Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Ikselka <i...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Trochę...
Date: Fri, 12 Dec 2008 13:29:11 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 34
Message-ID: <o...@4...net>
References: <dbb14kqxm257$.1jppbzesbess6.dlg@40tude.net>
<1l7gbr1rrr2pn.119fn8edndwrk$.dlg@40tude.net>
<ghrv93$hr3$2@nemesis.news.neostrada.pl>
<ghs1di$9ij$1@atlantis.news.neostrada.pl>
<ghtiad$25k$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<13mofx9f3hnyy$.6mn1r5svesqc$.dlg@40tude.net>
<ghtjcq$3pk$1@atlantis.news.neostrada.pl>
Reply-To: i...@g...pl
NNTP-Posting-Host: bmq108.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1229084968 23529 83.28.236.108 (12 Dec 2008 12:29:28 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 12 Dec 2008 12:29:28 +0000 (UTC)
X-User: ikselk
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:431356
Ukryj nagłówki
Dnia Fri, 12 Dec 2008 12:52:25 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> No i, kiedy nawet ta żywa muzyka nie odpowiada, to człowiek zawsze może
>> skupić się na czymś zupełnie innym
>
> Ja sobie zwykle w takich sytuacjach obieram za obiekt obserwacyjny
> jakiegoś muzyka i przyglądam się, jak gra.
>
>> a jeśli odpowiada, to zawsze jest coś,
>> co rozprasza - mnie np. okropnie drażniło na jednym z teledysków Nigela
>> prezentowanych w tym (chyba) wątku opadające ramiączko od biustonosza
>> jednej z altowiolistek na pierwszym planie w pewnym momencie.
>
>> Jednemu panu (ś.p.)w kieleckiej Filharmonii ciągle zsuwał się z głowy
>> tupecik.. i takie tam "towarzyszace" efekty jednych potrafią wytrącać z
>> równowagi podczas słuchania koncert, a innych uratować od uśnięcia ;-)
>
> A kiedy muzyka mnie pochłania, to nic innego dla mnie nie jest ważne.
> Mogliby nawet na golasa grać. ;)
>
> Ewa
Tia, a jakbyś tak siedziała w pierwszym rzędzie na koncercie
wiolonczelisty, który w chwilach euforii dyszy, stęka i prycha śliną? -
nigdy od tamtej pory nie siadam w pierwszym rzędzie.
Aha, i jeszcze stco rusz mu pękało grupowo, żtp., włosie w smyczku, tak
ostro grał - musiał od czasu do czasu je urwac. Poniewaz wiem, że nie wolno
tego robić w ten sposób, siedziałam jak na szpilkach - cały efekt upojenia
muzyką diabli wzięli...
Przypuszczam jednak, że to zależy od klasy solisty, gdyby to robił Kennedy
(oprócz tego plucia, co jest nie do zniesienia w żadnym wydaniu), to bym
chyba nawet nie zauwazyła :-D
|