Data: 2009-03-01 10:00:49
Temat: Re: Tapety
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 28 Feb 2009 23:23:40 +0100, Flyer napisał(a):
> Ikselka; <1...@4...net> :
>
>> Dnia Sat, 28 Feb 2009 23:07:43 +0100, Flyer napisał(a):
>
>>> Trudno to określić. Sytuacja wyglądała tak - kotka szła na noc do lasu,
>>> rano wracała z myszą w pysku, zostawiała ją i dopominała się porządnego
>>> żarcia bez flaków i sierści. :) Coś a'la transakcja wymienna - zrobiłam
>>> swoje, teraz dajcie mi żarcie.
>>
>> Był w TV program o hodowli tygrysów przez mnichów buddyjskich w Tybecie.
>> Maleńkie tygryski-sierotki przynoszone im przez ludzi są hodowane w
>> "dziewictwie" względem krwistego , świeżego mięsa - starannie jest ono
>> gotowane,mielone i takie tam, aby nie było w nim śladu świeżej krwi.
>> Tudzież dominuje żarcie warzywne. Jedna krwista porcja - i tygrys wraca do
>> natury w żywieniowych odruchach. Póki co tygrysy, nawet te dorosłe, są po
>> prostu mas-kotkami, bo nie zaznały krwi. Jednak nawet skaleczenie swojego
>> pana do krwi podczas zwykłej zabawy grozi natychmiastowym obudzeniem
>> instynktu łowcy w tygrysie. Takie balansowanie na krawędzi zagrożenia.
>> Ciekwaw jestem, jak długo się da.
>
> A przeczytałaś to co napisałem? ;> Kotka nie zjadała myszy.
>
> A jeżeli chodzi o krew, to zdarzało się jej mnie zdrapać i nie próbowała
> konsumpcji. :)
>
> Postrafiam
> Flyer
Kiedyś spróbuje :->
Inna kotka.
|