Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!newsfe
ed.tpinternet.pl!nemesis.news.tpi.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-m
ail
From: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Teoria o'błędnego koła
Date: Fri, 11 Nov 2005 11:11:11 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 222
Message-ID: <d...@g...h1fc5a002.invalid>
References: <d...@g...hd3323b01.invalid>
<d...@n...home.net.pl>
<d...@g...h2dcbd45c.invalid>
<4...@n...home.net.pl>
<d...@g...h4acb8cd4.invalid>
<7...@n...home.net.pl>
<d...@g...h6645eca2.invalid>
<3...@n...home.net.pl>
<d...@g...hd44ff51b.invalid>
<4...@n...home.net.pl>
NNTP-Posting-Host: pa254.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1131719148 5231 213.76.84.254 (11 Nov 2005 14:25:48
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 11 Nov 2005 14:25:48 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:333126
Ukryj nagłówki
"tren R" w news:4047ddf9e8a81eca44cb204d7b3a1794@news.home.net.
pl...
/.../
> witam po przerwie.
Ja też. Ale też dobrze by było, abyś wiedział, że długość przerwy nie ma
dla mnie żadnego znaczenia. Wiem, iż może być spowodowana tysiącem
czynników, o których dywagacje nie mają sensu, więc sprawy trzeba
pozostawiać takimi jak je widać - otwartymi. Choćby na wieczność.
> zastanawiam się, co bardziej skłania mnie do odpisania tobie - czy chcę
> abyś wiedział, że doceniam twoje zaangazowanie w korespondencję,
> czy może chcę abyś nie miał wrażenia, że mi "w piety poszło" .. :D
> nie zostawię cię z ta zagadką - wybieram wariant pierwszy.
Jak wyżej - nie interesuje mnie "skutek" w postaci "w pięty mu poszło".
Co więcej - nie mam czegoś takiego we własnym katalogu skutków.
To przecież dziecinnada.
Jak mówiłem, po kilku latach "w sieci" wiem zbyt dobrze, że po stronie
zewnętrznej ekranu zdarzyć się może bardzo wiele, a tu wypada tylko
czekać - jeśli tylko ktoś potrafi i ma warunki.
[przykład - całą, ostatnią niedzielę spędziłem praktycznie na stawianiu
sprzętu na nogi; najpierw zniknął modem, potem dźwięk, potem monitor,
a gdy kolejne kroki zwróciły mi monitor, zaczęła się szopka z odtwarzaniem
systemu; w pewnym sensie jestem więc po skutecznej reanimacji :)].
> /.../ dyskurs z interlokutorem, który stoi poniekąd po przeciwnej
> stronie barykady. piszę "poniekąd" - bo strony tej barykady nie sa
> do końca zdefiniowane a i sama barykada wydaje się nie mieć
> materialnej postaci. /.../
Zgadzam się. Barykady jakie tu powstają mogą równie dobrze być
babkami z piasku (pomijam jego wirtualny charakter) - trzeba o tym
pamiętać, a rozmowy staną się o wiele sympatyczniejsze i oby tylko
bardziej sensowne, że o konstruktywnych nie wspomnę.
> to, co mi się w tobie nie podoba, to zapędy dydaktyczne połączone z
> nieskrywaną (dla mnie widoczną) chęcią wpływu na mnie poprzez
> argumenty, które do mnie całkowicie nie trafiają. uzywasz widocznie
> całkowicie innych metaprogramów.
Chcąc mnie ewentualnie "wyleczyć" z moich zapędów (opartych na niezro-
zumiałych dla Ciebie argumentach), stajesz się niechcący fanatykiem
z domieszką terrorysty. Mam nadzieję, że nie chcesz mnie leczyć z tego,
co mam od urodzenia, a może nawet wcześniej... To byłaby już dyskry-
minacja rasowa, albo przynajmniej ksenofobia ;).
Poza tym, jeśli moje argumenty, które zdajesz się dostrzegać, idą jak kule
w płot, to dlaczego nie starasz się wykazać ich nietrafności? Nie chcesz
się angażować? Nie masz warunków? Czasu?
A jednak czasami się angażujesz (tak jakoś z doskoku i po łebkach),
a więc?
/.../
> jestem niewolnikiem prawdy, jeśli tego jeszcze nie rozumiesz.
> a przynajmniej staram się nim być - nie jest to łatwe.
Wolałbym wprawdzie abyś był niewolnikiem rozumu, a nie (objawionej
zapewne) prawdy, która do tego sprawia Ci duże kłopoty.
Wtedy też inna byłaby nasza rozmowa.
A więc jaką prawdę widzisz będąc niewolnikiem?
Jeśli jest to prawda typu... "we wczorajszym losowaniu wylosowano
numery: 5, 8, 24, 32, 36 i 44", i jeśli są to numery, które Ty skreśliłeś
na swoim kuponie, to bądź pewny, że będę się cieszył z Twojej prawdy.
Ale jeśli odbierzesz list z nieznanego Ci wydawnictwa "KoleFortuny",
w którym to liście nadawca informuje, że właśnie wygrałeś samochód
i wycieczkę z osobą towarzyszącą - dołączając stertę kolorowych
zachęt i opisów, jakieś tajemnicze zdrapki, które potwierdzą Twoją
wygraną... o ile tylko... zgłosisz akces prenumeraty - to co zrobisz?
Będziesz szukał prawdy, czy od razu ją znajdziesz wyrzucając materiały
do kosza?
[...]
> > Twoje ograniczenie można ciągle sprowadzić do tego samego przykładu -
> > deszczu w Pcimiu, który przeciął miasteczko na dwie części - suchą i
> > mokrą. /.../
> że tak powiem - 'gupoty' ubrane w zgrabne i smieszne opowiadanko. sam sie
> z niego podsmiewałem. ale dopóki nie zrozumiesz, że dla mnie oczywiste jest,
/.../
> ja widze to prosto - obydwie babiny mówia tylko to co widzialy. genowefa
> nie zadzwoniła do zenobii, jak to ma w zwyczaju i nie dowiedziała się, ze
> właśnie kiedy u niej pada, u zenobii pikna pogoda.
> kwestia braku informacji.
> mam powtórzyć?
> INFORMACJI.
OK. Nie ma sprawy. Gdybyś tak gadał od razu, a nie kluczył pomiędzy
babami, nie byłoby żadnych piaskowych barykad.
> ty utrzymujesz że można przyjąć, że w pcimiu padało albo nie padało - i
> będzie to kwestia punktu widzenia, ale prawda jest nie do ustalenia. a
> prawda jest prosta. prsota i piękna. prosta - w tym przypadku, a piękna -
> generalnie.
To znaczy jaka? I w jakim przypadku? Bo przecież babiny w Pcimiu to
tylko ilustracja dla niemal każdej sprawy, gdzie spotykają się "dwa stanowiska"
cierpiące na _niedobór_ INFORMACJI, a nie zdający sobie z tego sprawy;
i każde z nich ma tysiące swoich "widzeń" typu "a ja słyszałem / widziałam, że
....",
a także "armat" na ich poparcie. [patrz spektakle polityków].
To sprawa postaw jakie przyjmujemy w sytuacjach konfliktowych -
jednej, nieprzejednanej, dążącej do ugruntowania swoich poglądów bez,
lub z wielce ograniczoną możliwością słuchania czegokolwiek, co je zakłóca,
oraz drugiej, racjonalnej, gdzie na planie pierwszym jest świadomość
subiektywizmu wszelkich relacji, oraz prawa relacjonujących do popełniania
błędów interpretacyjnych - skutków skażenia własnym, unikalnym życiem.
Prawda jest prosta i piękna - to prawda. Ale niepohamowany głód prawdy,
skaczący zaledwie po wierzchołkach zdarzeń, z reguły zaślepia poszukujących
powodując, że skłonni są za prawdę uznawać półprawdy, bądź całkowite
nieprawdy - o ile pasują one do uprzedzeń, upodobań, wcześniejszych
poglądów, czy nie daj boże złożonych wcześniej deklaracji.
Nie usiłuję Cię do tego przekonywać - uważam, że się z tym zgadzasz!
/.../
> nie optowałem tu za niczym, poza wskazywaniem na różnorodność.
Świetnie. To postawa racjonalna.
/.../
> > Włosy, tak jak i wszystkie faktycznie istniejące elementy fizyczne
> > dowolnych bytów ożywionych, służą do podświadomej komunikacji
> > wewnątrzgatunkowej.
> tylko? /.../
> a np nie chronią mózgu przed słońcem?
> > Natura ich nie eliminuje (niemowlęta mają, statystycznie, dość bujne
> > owłosienie) gdyż zaspokajają dodatkowo nasze potrzeby estetyczne
> > (tak jak pawi ogon) i dzięki temu odpowiednia pula genowa jest
> > przekazywana tam gdzie trzeba.
> czyli natura zachowuje się tak jak jej to nasza estetyka dyktuje?
> co ty tu /.../?
Chcesz się pogimnastykować? Proszę bardzo.
Natura nie zachowuje się wcale. Natomiast nasze poczucie estetyki,
korzystając nieświadomie z mechanizmów Natury, wpływa bezpośrednio
na fakt, czy w następnych pokoleniach ludzie potencjalnie będą bardziej
łysi czy wręcz przeciwnie. Oczywiście jest to tylko jeden z wielu czynników
sprawczych, a rezultat zależy od ich wypadkowej - może się więc okazać,
że zjadając codziennie kilogramy konserwantów i polepszaczy chemicznych,
oraz używając coraz to lepszych odżywek do - nomen omen - zniszczonych
włosów (kobiety to chyba uwielbiają) skutecznie zakłócimy tę wspomaganą
przez estetykę tendencję umacniania włosów i żadne westchnienia tu nie
pomogą. Można się będzie tylko oszukiwać perukami, niemniej genów
nic nie oszuka.
/.../
> rozumiem, że natura pozbawia nas
> włosów bo nie chce żebyśmy ze sobą sypiali w pewnym wieku, jawolh?
> lepszych mechanizmów ta natura nie ma?
> ciekawe czemu viagra się tak dobrze sprzedaje... :)
Ależ Ty pit.... ;))) panie jabwohl.
Każdy mechanizm Natury da się z pewnością wyjaśnić na drodze
zbliżania się do prawdy. Ale to żmudna i długa droga, jak sam
wspominałeś. Tu zdaje się chciałbyś mieć znów jakieś pewne odpowiedzi
typu tak-tak, nie-nie.... ?
Nikt nie powiedział, ze będzie lekko i że myślenie nie boli.
Nawiasem mówiąc szkoda, że nie zainteresują się tematem inni - ja
tam na ewolucji znam się dość przeciętnie.
A viagra sprzedaje się zapewne dlatego dobrze, że kupujący lubią figlować
z naturą. Do upadłego.
> > > a jesteś w stanie powiedzieć ile jeszcze przed nami?
> > O ile dostanę wystarczającą ilość czasu na przemyślenie sprawy.
> > Ty mi go niestety dać nie możesz.
> nie jesteś.
> nie jesteś i nie będziesz - ot co.
> ale myśl - to przynajmniej zbliży cię do wskazania ile już za nami.
Może by tak więcej abstrahowania? ;).
Możesz mi dać jakikolwiek czas?
Dasz mi czas w ilości 100 pokoleń? Daj - proszę... :).
A wiesz o tym, ze każdy ma swój własny czas a zewnętrzne zegary są
wyłącznie erzatzem i potrzebą zewnętrznych synchronizacji?
Przez moją jedną dobę mogę zrobić w wybranej dziedzinie tyle,
ile Ty zrobisz przez tydzień, albo wcale. I na odwrót. Sądzę, że to
rozumiesz.
A jeśli chcesz o tym pogadać, to proszę - nie na zasadzie "bo tak, i już".
/.../
> >> i niechaj nie niepokoi cię moja tendencja do rozdzielania na czarne i
> >> białe. dzięki takiej tendencji człowiek zmierza w dobrą stronę.
Jesteś pewien, że Twój pakiet poglądów wskazuje "dobrą stronę"?
Może w takim razie przybliżysz, co rozumiesz pod hasłem "dobra strona"?
Będzie powód by wskazać Ci tych, którzy z przekonaniem uznają ją
za "wręcz przeciwnie". Weźmy na przykład temat wywołany niedawno
przez Ducha - rozruchy we Francji. Potrafisz wskazać która strona
konfliktu jest dobra a która zła?
/.../
> > "Poznać można tylko to, co można poznać, nie zaś wszystko to, co jest
> > prawdą." [J. D. Barrow - fizyk i kosmolog, profesor matematyki,
> > astronomii i fizyki w University of Cambridge]
> jezuś maria, piszesz do mnie na milion liter a na koniec cytujesz pana
> który stoi po mojej stronie. all, kotku, to losowa sygnaturka?
> :)
I niech Ci będzie na zdrowie :).
Mój Ty pieszczoszku ;).
All
|