Data: 2008-06-18 13:37:20
Temat: Re: Truskawki a matryca osobista
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
ostryga wrote:
>>> Generalnie - nie rób drugiemu tego co tobie niemiłe.
>> niektórzy robią to co kiedyś było dla nich niemiłe,
>> potrafisz to usprawiedliwić?
> Usprawiedliwić to nie najlepsze słowo.
> Zrozumieć, why not. Przetrawić. Wybaczyć. To pomaga, i to głównie
> osobie wybaczającej. Mniej temu, komu sie wybacza.
> Ale potrzeba czasu.
> Natomiast usprawiedliwić - chyba jednak nie.
> Bo np. X znęca sie nad swoim dzieckiem.
> 30 lat wczesniej nad X-em w ten sam sposób znęcał się jego rodzic.
> Czy mam X-a automatycznie usprawiedliwić, bo sam był jako
> chłopiec/dziewczynka przedmiotem podobnej przemocy ze strony rodzica?
> Wiele niefajnych zachowań się dziedziczy. Cholerny spadek, który na
> pewnym etapie trzeba przyjąć, bo jest się po prostu dzieckiem. Ale
> nadchodzi moment, kiedy jest szansa przestać byc dzieckiem i można
> wziąc odpowiedzialność za siebie i swoje zycie. Niektórzy ten moment
> wykorzystują a niektórzy nie. Na szczęście nie wszyscy pozostają
> przez całe życie na etapie skrzywdzonego dziecka. I dzieki temu,
> dzieki swojej woli zmian, bardziej niż sile (jak sądzę) mają szansę
> odrzucić swój cholerny spadek w dorosłym zyciu.
> Więc zasadniczo nie usprawiedliwiam. Ale też nie potępiam, bo staram
> się rozumieć dlaczego ktoś powielił schematy z domu.
> A poza tym, gdyby usprawiedliwiać sprawców przemocy, to moznaby po
> drodze oczekiwać usprawiedliwienia za swoją przemoc, bo np. wobec
> mnie stosowano przemoc i dlatego jestem teraz taka jaka jestem.
> Zwalam odpowiedzialnosc za swoje niepowodzenia na złą mamusię lub
> tatusia, itp, itd. (np. "A bo mój też ojciec pił, to dlatego taki/a
> jestem"). Takie myślenie właściwie zwalnia z myślenia. :)
> Ale się rozgadałam.. ;)
Ale za to słusznie prawisz... :)
--
pozdrawiam
michał
|