyszłości,godnego trybu życia i niestety jest to bardzo
negatywne postępowanie.Mogą oni jedynie pomóc , zaproponować jakiś kierunek
porozmaiwać o tym ale nie maja prawa nakazać(narzucić) ci kierunku twej
przyszłej szkoły.
Chcesz poznawać człowieka, jego cechy,interpretować i wgłębiać się w jego
psychike,badać najdalsze zakamarki umysłu istoty ludzkiej-Piękna sprawa.
Rób to co uważasz za słuszne kieruj się samą sobą a na pewno osiągniesz w
życiu wiele a co najważniejsze pełnie szczęścia .
Pozdrawiam
Ezechiel
http://ezechiel.blog.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 15:45:16
Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...Agnieszka Grucelska, <bmh3aq$b5d$1@atlantis.news.tpi.pl>
> Jak to jest? czym kierujemy sie w zyciu przy wyborze studiów ? zawodu? niby
<....>
> Dlatego chcialam poznac inne opinie i dowiedziec sie jak to jest...
Twoi rodzice sa prawnikami czy psychologami?
bo to IMO mogloby miec tu duze znaczenie..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 15:50:58
Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...On Tue, 14 Oct 2003 17:08:18 +0200, "Agnieszka Grucelska"
<d...@w...pl> wrote:
>Teraz nie wiem juz sama co mam robic...
>Dlatego chcialam poznac inne opinie i dowiedziec sie jak to jest...
Ja bym dociagnal ostatnie 2 lata prawa. Chocby to bylo nie prawo, ale
filozofia much porannych, to byloby warto. To ciagle jest jakis dyplom
i tytul magistra. I to nie byle jaki.
Nie kazde dzialanie musi miec konkretny, rozrywkowy czy uzytkowy
sens. Ludzie dzis musza byc albo bardzo praktyczni, albo bardzo
rozrywkowi. Nie wiem czy Ci to prawo sie przyda, ale dwa lata to nic,
liczy sie to, ze w dzisiejszym swiecie ta dziadowska pieczatka
jakiegos dodatkowego dyplomu czyni Cie inna osoba w oczach niemalze
kazdego czlowieka.
Chocby to byla pieczatka filozofii much nocnych.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 15:55:31
Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...Jest cos takiego jak reaktywacja studiów, zdaje się, że jeżeli wrócisz w ciągu
5 lat (może nawet nie ma żadnego takiego ograniczenia) i uzupełnisz różnice
progarmowe, to studiujesz sobie spokojnie dalej. Wydaje mi się, że jeżeli Cię
tylko na to stać (finansowo) to idź jednak na psychologię, a nie pluj sobie w
brodę przez resztę życia, że tego nie zrobiłaś. Jeżeli cos pójdzie nie tak,
wrócisz na prawo.
Imoe
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 16:00:23
Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...
Użytkownik "Agnieszka Grucelska" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bmh3aq$b5d$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Jak to jest? czym kierujemy sie w zyciu przy wyborze studiów ? zawodu?
niby
> takie proste a jednak TRUDNE pytanie.
> Ja np. malowalam , zawsze malowalam :-) skonczyłam szkole plastyczną.
> Myslalam ze ASP to moja przyszlosc, malowanie to moje zycie. Potem moja
mama
> stwierdzila, ze nie bedzie mozna miec po ASP normalnej pracy - za jej rada
> zaczepam studia prawnicze. Juz po pierwszysm roku prawa chcilam
zrezydnowac
> i isc na ASP ale balam sie reakcji rodzicow i dziadkow.
> Studiuje prawo juz 3 lata. Rok temu zdawalam egzaminy na psychologie -
> dostalam sie. Ostatni rok ciagnelam i prawo i psychologie(oba kierunki
> dziennie). A teraz wiem ze tylko psychologia mnie naprawde interesuje. Dwa
> kierunki dziennie to pieklo, bylam cieniem czlowieka, zestresowana,
> zmeczona, depresja.Wczoraj zadecydowlam ze koncze z prawem i poswiecam sie
> calkowicie psychologi, chce ja "studiowac" doglebnie, wnikac i poznawac
> wspanialy swiat tajemnic ludzkiej psychiki i ludzkiego ciala. Wczoraj
takze
> powiedzialam to rodzicom, ich rekacja.. ( nie pytajcie) nie dopuszczaja
tego
> do wiadomosci. Teraz nie wiem juz sama co mam robic...
> Dlatego chcialam poznac inne opinie i dowiedziec sie jak to jest...
-----
Odwagi Aga- idź za intuicją i tym czego pragniesz... :)
a innym trzeba po prostu najlepiej jak potrafisz przedstawić-wyjaśnić swoje
racje...i koniec.
Twój wybór jest dla mnie oczywisty -cywilizacja jurydystyczna /prawna/
zapętla się w błędne koła -nie potrafi rozwiązywać ludzkich konfliktów i
dylematów. Generuje tylko nowe patologie -także psychologiczne. Znam temat z
bliska. Prawo zresztą nie próbuje "zrozumieć Człowieka" ono go
"interpretuje" w straszliwie ułomny -schematyczny sposób.
Tylko rzetelne "zgłębianie" Człowieka może "popchnąć" nas ku lepszemu...
Po psychologii masz dziś co robić -6 mln. Polaków potrzebuje od zaraz pomocy
psychologicznej.
Dodam jeszcze że po psychologii /w trakcie -na dyplom n.p./ możesz pogodzić
pasję psychologiczną z malarską. Jest dziś kilka dobrych metod psychoterapii
poprzez sztukę :) I jest co udoskonalać.
Pozdrawiam-
Sky
Ps: jakbyś chciała czegoś więcej -zapraszam na priva.
Polecam także ciekawą lekturę dla psychologów -książki Antony'ego de
Mello -znasz? Poślę ci na priva.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 16:04:53
Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...
> liczy sie to, ze w dzisiejszym swiecie ta dziadowska pieczatka
> jakiegos dodatkowego dyplomu czyni Cie inna osoba w oczach niemalze
> kazdego czlowieka.
>
> Chocby to byla pieczatka filozofii much nocnych.
Nie warto uznawac autorytetu ludzi którzy uznaja jedynie autorytet papierków
i znaków na tychze.
Jesli jutrzejszy swiat pójdzie w ta sama strone to jedyne co warto bedzie
robic -to tworzyc swiat alternatywny.
Zreszta on i dzisiaj juz istnieje...
:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 16:07:12
Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...uzytkownik paul napisal:
" Nie kazde dzialanie musi miec konkretny, rozrywkowy czy uzytkowy
sens. Ludzie dzis musza byc albo bardzo praktyczni, albo bardzo
rozrywkowi. Nie wiem czy Ci to prawo sie przyda, ale dwa lata to nic,
liczy sie to, ze w dzisiejszym swiecie ta dziadowska pieczatka
jakiegos dodatkowego dyplomu czyni Cie inna osoba w oczach niemalze
kazdego czlowieka. "
A ja kategorycznie niezgadzam sie z twa porada .
Dziewczyna pisze ze jest wykonczona ze nie daje sobie rady z dwoma
kierunkami naraz i wcale jej sie nie dziwie bo to czego dokonala i tak jest
niezwykle i malo komu by sie udalo.Wkoncu udalo jej sie dostac na
psychologie, chce uczyc sie tego co ja interesuje co jest waznym elementem
jej zycia.Dokonala wyboru,postanowila skonczyc psychologie kosztem tego co
zostalo jej narzucone i nie czerpie z tego najmniejszej satysfakcji oraz
korzysci.
W zyciu powinnismy sie kierowac tym co dla nas samych jest wazne a nie tym
co ogul spoleczenstwa uwaza za pozytywne.
Pozdrawiam
Ezechiel
http://ezechiel.blog.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 16:37:55
Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...On Tue, 14 Oct 2003 18:07:12 +0200, "Kael" <k...@t...pl> wrote:
>Dziewczyna pisze ze jest wykonczona ze nie daje sobie rady z dwoma
>kierunkami naraz i wcale jej sie nie dziwie bo to czego dokonala i tak jest
>niezwykle i malo komu by sie udalo.
Niech rozlozy w czasie, pokombinuje, ale skonczy. Nie wazny jest
wynik, ani czas biegu. Ale sam fakt ukonczenia maratonu - to jest
sukces. Rezygnacja to nie jest sukces.
>Dokonala wyboru,postanowila skonczyc psychologie kosztem tego co
>zostalo jej narzucone i nie czerpie z tego najmniejszej satysfakcji oraz
>korzysci.
>W zyciu powinnismy sie kierowac tym co dla nas samych jest wazne a nie tym
>co ogul spoleczenstwa uwaza za pozytywne.
"JAOA!" ;-) I dlatego wybieramy tak strasznie spoleczna nauke, jak
psychologie? ;-) Albo sie jest w tym spoleczenstwie, albo nie jest.
Poki co dyplom trudnych studiow jest nobilitujacy dla czlowieka i
jeszcze dlugo bedzie. Nie daje szczescia, ale jest spolecznie
nobilitujacy. I ta nobilitacje spoleczna mozna bedzie kiedys
umiejetnie wykorzystac. Niekoniecznie pracujac jako specjalista w
dziedzienie odpowiadajacej dyplomowi.
I ja wiem, ze ludzie na ogol MOWIA, ze nie przywiazuja wagi do
tytulow, orderow. "Co tam order, co tam tytul magistra, profesora"?
Moze i ludzie MOWIA, ze ordery mozna wyrzucic do smieci, ale...
Tak sie jakos jednak sklada, ze zazwyczaj wynagrodzeni tytulami i
orderami ludzie nie pozbywaja sie tych tytulow i orderow. Dlaczego?
Nie chce mi sie tego tlumaczyc, bo nie chce mi sie klocic, ale jedno
dla mnie jest pewne - ordery na smietnik to tylko w powiesciach i
wierszach sie wyrzuca.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 17:19:53
Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...
> I ja wiem, ze ludzie na ogol MOWIA, ze nie przywiazuja wagi do
> tytulow, orderow. "Co tam order, co tam tytul magistra, profesora"?
> Moze i ludzie MOWIA, ze ordery mozna wyrzucic do smieci, ale...
> Tak sie jakos jednak sklada, ze zazwyczaj wynagrodzeni tytulami i
> orderami ludzie nie pozbywaja sie tych tytulow i orderow. Dlaczego?
> Nie chce mi sie tego tlumaczyc, bo nie chce mi sie klocic, ale jedno
> dla mnie jest pewne - ordery na smietnik to tylko w powiesciach i
> wierszach sie wyrzuca.
---
A po co wyrzucac?
Po prostu nie przywiazywac do nich nienaleznej im wagi.
A jesli moze to pomóc komus w odkryciu "istoty rzeczy" to i nie przyjecie
"orderów" jest cnota :)
"Niczego sie nie wyrzekac,
do niczego sie nie przywiazywac"
Anthony de Mello.
Pozdro-
Sky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |