Data: 2011-01-06 19:22:08
Temat: Re: Trzymać się prawdy.
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
glob wrote:
> Re: Trzymać się prawdy.
> Wiadomość:
>
> vonBraun napisał(a):
>
>>Qrczak wrote:
>>
>>>Dnia 2011-01-06 16:43, niebo�� vonBraun wylaz�o do ludzi i marudzi:
>>>
>>>
>>>>Ghost wrote:
>>>>
>>>>
>>>>>U�ytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisa� w wiadomo�ci
>>>>>news:ig3089$sso$2@inews.gazeta.pl...
>>>>>
>>>>>
>>>>>>glob wrote:
>>>>>>
>>>>>>/.../
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>>Je�li kto� lubi siebie i odwo�uje si� do swojego prze�ywania jest
>>>>>>>rzeczywisty i tylko w ten spos�b zobaczy rzeczywisto�� drugiego
>>>>>>>cz�owieka. Je�li kto� ucieka od siebie w bezpieczne stereotypy , gdzie
>>>>>>>dokonuje kastracji w�asnej osoby, stara si� dzia�a� w oderwaniu od
>>>>>>>rzeczywisto�ci i tym samym nie widzi potrzeb drugiego cz�owieka.
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>To jest bardzo dobre IMHO
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>>Osmiele sie niezgodzic gdyz jest tyle osob tak lubiacych siebie, ze
>>>>>bez mrugniecia okiem wykorzystaja kazda sytuacje i kazdego czlowieka.
>>>>>Druga sprawa, ze figura "ucieka w bezpieczne stereotypy" po prostu nic
>>>>>nie znaczy.
>>>>
>>>>
>>>>To nic nie znaczy dla Ciebie - dowolne tre�ci czytamy raczej swoim
>>>>do�wiadczeniem. Je�li napisa�by� mi posta w postaci programu na
>>>>sortowanie N-element�w w C++, a ja odpisa�bym Ci, �e to "nic nie znaczy"
>>>>to zapewne uzna�by�, �e nie maj�c w�a�ciwych do�wiadcze�
skre�lam
>>>>"odg�rnie" tekst. Ju� w pierwszym zdaniu w��cza Ci si� obszar
>>>>do�wiadczenia, kt�ry mnie nie w��czy�by si�:
"egoi�ci"/"egocentrycy",
>>>>wi�c w nast�pnym tym bardziej nie wiesz o co chodzi�o. Nawiasem, byc
>>>>mo�e masz te do�wiadczenia, ale nie w��czy�y Ci si� akurat w tym
>>>>kontek�cie.
>>>>
>>>>A przy okazji - to nawet ma�o wa�ne co przekazuje autor - wa�ne, �e na
>>>>nowo odkryďż˝ pewnďż˝ podstawowďż˝ dla mnie intuicjďż˝ i nazwaďż˝ jďż˝.
>>>>
>>>>Nawiasem, lubi� takie teksty - bo obcuj�c na codzie� z teori� - np.
>>>>wyk�adaj�c j�, do�wiadczam uczucia "wyabstrachowania" teorii od
>>>>bezpo�redniego do�wiadczenia - cho�by wskutek wielokrotnego powtarzania
>>>>i niejako "rutynizowania" pewnych tre�ci. Czytanie jak uczestnicy grupy
>>>>prze�ywaj� te tre�ci w okre�lonym kontek�cie zdarze� rzeczywistych,
>>>>pozwala mi lepiej podtrzymywa� bezpo�redni� ��czno�c teorii z
konkretem
>>>>- bardzo wa�n� np. dla umiej�tno�ci
>>>>zrozumia�ego/�ywego/bezpo�redniego/intuicy
jnego przekazywania swojej
>>>>wiedzy.
>>>
>>>
>>>"Na codzie�", "wyabstrachowania"... dobrze, �e nam piszesz w zrozumia�ym
>>>j�zyku.
>>>
>>>Qra
>>
>>Ale o co chodzi? Co� nieortograficznie napisa�em mo�e?
>>Jakby co - popraw bo mi sie nie chce.
>>;-)
>>vB
>
>
> Che, che. Jest takie powiedzonko w szkole. Uczysz się dla siebie, czy
> dla innych.? Jeśli przepuszcza się wiedzę przez własne '' ja '' ta
> wiedza rozwija się poprzez twoją osobowość. Jeśli nie masz '' ja'',
> jest ono zatracone, to właśnie mamy osoby, które o niczym pojęcia nie
> mają, zaliczali od klasówki do klasówki, bo trzeba zaliczyć, są ''
> jakby pozbawione pamięci '' do tego co dawała szkoła, czyli o bardzo
> niskim poziomie wiedzy i rozwoju. To jest tak oczywiste jak oczywista
> jest oczywistość, każdy w mniejszym bądź większym stopniu, kiedy jego
> ''ja'' nie było zdominowane wyłapywał więcej, niż gdy zachowywał się
> zgodnie z regułami otoczenia. To jest kolejny fakt , który obrazuje,
> że tylko poprzez bycie '' ja '' przyswaja się, bo to dotyczy nas
> bezpośrednio, a jak ktoś czuje się bezpieczny w stadku szkolnym ,
> bezmyślnie się dostosowuje i tym samym przez jego '' ja'' niewiele
> przechodzi , to wychodzi tumanem dostosowującym się do rzeczy
> opresyjnych do jego własnego bytu.
> Ale to co napisałem Fromm pisał w swojej psychologii humanizmu,
> czyli aby kochać drugiego , musisz pokochać najpierw siebie, tego
> który kryje się pod wszelkimi formułkami, definicjami i abstrakcjami.
> Ale to też nie jest nowe, bo co dotyczy człowieczeństwa jest
> uniwersalne, jest to postawa wywodząca się od Parmenidesa, Platona,
> Jezusa Chrystusa, Świętego Agustyna--aż po nasze czasy. A w 19 wieku
> doprowadziła do przewrotu Kopernikańskiego w filozofii, a był to atak
> Kierkegaarda na Hegla---Hegel jako teoretyk jest absolutnie bez
> zarzutu, jednak jego teoria jest nic nie warta.
> Dlaczego?
> Dlatego, że jest abstrakcyjna, tymczasem egzystencja [ to słowo
> pojawia się po raz pierwszy] jest konkretna.
> U Hegla [ jak też wszelka nauka obiektywna i każda definicja którą
> człowiek wyprzedza]
> są tylko abstrakcje i pojęcia; np widziałem tysiąc koni, które
> wszystkie mają jakiś element wspólny, więc konstruuje pojęcie konia;
> koń, zwierze o czterech nogach, itd. Wszelako taki koń nigdy nie
> istniał, bo każdy konkretny koń ma swoją maść.
> Tym sposobem pojęcie, którym klasyczna filozofia operuje od
> najdawniejszych czasów, jak to jest u Demokryta czy Arystotelesa, czy
> u św. Tomasza, aż do Spinozy, Kanta, Hegla--zawisa w próźni.
> Mówi ona-- człowiek, konkret, subiektywizm-- Abstrakcja nieodpowiada
> rzeczywistości. Jest by tak rzec z innego świata.-- Jest to
> sprzeczność między konkretem a abstraktem. Dla umysłu jest to sprawa
> nadzwyczaj poważna, a nawet tragiczna, bo przecież rozumujemy za
> pomocą pojęć, a więc abstrakcji. Tragiczna, gdyż rozumowanie możliwe
> jest tylko dzięki pojęciom i logice, a praw ogólnych nie można
> formułować pomijając pojęcia i logikę. Z drugiej strony pojęcia nie
> istnieją w rzeczywistości [ to bardzo ważne].
Sprowadzając do spraw przyziemnych -
Dlatego właśnie przy przekazywaniu czegokolwiek ludziom warto zastanowić
się nad tym JAK JA - W TEJ CHWILI ABSTRA... /karwa - jakie "Ha" tu się
pisze? - Nieważne/...CHUJE sobie ze swojego doświadczenia to co chcę
przekazać, zamiast powtarzać teoryjkami. Ludzie którzy słuchają tego na
żywo wchodzą wtedy w rodzaj transu.
Dlatego np. moje notatki z wykładów niemal nie zawierały tego co mówił
wykładowca ale głównie skojarzenia, odniesienia, wątpliwości. Po notatki
"do egzaminu" chodziło sie do koleżanek, które miały wszystko
"odtąd-dotąd" :-))
I odnosząc się do najważniejszego - dlatego właśnie używając
jakichkolwiek pojęć powinniśmy starać się traktować je jedynie jako
sygnały głębszego, kojarzącego się z nimi doświadczenia. Ono bowiem jest
pełne, całkowite i ostateczne.
vB
|