Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!agh.edu.pl!ict.pwr.wroc.pl!news.icm.
edu.pl!not-for-mail
From: Bogdan Szenkaryk <p...@y...legnica.tpsa.pl>
Newsgroups: pl.sci.filozofia,pl.sci.psychologia,pl.soc.religia
Subject: Re: Tutejsi filozofowie...
Date: Fri, 07 Jan 2000 06:16:26 +0000
Organization: http://news.icm.edu.pl/
Lines: 86
Message-ID: <3...@y...legnica.tpsa.pl>
References: <3...@y...legnica.tpsa.pl>
<gDTc4.22000$N3.515027@news.tpnet.pl>
NNTP-Posting-Host: pa132.legnica.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: sunsite.icm.edu.pl 947225816 2238 212.160.25.132 (7 Jan 2000 06:16:56 GMT)
X-Complaints-To: a...@n...icm.edu.pl
NNTP-Posting-Date: 7 Jan 2000 06:16:56 GMT
X-Accept-Language: pl
X-Notice1: This post has been postprocessed on the news.icm.edu.pl server.
X-Notice2: Subject line has been filtered and any Odp: strings removed.
X-Mailer: Mozilla 4.5 [en] (Win95; I)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.filozofia:16191 pl.sci.psychologia:37179
pl.soc.religia:130953
Ukryj nagłówki
Kratylos wrote:
> Użytkownik Bogdan Szenkaryk <p...@y...legnica.tpsa.pl> w wiadomości do
> grup dyskusyjnych napisał:3...@y...legnica.tpsa.pl...
> (...)
> > Podobnie, jak ow
> > badacz znajdywal w wilczych (fizycznych) wydalinach wylacznie
> > pozostalosci po tym, co wczesniej wilk pozarl i jego organizm
> > przetworzyl, odnajduje w tych wypowiedziach wylacznie pozostalosci
> > duchowej strawy, jaka filozofowie ci w swoim dotychczasowym zyciu
> > przyjeli i przetworzyli.
> I co w tym zlego jesli sie uczyc to od najlepszych, nie mam sensu w wielu
> przypadkach "wywarzac otwartych drzwi".
Nikt nie moze ominac etapu uczenia sie od innych (wiec nie moze byc mowy, ze
jest w tym cos zlego) - bez tego nie ma psychicznego i intelektualnego rozwoju
czlowieka. A gdy idzie o filozofie (to szczegolnie trzeba uwypuklic): uczyc sie
trzeba u wielu mistrzow, nie ograniczajac sie do 'europejskiego zascianka'.
Dopiero to moze byc podstawa dla wlasnej _pelnej_ syntezy filozoficznej wiedzy
(przynajmniej na wlasny uzytek). Dla syntezy nie wystarcza posiadanie wiedzy
pojeciowej. Niezbedna jest jeszcze znajomosc 'korzenia', z ktorego wyrasta
wiedza pojeciowa i wlasne doswiadczanie jego ('korzenia') istnienia. Bez tego
mozna co najwyzej zostac 'mistrzem elokwencji', ktory jest obrotny w
poslugiwaniu sie pojeciami, ale nie uswiadamia sobie (w kazdym momencie), ze
obraca sie w umownym, wzglednym swiecie pojec, tj. w swiecie umownej wiedzy.
>
> >Widze glownie zaglowanie pojeciami i ani sladu
> > refleksji nad tym, co stanowi istote swiadomosci i systemu pojeciowego
> > przekazu.
> to gruba przesada, a twoja propozycja znacznie zawezila by tematyke grupy
> (nie mowiac juz otym ze bez pojeciowania nie da sie mowic o filozofii)
Jak widzisz, nie chodzi o zawezanie tematyki, ale wprost przeciwnie, o jej
rozszerzenie; i nie chodzi wcale o zaprzestanie poslugiwania sie pojeciami, ale
dodatkowo chodzi jeszcze o (pojeciowe) rozumienie ich natury, wynikajace jakby
z wlasnego doswiadczania tej natury.
> (...)
> > Ta 'pierwotna twarz' jest zawsze: byla zanim powstaly pierwsze
> > najprostsze pojecia w rozwoju ewolucyjnym i kulturowym, jest w kazdej
> > chwili w trakcie ksztaltowania sie pojec w umysle kazdego osobnika i
> > jest poza pojeciami, bo stanowi podstawe dla zycia, pojec i wszystkiego,
> > co istnieje.
> to kolejna wersja "mitu o arkadi" spojrzenie w swa pierwotna twarz to
> patrzenie w twarz zwierzecia, bo to jedyny sposob powrotu do natury jaki ma
> czlowiek
Spojrz, z czego (skad) 'wyrastaja' pojecia! Pod wzgledem psychicznym nie jest
to 'twarz zwierzecia', choc takze i zwierzeta posluguja sie bardzo prostymi
pojeciami (bez pojec nie istnieje zadne porozumienie). Podstawowa nature
(przynajmniej swojej wlasnej swiadomosci) masz stale w bezposrednim zasiegu.
Jest ona tak blisko, i jest tak fundamentalna, ze rzeczywiscie trzeba cos
niecos pojac (za pomoca pojec), aby moc ja dostrzegac. W pewnym sensie trzeba
takze dostrzec, ze widzenie to jest tylko widzenie, a slyszenie to jest tylko
slyszenie... Pomimo, ze u samych podstaw 'wszystko' jest tak niezwykle proste,
z tej prostoty w ciagu siedmiu lat ksztaltuje sie zlozony umysl siedmioletniego
dziecka.
> (...)
> > Ten filozof -
> > praktyk - jesli w ogole nazwac go filozofem - nie 'pozywia sie
> > intelektualnymi wydzielinami', ale sledzi uwaznie 'strumien zycia' -
> > podstawe poznania i wiedzy, widzi skad sie bierze madrosc i glupota,
> > widzi przemiane wszystkich rzeczy, choc nazwane stwarzaja wrazenie
> > niezmiennych i trwalych.
> to jak ktos przetwarza filozofie juz stworzona na swoj osobisty sposob to
> rzecz indywidulalna, zalezy od predyspozycji, talentu, i potrzeb jakie go
> skierowaly do zajmowania sie filozofia.
Rzecz oczywista, ze kazdy filozofuje niejako na swoim wlasnym poziomie, w
sposob mniej lub bardziej pelny i satysfakcjonujacy go, zgodnie z posiadana
wiedza i doswiadczeniem zyciowym.
>
> Kratylos
Wszystkiego dobrego. Pinopa
Nie rezygnujcie z samodzielnego myslenia.
Zajrzyjcie na "strone pinopy": http://yoda.legnica.tpsa.pl/~pinopa.
@Ludzie to gaduly: Dzis wie (o czyms) jeden czlek, a za jakis czas - wszyscy.@
|