« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-09-20 16:50:13
Temat: Trudne Doświadcz. Wczesnodziecięce - a grupa... Wracając dzisiaj z dyżurowania postanowiłem, że legnę przy
pobliskim, codziennie mijanym jeziorze i porządnie odpocznę. Tak też
się stało. Niebo było błękitne, słońce uśmiechnięto-żółte, a w
szuwarach ptaki jak zwykle się o coś kłóciły. Nawet móz mój mnie
posłuchał i postanowił też odpocząć - tak po swojemu - bezmózgowo...
Tak sobie patrzę na spokojnie po tych postach waszych, czy
naszych i wydaje mi się, że, jakoś tak spokojnie się zrobiło i
rodzinnie. Wielu z użytkowników piszących (wcześniej) z dystanesem (na
zimno, informacyjnie - mądrze) zaczyna dodawać elementy z własnej
prywatności. Część zaczyna pokazywać twarz (fizycznie i
psychologicznie) na różne sposoby-aleje grupowiczów, prywatne strony.
Część zaczyna coś nieśmiało "przebąkiwać", część wtrąci jakieś własne
jedno zdanie pomiędzy posty, a wszystko to robi wrażenie, jakby komuś
(użytkownikowi) napisanie takiego jednego ważnego zdania coś ulzylo -
no i dobrze oczywiście.
Przypomina mi się stara zasada z psychologii, że im obiekt jest
bardziej znany, tym prywatniej i bardziej osobiście go traktujemy -
mniej się go boimy i podchodzimy do niego z mniejszym dystansem.
Zauważam też, że dosyć często są to sprawy (te o których wspominają
niektórzy) niestety bardziej problemowe (niż radosne), a dokładniej
nieprzerobione i nie "przetrawione" sprawy z wczesnego dzieciństwa.
Jak się okazuje, czy tego chcemy, czy nie do własnego dzieciństwa
jesteśmy przypięci jakby sprężyną, która w ważnych dla nas momentach
(sytuacjach, obrazach, rozmowach) nagle nas przyciąga i na moment z
wielką siłą wraca to, o czym chcielibyśmy najchętniej zapomnieć.
Wydaje mi się, że często nie możemy sie od tego uwolnić.
Zauważam też, taką..... - do momentu gdy ktoś ładnie i składnie
odpowiada na kolejne posty, jest dla mnie wyłącznie literkami na
ekranie, ale gdy ktoś wrzuci do rozmowy coś prywatnie od siebie (to
się czuje) dla mnie przynajmniej (może dla innych nie) staje się
ludzkim człowiekiem - co pozwala mi troszeczkę inaczej spojrzeć.
Kolejną ciekawostką jest fakt, że jeśli doprowadzę kogoś do
autentycznego szału (białej gorączki), gdzie z wściekłości odpowiada
mi na tzw. priva. Na tym privie dyskusja toczy się najczęsciej dosyć
długo do wyjaśnienia pewnych spraw - i to samo, dopiero osobiste
refleksje, wyrzucenie albo z jednej, albo z drugiej strony powoduje,
że nawiązuje się jakaś nić prywatności i okazuje się, że nie taki wilk
zły jak to sobie odbiorca wyobrażał, a z osobą z którą dyskutuję mam
prawie identyczne opinie - tylko różne punkty spojrzenia.
Nie będę rzucał nickami, bo zawsze daję gwarancję
dyskrecji, ale często w dyskusjach... właśnie - wyłażąkonflikty z
dzieciństwa, problemy, z którymi do dziś nie może się uporać.
Wydarzenia z dzieciństwa rzutują na dzisiejsze widzenie świata. Często
są to, straszne obrazy, które w jednej chwili niszczą i ruinują cały
dorobek człowieka. Wchodzą w każdą szczelinę życia bez możliwości
usunięcia ich. Przeglądając pocztę, posty - często przypomina mi się
fragment wykładu z psychologii rozwojowej (u kogoś, kogo wręcz
uwielbiałem za jej wykłady) dotyczący "przerabiania lekcji w wieku
bardzo-wczesno-dziecięcym". W ielkim skrócie, brzmiał on tak:
[...]
Jakie to lekcje ma odrobić dziecko przez 1 rok życia ?
Potrzebę kontaktu emocjonalnego musi zaspokoić tzw. matka (czyli 1 i
ta sama osoba, przez minimum pół roku.
Pierwsza lekcja, którą musimy odrobić to:
1."Na świecie istnieje taki obiekt społeczny (mama), który jest
gwarantem absolutnego bezpieczeństwa w świecie" - Przez ok. 6 miesięcy
dziecko wykształca w sobie reakcję przywiązania do obiektu
(bezpiecznego). Ale tą lekcję możemy odrobić, jeśli taki obiekt
istnieje i jest niezmienny! Obiekt musi być i musi być stabilny.
Zaraz potem mamy do odrobienia II-gą lekcję.
2.II-gi okres, to okres krytyczny dla reakcji śmiechu. "Jak się
nauczyłeś, że istnieje
1 (jeden) bezpieczny obiekt, to wszystkie pozostałe obiekty są wrogo
nastawione. Reszta świata, jest potencjalnym zagrożeniem. Jeśli pojawi
się inny nieznany ci obiekt, (lub znany, ale nie ten) włączaj syrenę
alarmową (płacz)." -Matka wdrukowana jako obiekt przywiązania. Po
I-szym okresie pojawia się II-gi okres (powyżej) mimo braku obiektu!!!
Na początku dziecko nie reaguje na obcych, a później zaczyna się ich
bać (to II okres). To niewiarygodny nadawca, taki obcy.
3.III-cia lekcja do odrobienia- tu musi pomóc mama. To informacja
płynie od mamy "Niektóre z obiektów społecznych są bezpieczne i nie
musisz się ich bać" Gdy obiekt zbliża się matka bierze je na ręce, aby
uspokoić (program) a dziecko odbiera komunikat:(ton głosu itd.) że
obiekt jest bezpieczny. Dziecko dowiaduje się z miejsca (pozycji)
matki. Na początku dziecko jest bezpieczne z pozycji matki, później
dziecko się coraz bardziej oddala tj. najpierw jest na rękach, poźniej
trzyma się reki, spódnicy, później wystarcza kontakt wzrokowy, później
wystarczy sygnał obecności matki i następuje tzw. samospuszczająca
się smycz - bo dziecko bezpiecznie może sie oddalić dalej
[...]
[...]
Skutki tego, że matka nie odrobiła lekcji (powyższej) są
wszechogarniające i dalekosiężne (szczególnie do 6 miesięcy). Dotyczą
sfery emocjonalnej i poznawczej. Dziecku któremu nie zaspokojono
potrzeb, ma natychmiastową potrzebę poznawczą - to znaczy blokuje się
ona. dziecko wtedy exploruje świat, wtyka palce do kontaktu itd...
Takie dzieci rozwijają się wolniej! Bo nie mają stymulacji, nikt ich
nie nauczył gdzie mają, mogą uciekać. Skutki są dalekosiężne i dotyczą
całej sfery psychicznej, na zawsze, cała sfera psychiczna ulega
upośledzeniu. Nawet częściowe zaspokojenie takiej potrzeby daje duże
fory dziecku. Nie da się dać lepszego posagu dziecku niż prawidłowe
kontakty emocjonalne z nim przez pierwsze 3 lata życia.
...
Obiekt zwany mama powinna być I-szym obiektem kar społecznych. Często
bywa, że rodzice dzielą się w wychowywaniu rolami np. matka jest od
pieszczenia, a ojciec od wymierzania kar, surowy; a więc:
1.jeśli matka jest głównym punktem odniesienia, to powinna być zarówno
źródłem kar jak
i nagród. Kara od matki (jako głównego punktu odniesienia) jest
lepsza, bo ułatwia odrobienie lekcji dziecku jak i matce, jest to
dobre dla dziecka.
2.kara od ojca jest bardziej przykra, bo nie jest głównym obiektem
odniesienia.
Do 3-6 roku, dziecko musi odbyć karę społeczną - to jest ten czas
okresu krytycznego. Dziecko, które nie miało od matki kary, gdy
wejdzie do jakiegoś środowiska, nie będzie się umiało w nim odnaleźć,
jest ogłupiałe, bo się wcześniej nie nauczyło, nie będzie umiało
rozpoznać sygnału zagrożenia.
Dziecko tak jak małpa nie potrafi rozpoznać sygnału zagrożenia (np.
kara przez patrzenie, albo wprost werbalnie) nie zadziała, bo dziecko
nie nauczyło się na własnej skórze, a potem dziecko ma problemy z
nauczycielami, ŕtu skutkuje samospełniające się proroctwo. Brak kary
społecznej obniża odporność.
Niektóre mamy chcą uwiązać emocjonalnie SWOJE DZIECI. Efekt jednak
często jest zupełnie odwrotny do zamierzonego. Często się patologizuje
kontakty. Prędzej czy później dziecko znienawidzi matkę. Dobrą metodą
rozbicia związku jest słodzenie w nim (efekt przesycenia). Kary
powinny być adekwatne do czynu.
EFEKT PRZESYCENIA- przesładzanie; chcemy być blisko obiektu, który
dostarcza nam pozytywnych emocji, a nie chcemy być blisko obiektu,
który wywiera na nas negatywne emocje. Ale jeśli te pozytywne emocje
zbyt długo trwają i są zbyt wielkie (emocja wtedy słabnie do minimum),
to wkrótce następuje przesycenie (emocja zmienia znak na negatywny, a
nawet powoduje agresję. "Co za dużo to nie zdrowo". Wtedy robi się
związek nienawiści. (bdb. przykład: film Ballada o Januszku, albo o
chłopaku który porąbał matkę bo wszystko chciała za niego robić).
Przesłodzenie w wychowaniu prowadzi do psychopatii, są takie luki,
które trzeba w odpowiednim wieku załatać. Wyręczanie dziecka,
obsługiwanie go, odciążanie od sytuacji trudnych niszy jego osobowość!
Dziecko musi nabyć umiejętność radzenia sobie z problemami,
trudnościami. Odporność psychiczną nabywamy, nie rodzimy się zn nią!
Nie możemy dziecku tworzyć raju. Okazuje się, że oakie osoby z raju
mają mniej połączeń . Teoretycznie uważa się, że u ludzi byłoby ok. 2%
różnicy na niekorzyść ludzi z raju. Pozbawiając dzieci normalnie
trudnej hamujemy ich rozwój mózgu. Nasz mózg został przystosowany do
życia tu, a nie w raju, więc nie można go lekceważyć.
[..]
I na koniec, o okresach krytycznych - istnieją w całym naszym rozwoju
ludzkim takie okresy, które nazywamy krytycznymi - czyli są to
momenty, konkretne - wktórych możemy sie na zawsze nauczyć danej
rzeczy - jeśli ten okres przeoczym - klapa - do końca życia czegoś nam
będzie brakowało. Dzici z rodzin nieprawidłowych mnóstwo maja takich
luk.
I to by było na tyle. W każdym razie o to chodzi, że nasze
dziciństwo - cholernie wpływa na nasze życie - tu sobie akurat wziąłem
wczresne dzieciństwo.
Ciekawe, czy ktoś uważa, że mozna niektóre rzeczy w sobie
pozmieniać.....
Na koniec może fragmencik Osieckiej wyśpiewany przez Edytę Geppert:
"Że nie dałaś mi mamo zielonookich snów.
Nie, nie żałuję.
Że nie znałam klejnotów ni koronkowych słów.
Nie żałuję.
Że nie mówiłaś mi, jak szczęście kraść spod lady,
i nie uczyłaś mnie życiowej maskarady.
Pieszczoty szarej tych umęczonych dni, nie żal mi,
nie żal mi.
Nie, nie żałuję.
Przeciwnie, bardzo ci dziękuję, kochana,
żeś mi odejść pozwoliła, po to, bym żyła tak jak żyłam. "
--
coś tam się zaktualzowało
www.bezimienny.prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-09-20 20:36:05
Temat: Re: Trudne Doświadcz. Wczesnodziecięce - a grupa...
> Skutki tego, że matka nie odrobiła lekcji (powyższej) są
> wszechogarniające ...
Moje podejście do założenia rodziny i planowania dzieci po Twoim poście
pleciało jeszcze dalej w czasoprzestrzeń, juz tak oddaliło się przez
patologie które obserwuje codziennie, a teraz uświadomiłes mi ile rzeczy
mozna przeoczyć juz w pierwszych latach zycia. Jest cos racjonalnego co może
zmienic moje poglądy...?
Piotrek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-20 20:51:31
Temat: Re: Trudne Doświadcz. Wczesnodziecięce - a grupa...
>Moje podejście do założenia rodziny i planowania dzieci po Twoim poście
>pleciało jeszcze dalej w czasoprzestrzeń, juz tak oddaliło się przez
>patologie które obserwuje codziennie, a teraz uświadomiłes mi ile rzeczy
>mozna przeoczyć juz w pierwszych latach zycia. Jest cos racjonalnego co może
>zmienic moje poglądy...?
:)
Jesli uwazasz, ze matka wychowala Cie w miare prawidlowo, to znajdz
kobiete jak najbardziej podobna do niej. Moze to malo racjonalne,
ale zdaje sie, ze juz ktos to sprawdzal.. ;)
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-20 20:54:56
Temat: Re: Trudne Doświadcz. Wczesnodziecięce - a grupa...
>I to by było na tyle. W każdym razie o to chodzi, że nasze
>dziciństwo - cholernie wpływa na nasze życie - tu sobie akurat wziąłem
>wczresne dzieciństwo.
>Ciekawe, czy ktoś uważa, że mozna niektóre rzeczy w sobie
>pozmieniać.....
Jedno jest nawet łatwe - mozemy sie zestarzec!
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-20 21:05:13
Temat: Re: Trudne Doświadcz. Wczesnodziecięce - a grupa...
> :)
> Jesli uwazasz, ze matka wychowala Cie w miare prawidlowo, to znajdz
> kobiete jak najbardziej podobna do niej. Moze to malo racjonalne,
> ale zdaje sie, ze juz ktos to sprawdzal.. ;)
Hehehehe:) jakoś mi to nie odpowiada :)nie sadze zeby mi to cos pomogło i
wyszło na dobre :) wole bez.....:)
P.M.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-20 22:22:19
Temat: Re: Trudne Doświadcz. Wczesnodziecięce - a grupa...Użytkownik " Piotrek" <r...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bkidnl$jh$1@inews.gazeta.pl...
>
> > Skutki tego, że matka nie odrobiła lekcji (powyższej) są
> > wszechogarniające ...
>
> Moje podejście do założenia rodziny i planowania dzieci po Twoim
poście
> pleciało jeszcze dalej w czasoprzestrzeń, juz tak oddaliło się przez
> patologie które obserwuje codziennie, a teraz uświadomiłes mi ile
rzeczy
> mozna przeoczyć juz w pierwszych latach zycia. Jest cos racjonalnego
co może
> zmienic moje poglądy...?
>
> Piotrek
Absolutnie nie było moim celem robienie komukolwiek krzywdy! Teraz
cokolwiek napiszę będzie źle. A więc może powiem tak: Na szczęście
jesteśmy osobami MYŚLĄCYMI potrafiącymi wybrać pomiedzy dobrem a złem,
uczymy się na własnych doświadczeniach i na podstawie obserwacji
świata, chętnie też korzystamy z ogromnej zdobyczy nauki - dlatego
też, nikt nikogo nie skazuje. W tym świecie, jedyną pewną rzeczą jest
śmierć, resztę miożna zmienić.
Jeżeli obserwujes z patologie często - uczysz się, jakich błędów nie
powinieneś powtarzać, masz mozłiwosc natychmiastowej weryfikacji. A
więc, wielkie rzeczy przed tobą! Posty na tej grupie nei pojawiają
się, aby komukolwiek robić krzywdę. Uffff, wystarczy?
Coś racjonalnego, co może zmienic twoje poglądy, jestes wyłącznie ty
sam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-20 23:21:40
Temat: Re: Trudne Doświadcz. Wczesnodziecięce - a grupa...
Użytkownik "Jacek B." <d...@...pl> napisał w wiadomości
news:bkijir$1r3$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik " Piotrek" <r...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:bkidnl$jh$1@inews.gazeta.pl...
> >
> > > Skutki tego, że matka nie odrobiła lekcji (powyższej) są
> > > wszechogarniające ...
> >
> > Moje podejście do założenia rodziny i planowania dzieci po Twoim
> poście
> > pleciało jeszcze dalej w czasoprzestrzeń, juz tak oddaliło się przez
> > patologie które obserwuje codziennie, a teraz uświadomiłes mi ile
> rzeczy
> > mozna przeoczyć juz w pierwszych latach zycia. Jest cos racjonalnego
> co może
> > zmienic moje poglądy...?
wtrace sie, przychodza w zyciu chwile kiedy przemieszczja sie nasze
priorytety- to jeszcze nie teraz dla Ciebie, moze nigdy, a moze juz jutro,
ale gdy przyjdzie ten czas nie bedziesz sie zastanawiac nad jego sensem a
cieszyc jego istnieniem... teraz to jest czysta teoria- reszte dopowie zycie
> >
> > Piotrek
>
>
> Absolutnie nie było moim celem robienie komukolwiek krzywdy! Teraz
> cokolwiek napiszę będzie źle.
Niepotrzebnie sie tego obawiasz- to sa sprawy o ktorych nalezy mowic glosno
by moglo byc lepiej, a mysle iz swoim postem nikogo nie uraziles ani nikt
nie powinien w tym temcie odczuwac niepokoju- wrecz przeciwnie- powinno
zadzialac na zasadzie terapii..
W tym świecie, jedyną pewną rzeczą jest
> śmierć, resztę miożna zmienić.
i choc to prawda- wolalabym o tym nie wiedziec;-)
! Posty na tej grupie nei pojawiają
> się, aby komukolwiek robić krzywdę. Uffff, wystarczy?
> Coś racjonalnego, co może zmienic twoje poglądy, jestes wyłącznie ty
> sam.
>
Mysle iz poglady Marsela zmieni zycie, a dzieki temu iz mysli, raczej dobrze
rokuje..jezeli jeszcze z wnioskowaniem jest u Niego dobrze,a wszystko na to
wskazuje;-) nie ma sie czym martwic;-))
nocny marek
izela
P.S.
Problem Jacku B. bardzo pozyteczny, wiec jak kiedys znajdziesz jeszcze czas-
rozgrzeb go- popieram
izela
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-21 00:05:35
Temat: Re: Trudne Doświadcz. Wczesnodziecięce - a grupa...>
>
> Absolutnie nie było moim celem robienie komukolwiek krzywdy! Teraz
> cokolwiek napiszę będzie źle.
Mi napewno krzywdy nie zrobiłeś i nie sadzę aby co kolwiek po tym co napisał
było złe, wręcz odwrotnie wiele mi uświadomiłeś
> Coś racjonalnego, co może zmienic twoje poglądy, jestes wyłącznie ty
> sam.
>
Zgadazam się, sam musze dorosnąć do tego żeby byc ojcem, teraz jeszcze sie
tego panicznie boje, boję się odpowiedzielnośc, pomyłek...
Dzięki
Piotrek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-21 06:33:43
Temat: Re: Trudne Doświadcz. Wczesnodziecięce - a grupa...
Użytkownik "izela" <i...@n...op.pl> napisał w wiadomości
news:bkinga$lce$2@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Mysle iz poglady Marsela zmieni zycie, a dzieki temu iz mysli,
raczej dobrze
> rokuje..jezeli jeszcze z wnioskowaniem jest u Niego dobrze,a
wszystko na to
> wskazuje;-) nie ma sie czym martwic;-))
> nocny marek
> izela
Ale to chyba o Pietrka chodzi, a nie o Marsela.
> P.S.
> Problem Jacku B. bardzo pozyteczny, wiec jak kiedys znajdziesz
jeszcze czas-
> rozgrzeb go- popieram
> izela
temat mogę rozgrzebać (i zostawić:), ale wiem, że zostani to
potraktowane jako spam, głupoty i tego typu rzeczy. Swoją drogą temat
chciałby troszeczkę podciągnoć w kirunku ludzi, których rodzice
nie-potrafili prawidlowo kochac, bo w tej dzialce lepiej sie czuje
(zreszta, to dla mnie bardziej namacalne), no ale jak to bedzie, czas
pokaże - sam nie wiem, czy tego typu posty mają tutaj sens. No, ale
znowu egoistyucznie - w ten sposób nie zapominam, a tylko odświeżam
swoją jakąś tam wiedzę, która, no niestety jakoś sie przydaje w
różnych sytuacjach. Myślałem też, że by przejść przez całe życie
człowieka - wydaje mi sie, ze byloby to dosyć atrakcyjne :), no ale
też nie wiem.... Wiem jedno - Magda Chlebna, bardzo fajnie i rzeczowo
tutaj pisze - może ona by coś ruszyła. Zawsze jej posty czytam z pełną
satysfakcją!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-21 06:39:34
Temat: Re: Trudne Doświadcz. Wczesnodziecięce - a grupa...
Użytkownik " Piotrek" <r...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bkiq0f$9n$1@inews.gazeta.pl...
> >
> >
> > Absolutnie nie było moim celem robienie komukolwiek krzywdy! Teraz
> > cokolwiek napiszę będzie źle.
>
> Mi napewno krzywdy nie zrobiłeś i nie sadzę aby co kolwiek po tym co
napisał
> było złe, wręcz odwrotnie wiele mi uświadomiłeś
Ja ci nic nie uświadomiłem, a to dlatego, że to co zostało
przekazane, to wiedza, nie moja- ale czyjaś ciężka praca -
doświadczenia, statystyki, badania, no i wnbioski :)
>
>
> > Coś racjonalnego, co może zmienic twoje poglądy, jestes wyłącznie
ty
> > sam.
> >
> Zgadazam się, sam musze dorosnąć do tego żeby byc ojcem, teraz
jeszcze sie
> tego panicznie boje, boję się odpowiedzielnośc, pomyłek...
>
>
> Dzięki
> Piotrek
no tak, jeżeli musisz stwierdzic ze musisz dorosnąć, to już prawie
jesteś dorosły :) - wiesz jak niewielu ludzi sobie to uświadamia? -
to jest właśnie dorosła postawa sołeczna! - każdy chce być dorosły, a
najlepiej poprzez palenie papierochó i wlewanie w siebie wódy. Myślę,
sobie - że jeżeli stać cię na takie zdanie - to jesteś osobą dorosłą -
no ale ty siebie znasz najlepiej, i sam ocenisz - jeśli uznajesz, że
to jeszcze nie twój czas na coś tam, to widocznie tak jest.
Co do pomyłek - to nie myli się tylko ten, który nic nie robi! Każdy
popełnia błędy wielokrotnie - tak jest człowiek. Wyobrażasz sobie
świat bez pomyłek? - Przecież zaginęłoby dziedzictwo kulturowe łaciny
podwórkowej gdyby wszystko było takie doskonałe...:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |