Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "nawrocki" <p...@n...art.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Trawka, blant, pietruszka, zioło
Date: Sat, 21 Jun 2003 21:39:40 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 65
Sender: w...@o...pl@pd120.konin.cvx.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <bd2ce3$t1m$1@news.onet.pl>
References: <bd1uvc$mdv$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pd120.konin.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1056224515 29750 217.99.144.120 (21 Jun 2003 19:41:55 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 21 Jun 2003 19:41:55 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4807.1700
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4807.1700
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:210669
Ukryj nagłówki
Należę do tych ludzi, którzy pierwszą rzeczą, jaką nauczyli się w liceum
było palenie trawki. Miałem to szczęście chodzić do liberalnego liceum,
gdzie wszyscy moi koledzy palili, a nauczyciele wiedzieli o tym. Wtedy
jednak były inne czasy; nauczyciele nam ufali, wiedzieli, że nie zrobimy nic
głupiego; mój rocznik (`82) był ostatnim rocznikiem ludzi starego pokolenia,
którzy narodzili się w stanie wojennym. Potem nic nie było już jak dawniej;
dzisiaj w tym liceum są kamery i ochroniarz.
Tak więc pale już od dawna, choć wiadomo, że nie aż od tak dawna. To co jest
ważne, to to, że pale nadal; czasami nawet dzień za dniem. W zasadzie można
powiedzieć, że pale dużo; paliłem na przykład zanim zacząłem pisać ten post.
Można więc wysunąć śmiało wniosek, że jeśli od sześciu lat, powiedzmy co
trzeci dzień pale, to jestem uzależniony.
Nigdy poważnie nie zastanawiałem się na tym. Palenie trawki jest dla mnie
równoznaczne z paleniem papierosów; stało się to rzeczą powszednią. Mój
organizm cały czas absorbuje, i będę szczery z wami, i powiem, że wcale nie
muszę zwiększać sobie dawki, aby czuć się odprężonym. Próbowałem innych
narkotyków, ale były to tylko chwilowe, rzadkie akcje. Jeśli chodzi o
szkodliwość, to powiem tak, że nie czuję się chory. Trawka ma lecznicze
właściwości zioła; gdy młody człowiek ją pali, to albo jego skóra nie
toleruje thc, i powstają na niej krosty, albo toleruje, a wtedy człowiek w
widocznym stopniu zachowuje młode rysy twarzy. Ja mam coś takiego; odkąd
zacząłem palić trawkę moja twarz nie uległa prawie żadnym zmianom. Stąd
zresztą wynika mój kompleks; nie wiem jak postrzegają mnie ludzie: ładnym,
czy brzydkim. Po za tym palenie trawki w pewnym stopniu 'oczyszcza' płuca z
dymu papierosowego.
Po co palę? Dobre pytanie; palę bo lubię. Nie dawno, dopiero jakieś dwa,
trzy miesiące temu zacząłem się nad tym zastanawiać. Wynik tych rozmyślań
był taki, że stwierdziłem, że nie mogę żyć tylko w realnym świecie.
Potrzebuję pewnej odskoczni do innego wymiaru, aby dzięki możliwości
spojrzenia na świat z innej perspektywy, doznawać natchnienia do życia.
Jestem wrażliwym człowiekiem, i ciągłe patrzenie na rzeczywistość mogłoby
mnie zabić, muszę więc czasami spojrzeć na świat w sposób zapewniający mi
przyjemność z życia. Taki sposób umożliwia mi palenie trawki.
W mojej rodzinnej miejscowości większość moich znajomych też pali. Oni palą
z nudów. W tej miejscowości nie ma żadnej alternatywnej rozrywki; nie ma
baru ani pubu. Młodzież niema co robić, więc jeździ samochodami i pali
trawkę. Mogą tym samym stanowić zagrożenie; raz mi znajomy mówił, jak
któregoś dnia wzięli autostopowicza i wywieźli go w bagażniku do lasu.
Ofiara chciała im oddać swoje pieniądze w zamian za życie, ale oni tylko
wzięli na paliwo, zostawili go w tym lesie. Taki akcji moi znajomi
przeprowadzali więcej; to straszne, ale przecież nie mogę na nich wpłynąć;
nie mam takiej mocy.
Na przykładzie owej miejscowości dostrzegłem pewne ciekawe zdarzenie
społeczne. Otóż w tej miejscowości mówi się, że 'tu nie ma dziewczyn'. I
faktycznie; nie widać ich. W mieście bowiem widać tylko chłopaków
ganiających samochodami, albo siedzących na ławce. W tym mieście funkcjonuje
coś takiego, jak karczma piwna; prawdziwa speluna, w której co najwyżej
siedzi pięciu gości. W tej karczmie można palić trawkę, ale rzadko się to
robi, ponieważ właściciel karczmy puszcza bardzo kiepską muzykę, której nikt
nie chce słuchać (stąd też mała liczba klientów).
O moim mieście mógłbym opowiadać godzinami, więc lepiej szybko skończę,
zanim zapomnę o czym tak w ogóle miałem pisać.
O kosztach palenia nie będę mówił; dawno bym już kupił sobie samochód za to
co spaliłem.
Legalizacja? Nie mam stosunku; jak chcą, to niech legalizują.
pozdrawiam serdecznie
Łukasz Nawrocki
--
[Background's voices: Ennio Morricone - A Fistful Of Dynamite]
--
www.nawrocki.art.pl - psycho circus project
|