Gucio wrote:

> PS. Istnieje nadzieja, ze to stanie sie niepotrzebne, ale nie zapeszam :-D

i trzym się mocno tej nadziei Gucio. Świat byłby smutniejszy bez Ciebie.
Serio.

> PS2. Mam dziwna manie - nie potrafie wskazac konkretnego powodu, po prostu chce
> popelnic samobojstwo, bo widze w tym jakies rozwiazanie. Kiedys jak sie
> poklocilem z dziewczyna chcialem to zrobic (przed sytuacja opisana powyzej), ale
> wyobrazcie sobie, ze jak sie z nia pogodzilem, to sie troche zmartwilem, ze nie
> bede mogl tego zrobic.
> Czy to ma jakas nazwe i czy to leczyc?

Zrobiłeś porządny krok do przodu. Mówisz i próbujesz coś zrobić ze swoim
problemem. To duży plus. Nie każdy ma taką odwagę jak Ty. Nadkwasota
dała Ci komunikat, ze nie tamtędy droga. Więc nie zbaczaj na nią. To
taka ciemna siła, dasz sobie z nią radę. Daj sobie czasu.

Próbowałeś kiedyś rozmawiać z seksulogiem o Twoich problemach? Może
warto byłoby się wybrać do właśnie takiego specjalisty? Takie sprawy o
których piszesz na sci.psychologia wiążą się często z poczuciem winy, a
jesteś dobry chłopak, któremu zależy na innych, więc agresję możesz
kierować na siebie. A to może powodować ciągoty w tą ciemną stronę.

Trzym się Gucio i niech Cię jeszcze usłyszę :)
--
Pazdrawiam, Magdalena S. (dzidzia ~IX,X 2004)