Data: 2008-10-13 09:04:38
Temat: Re: Teoria przyczunowości formacyjnej (pola morficzne) a pamięć pozamózgowa.
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:gcv22o$gr8$1@news2.ipartners.pl...
> Czyli jakie konkretnie?
>
> Czy buddyści nie traktują upośledzonych dzieci jako obciążonych
> karmą za zło popełnione w poprzednim wcieleniu?
>
>
> PS: coś strasznie mącisz chyba. :)
> Czy te kwestię są dla ciebie niewygodne?
Niewygodne jest dla mnie rozmawianie z Tobą o tym.
Pewne tematy wymagają pewnej ~dojrzałości na gruncie
empatii a nie tylko intelektu.
Ty próbujesz tu zrealizować jakieś własne, ideologiczne cele
przy okazji a te nie są dla mnie jasne.
Taka dygresja:
ktoś kiedyś zapewne powiedział, że kiedy uprawiasz medytację z dźwiękiem,
to jest istotne, by dźwięk wydawać samemu, wzbudzać go w swoim ciele.
Słuchanie muzyki, choć daje własne efekty, to jednak nie ma tak
bezpośredniego,
silnego oddziaływania oczyszczającego, jak użycie własnego głosu.
W skrócie: nie słuchaj muzyki, tylko sam śpiewaj.
Po wiekach w głowach niektórych ludzi został skrót, a komentarz
zaginął, w szczególności zagineło powiązanie z konkretną sytuacją medytacji.
Stąd dziś mułłowie uważają muzykę za zło, a muzyków wprost uznają
za przestępców. I nie wytłumaczysz im, że precież muzycy byli mile widziani
przez wieki na dworach znakomitych muzułmańskich władców.
Władcy - OK - ale muzycy - na stos.
Tak to własnie dziś wygląda w wielobiegunowym świecie islamskim.
Jedni są derwiszami, kutywują tradycje sufizmu, używają tańca i dźwięku
do medytacji, inni uznają ich za najwyższej rangi przestępców i heretyków.
Wybacz więc, że znając 'prostotę stosowanej przez Ciebie logiki'
nie będę Cię karmił 'skrótami myślowymi', skoro nie mam możliwości
rownoległego podsuwania Ci szerokich komentarzy.
|