Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!n
ews.tpi.pl!not-for-mail
From: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Toksyczny związek ??
Date: Tue, 01 Nov 2005 07:48:08 +0100
Organization: zzz
Lines: 40
Message-ID: <dk734p$hpu$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <1...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: qc12.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1130827740 18238 217.99.12.12 (1 Nov 2005 06:49:00 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 1 Nov 2005 06:49:00 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:332543
Ukryj nagłówki
Ronaldino; <1...@n...onet.pl> :
> Witam. Proszę o kilka opinii - stoję przed chyba poważnym wyborem życiowym i nie
> wiem jak postąpić słusznie.
Tylko przestań używać słowa "toksyczny". :(
> Otóż sytuacja wygląda w ten sposób że z obecną partnerką "jestem" od roku (znamy
> się i spotykamy dużo dłużej - prawie 4-5 lat). Od zawsze to ja byłem zakochany
> natomiast od niej nigdy nie usłyszałem "kocham cię". Związek na prawdę bardzo
> dziwny i oparty na baardzo głębokiej przyjaźni. Dla mnie nieco męczący gdyż w
> momencie gdy chcę porozmawiać o jego dalszym rozwoju to temat jest ucinany
> tłumaczeniem (od kilku miesięcy) "ważniejszymi sprawami" (rzeczywiście ma "na
> głowię" pracę dyplomową i bardzo mocno przegięty termin).
A później będzie miała ... - odwlekanie decyzji jest objawem
niepewności/ucieczki od stresu - jeżeli teraz nie potrafi jej podjąć,to
później też nie będzie potrafiła tego zrobić. Fakt faktem, że "praca
dyplomowa" komplikuje trochę sytuację, bo gdyby nie to ... - zapytaj się
kobiet co robią w takich sytuacjach z niezdecydowanym partnerem. ;)
> No i teraz pojawił się problem ... kilka(naście) dni temu poznałem dziewczynę (5
> lat różnicy) i czuję się jak zauroczony 15-latek :)). Spędziliśmy kilka bardzo
> przyjemnych wieczorów (ta poprzednia nic nie wie - mam jej "nie przeszkadzać" w
> pisaniu) ale na razie bez żadnych daleko posuniętych kroków.
Znów - patrz literatura kobieca, którą wzruszają się kobiety -
teoretycznie w spotykaniu się z dwoma kobietami nie ma nic zdrożnego
[czy ja jestem złośliwy? ;)] - można im nawet to wzajemnie powiedzieć,
wtedy wybór staje się łatwiejszy, bo następuje eskalacja zachowań.
> No i mam dylemat ... czy kontynuować ten poprzedni związek, czy zaangażować się
> w tą nową osobę. Najgorsze jest to że nie chciałbym nikogo skrzywdzić : nie wiem
> jak ta "pierwsza" by zareagowała na taką sytuację, a z kolei jeszcze nie jest za
> późno żeby się z "drugiego" związku wycofać i dalej czekać (kurna !!!) na rozwój
> tego pierwszego związku.
Ech - zawsze kogoś skrzywdzisz - tak już jest.
Flyer
|