| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2006-11-11 09:42:07
Temat: Re: Troche inne
>> Jesteśmy chyba nieco bardziej rozwiniętymi ssakami od piesków :)
>> To po pierwsze ..
>
> Węch słabszy, bieganie też niezbyt dobrze rozwinięte, o przyjaźni i
> wierności - jak psia - to człowiek może tylko pomarzyć... nawet rany im
> się lepiej goją... ;o)
Zapomniałeś dodać że poligamiczne są :P
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2006-11-11 10:00:08
Temat: Re: Troche inne
Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ej45u2$vca$1@achot.icm.edu.pl...
> Zapomniałeś dodać że poligamiczne są :P
Ludzie też, tylko nałożyli sobie kaganek, bynajmniej nie oświaty... ale
natura nie lubi być gwałcona nadmiernie, to i jakoś z tym sobie radzi...
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2006-11-11 10:51:18
Temat: Re: Troche inneUżytkownik "Darek" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4554C67F.D996CF72@onet.pl...
> Osobnik twierdzi ze zrobil to z nudow i czystej ciekawosci. Zona zada
> natychmiastowego rozwodu. Myslicie ze on moze jakos z tego sie
> wygrzebac?
> Chodzi o to ze zona przylapala go jak mial seks z jednym z domownikow a
> konkretnie mowiac z psem. Jest jakies wyjscie z takiej sytuacji. Facet
> jest zalamany i jest szansa ze popelni samobojstwo.
>
Ja się żonie nie dziwie.. chyba bym się scheftała na taki widok O_O
--
Pozdrawiam,
Yuki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2006-11-11 11:03:38
Temat: Re: Troche inne
"bazyli4" w news:ej4706$smm$1@atlantis.news.tpi.pl...
/.../
> ... ale
> natura nie lubi być gwałcona nadmiernie, to i jakoś z tym sobie radzi...
...nadaremno - chciałeś powiedzieć zapewne...
> Pzdr
> Paweł
zdrówko
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2006-11-11 11:25:40
Temat: Re: Troche inne
Użytkownik "... zzz" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:ej4enb.3vs438b.1@groan.hd7c2e905.invalid...
> ...nadaremno - chciałeś powiedzieć zapewne...
akurat nie, ale to tez jakoś wpisuje się w stylistykę...
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2006-11-11 12:22:31
Temat: Re: Troche inne
"bazyli4" w news:ej4c5h$mmc$1@nemesis.news.tpi.pl...
/.../
;).
> > ...nadaremno - chciałeś powiedzieć zapewne...
> akurat nie, ale to tez jakoś wpisuje się w stylistykę...
Skoro już sobie lekką ręką żartujemy, no to pozwolę sobie
się z Tobą brat, nie zgodzić.
Wiadomo wszem i wobec, że natura nie ma w sobie nic z lubienia
czy nielubienia - no ale nie to jest tu powodem niezgody, bo Ty też
to wiesz :).
Natomiast co do gwałtów NADMIERNYCH....
Sądzę skromnie, że waga gwałtów jest silnie skorelowana z wagą efektów
tychże, występujących ze strony natury. Tak więc samo rozczłonkowanie
MOCY gwałtu na dopuszczalne (mierne) i niedopuszczalne (nadmierne),
może być zgoła mylące.
Każdy gwałt na naturze wywołuje skutek. A ten zależny jest od rodzaju
i mocy gwałtu. Skutek zaś w tym przypadku, to nic innego jak synonim
słowa gwałt - gdyż żadne działanie, z punktu widzenia samej natury
gwałtem nie jest i być nie może!
Gwałtem nazywamy działanie oznaczone subiektywnie przez cywilizowanego
osobnika, jako szkodzące zastanemu, znanemu i sprzyjającemu danej
kulturze ożywionej - środowisku. Naturze zaś jest dokładnie obojętne,
czy jest gwałcona raz a dobrze, czy powoli a systematycznie. Skutki
takiego działania przemyślnego ze strony osobnika, są dla niej równoważne
na każdej płaszczyźnie - stanowią jej karmę, istotę jej trwania.
Osobnikowi co najwyżej wydaje się, że to, co dla niego sprzyjające,
jest zgodne z naturą. Nic bardziej błędnego.
Z naturą jest zgodne absolutnie wszystko - również każdy rodzaj gwałtu
na Osobniku.
Dlatego to, pozwoliłem sobie zażartować, wprowadzając w rozmyślania
słowo znane i powszechnie lubiane - "nadaremno".
Inaczej mówiąc - nie gwałć bliźniego swego nadaremno.
To Twoja strata.
;)).
> Pzdr
> Paweł
Zdrówko brat
a swoją drogą, też
"się żonie nie dziwie.. chyba bym się scheftała na taki widok O_O"
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2006-11-11 12:30:33
Temat: Re: Troche inneDarek wrote:
> Osobnik twierdzi ze zrobil to z nudow i czystej ciekawosci. Zona zada
> natychmiastowego rozwodu. Myslicie ze on moze jakos z tego sie
> wygrzebac?
> Chodzi o to ze zona przylapala go jak mial seks z jednym z domownikow a
> konkretnie mowiac z psem. Jest jakies wyjscie z takiej sytuacji. Facet
> jest zalamany i jest szansa ze popelni samobojstwo.
Faktycznie jest problem, bo najwazniejsze pytanie to - kto wezmie
psa po rozwodzie??
--
assembler
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2006-11-11 13:40:02
Temat: Re: Troche inne
Użytkownik "... zzz" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:ej4j0k.3vs4i57.1@groan.h1ebb4c02.invalid...
> Skoro już sobie lekką ręką żartujemy, no to pozwolę sobie
> się z Tobą brat, nie zgodzić.
A Ci wolno jak najbardziej...
> Wiadomo wszem i wobec, że natura nie ma w sobie nic z lubienia
> czy nielubienia - no ale nie to jest tu powodem niezgody, bo Ty też
> to wiesz :).
Aczkolwiek kladę się zawsze pod stół ze śmiechu, jak jeden z drugim oburza
się na sformułowanie 'dobro gatunku' na przykład... nawet jesli przyjąć
poziom czystego ewolucjonizmu, to jeszcze pozostaje przecież język...
> Sądzę skromnie, że waga gwałtów jest silnie skorelowana z wagą efektów
> tychże, występujących ze strony natury. Tak więc samo rozczłonkowanie
> MOCY gwałtu na dopuszczalne (mierne) i niedopuszczalne (nadmierne),
> może być zgoła mylące.
Widzisz, brat, nie o to biegało. Ja nie rozpatruję przypadku pojedynczego
gwałtu, tylko nadmiernej ich ilości...
> Każdy gwałt na naturze wywołuje skutek. A ten zależny jest od rodzaju
> i mocy gwałtu. Skutek zaś w tym przypadku, to nic innego jak synonim
> słowa gwałt - gdyż żadne działanie, z punktu widzenia samej natury
> gwałtem nie jest i być nie może!
Ale nie rozmawiamy o punkcie widzenia natury, tylko o punkcie widzenia
czlowieka, który wiele tysięcy lat temu zaczął już oddzielać naturę od
kultury, i ten rozłam jest już nieusuwalny w myśleniu, bez wielu tysiący lat
naprawy, co nie jest możliwe, rzekłbym, ontologicznie...
> Gwałtem nazywamy działanie oznaczone subiektywnie przez cywilizowanego
> osobnika, jako szkodzące zastanemu, znanemu i sprzyjającemu danej
> kulturze ożywionej - środowisku. Naturze zaś jest dokładnie obojętne,
> czy jest gwałcona raz a dobrze, czy powoli a systematycznie.
Nadal powtarzam, że nie mówimy o naturze tylko o interkacjach...
> Skutki
> takiego działania przemyślnego ze strony osobnika, są dla niej równoważne
> na każdej płaszczyźnie - stanowią jej karmę, istotę jej trwania.
> Osobnikowi co najwyżej wydaje się, że to, co dla niego sprzyjające,
> jest zgodne z naturą. Nic bardziej błędnego.
> Z naturą jest zgodne absolutnie wszystko - również każdy rodzaj gwałtu
> na Osobniku.
Otoż widzisz, jesli weźmiesz wzgląd na tworzoną przez dany gatunek kulturę,
nie jest to już obojętne... pozostają co prawda ważkie kwestie semantyczne,
ale jednak...
> Inaczej mówiąc - nie gwałć bliźniego swego nadaremno.
> To Twoja strata.
Albo mój zysk i jego też...
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2006-11-11 14:01:23
Temat: Re: Troche inne>> Zapomniałeś dodać że poligamiczne są :P
>
>
> Ludzie też, tylko nałożyli sobie kaganek, bynajmniej nie oświaty... ale
> natura nie lubi być gwałcona nadmiernie, to i jakoś z tym sobie radzi...
Nie chce mi się zaczynac tej dyskusji od początku :))
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2006-11-11 14:16:10
Temat: Re: Troche inne
> Ja też się nie dziwię. Chciaż ... paradoks sytuacji polega na tym, że
> gdyby oni wspólnie uzgodnili "chcę zobaczyć jak "jebiesz" naszego psa",
> to wtedy byłby to element seksualnej gry - ciekawe, czy gdyby istniała
> wspólna zgoda co do tego zachowania, to czy ona zachowałaby się tak samo
> [i czy on zachowałby się tak samo.;)].
Trudno wyczuć jakby się zachowali ale pewnie efekt końcowy byłby taki sam :)
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |