Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Odp: Tutejsi filozofowie...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Odp: Tutejsi filozofowie...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-01-06 03:04:44

Temat: Odp: Tutejsi filozofowie...
Od: "Kratylos" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Bogdan Szenkaryk <p...@y...legnica.tpsa.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:3...@y...legnica.tpsa.pl...
> Niegdys czytalem ksiazke, napisana przez pewnego przyrodnika, ktory
> przez dlugi czas prowadzil obserwacje zycia wilczej rodziny na terenie
> obfitujacym w gruba zwierzyne. Wczesniej uwazano, ze ta gruba zwierzyna
> stanowi glowny pokarm wilkow, ale badacz ow dowiodl, ze wilk w gruncie
> rzeczy nie jest 'krwiozercza bestia': jego glowny pokarm stanowia drobne
> gryzonie, a wsrod nich myszy. Przyrodnik sledzil poszczegolne, nalezace
> do wilczej rodziny osobniki, obserwowal ich zachowanie i po prostu
> zbieral ich odchody. Te odchody moczyl, rozdrabnial i na podstawie
> resztek kosci, siersci i zebow, jakie tam znalazl, wyciagal wnioski co
> do wilczego menu. Aby uwiarygodnic swoje wnioski i upewnic sie, ze myszy
> i inne drobne gryzonie istotnie stanowia podstawowy pokarm doroslych
> wilkow, tak jak wynikalo to z jego obserwacji, sam na sobie wyprobowal
> pozywnosc owej diety: przez pare tygodni zywil sie myszami i innymi
> "drobiazgami" wilczej diety.
>
> Kiedy (tutaj) czytam wypowiedzi tutejszych filozofow (oczywiscie, chodzi
> mi szczegolnie o tych, ktorzy sami maja sie za filozofow), od razu
> przypomina mi sie 'tresc' badan owego przyrodnika. Podobnie, jak ow
> badacz znajdywal w wilczych (fizycznych) wydalinach wylacznie
> pozostalosci po tym, co wczesniej wilk pozarl i jego organizm
> przetworzyl, odnajduje w tych wypowiedziach wylacznie pozostalosci
> duchowej strawy, jaka filozofowie ci w swoim dotychczasowym zyciu
> przyjeli i przetworzyli.
I co w tym zlego jesli sie uczyc to od najlepszych, nie mam sensu w wielu
przypadkach "wywarzac otwartych drzwi"
>Widze glownie zaglowanie pojeciami i ani sladu
> refleksji nad tym, co stanowi istote swiadomosci i systemu pojeciowego
> przekazu.
to gruba przesada, a twoja propozycja znacznie zawezila by tematyke grupy
(nie mowiac juz otym ze bez pojeciowania nie da sie mowic o filozofii)
> Chcialoby sie powiedziec: Drodzy Filozofowie! Wasza intelektualna strawa
> jest dla Was nadzwyczaj pozywna. Ale jej duchowa wartosc nie wykracza
> poza okreslone (pojeciami) umowne ramy. Jestescie samowystarczalni w
> tworzeniu dla siebie nawzajem 'pojeciowego jadla', ktore podtrzymuje
> Wasze istnienie jako filozofow. Ale nie ma w tym ani prawdziwej
> znajomosci zycia, ani wiedzy o swiecie i 'istocie rzeczy'. Aby wyjsc
> poza 'zjadanie wlasnych intelektualnych przetworow', nalezy wejsc w
> sfere, w ktorej 'przetwory' przestaja miec osobisty charakter. Nalezy
> spojrzec w 'pierwotna twarz' kazdej zywej istoty, a wiec i w swoja
> wlasna 'pierwotna twarz', ktora jest przed pojeciami i poza pojeciami.
> Ta 'pierwotna twarz' jest zawsze: byla zanim powstaly pierwsze
> najprostsze pojecia w rozwoju ewolucyjnym i kulturowym, jest w kazdej
> chwili w trakcie ksztaltowania sie pojec w umysle kazdego osobnika i
> jest poza pojeciami, bo stanowi podstawe dla zycia, pojec i wszystkiego,
> co istnieje.
to kolejna wersja "mitu o arkadi" spojrzenie w swa pierwotna twarz to
patrzenie w twarz zwierzecia, bo to jedyny sposob powrotu do natury jaki ma
czlowiek
> 'Mistrz elokwencji' bryluje w towarzystwie, zadziwiajac bogatym
> slownictwem, oczytaniem i logika wywodu, ale tyle w tym filozofii, na
> ile wyraza zgode inni. Na tyle jest filozofem, na ile potrafi wzbudzic
> swoja osoba i nowoscia swojej wiedzy pojeciowej 'intelektualny zachwyt'
> innych podobnych mu filozofow. Ktos, kogo nazwe~ tu 'mistrzem zycia',
> kto swoja psychika w kazdej chwili bezustannie znajduje sie we
> 'wiecznym(?) strumieniu zycia', niezaleznie od tego, czy aktualnie mowi,
> pracuje lub spi, nie oczekuje podziwu ani poklasku. Ten filozof -
> praktyk - jesli w ogole nazwac go filozofem - nie 'pozywia sie
> intelektualnymi wydzielinami', ale sledzi uwaznie 'strumien zycia' -
> podstawe poznania i wiedzy, widzi skad sie bierze madrosc i glupota,
> widzi przemiane wszystkich rzeczy, choc nazwane stwarzaja wrazenie
> niezmiennych i trwalych.
to jak ktos przetwarza filozofie juz stworzona na swoj osobisty sposob to
rzecz indywidulalna, zalezy od predyspozycji, talentu, i potrzeb jakie go
skierowaly do zajmowania sie filozofia.
Kratylos




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-01-07 06:16:26

Temat: Re: Tutejsi filozofowie...
Od: Bogdan Szenkaryk <p...@y...legnica.tpsa.pl> szukaj wiadomości tego autora



Kratylos wrote:

> Użytkownik Bogdan Szenkaryk <p...@y...legnica.tpsa.pl> w wiadomości do
> grup dyskusyjnych napisał:3...@y...legnica.tpsa.pl...
> (...)
> > Podobnie, jak ow
> > badacz znajdywal w wilczych (fizycznych) wydalinach wylacznie
> > pozostalosci po tym, co wczesniej wilk pozarl i jego organizm
> > przetworzyl, odnajduje w tych wypowiedziach wylacznie pozostalosci
> > duchowej strawy, jaka filozofowie ci w swoim dotychczasowym zyciu
> > przyjeli i przetworzyli.
> I co w tym zlego jesli sie uczyc to od najlepszych, nie mam sensu w wielu
> przypadkach "wywarzac otwartych drzwi".

Nikt nie moze ominac etapu uczenia sie od innych (wiec nie moze byc mowy, ze
jest w tym cos zlego) - bez tego nie ma psychicznego i intelektualnego rozwoju
czlowieka. A gdy idzie o filozofie (to szczegolnie trzeba uwypuklic): uczyc sie
trzeba u wielu mistrzow, nie ograniczajac sie do 'europejskiego zascianka'.
Dopiero to moze byc podstawa dla wlasnej _pelnej_ syntezy filozoficznej wiedzy
(przynajmniej na wlasny uzytek). Dla syntezy nie wystarcza posiadanie wiedzy
pojeciowej. Niezbedna jest jeszcze znajomosc 'korzenia', z ktorego wyrasta
wiedza pojeciowa i wlasne doswiadczanie jego ('korzenia') istnienia. Bez tego
mozna co najwyzej zostac 'mistrzem elokwencji', ktory jest obrotny w
poslugiwaniu sie pojeciami, ale nie uswiadamia sobie (w kazdym momencie), ze
obraca sie w umownym, wzglednym swiecie pojec, tj. w swiecie umownej wiedzy.

>
> >Widze glownie zaglowanie pojeciami i ani sladu
> > refleksji nad tym, co stanowi istote swiadomosci i systemu pojeciowego
> > przekazu.
> to gruba przesada, a twoja propozycja znacznie zawezila by tematyke grupy
> (nie mowiac juz otym ze bez pojeciowania nie da sie mowic o filozofii)

Jak widzisz, nie chodzi o zawezanie tematyki, ale wprost przeciwnie, o jej
rozszerzenie; i nie chodzi wcale o zaprzestanie poslugiwania sie pojeciami, ale
dodatkowo chodzi jeszcze o (pojeciowe) rozumienie ich natury, wynikajace jakby
z wlasnego doswiadczania tej natury.

> (...)
> > Ta 'pierwotna twarz' jest zawsze: byla zanim powstaly pierwsze
> > najprostsze pojecia w rozwoju ewolucyjnym i kulturowym, jest w kazdej
> > chwili w trakcie ksztaltowania sie pojec w umysle kazdego osobnika i
> > jest poza pojeciami, bo stanowi podstawe dla zycia, pojec i wszystkiego,
> > co istnieje.
> to kolejna wersja "mitu o arkadi" spojrzenie w swa pierwotna twarz to
> patrzenie w twarz zwierzecia, bo to jedyny sposob powrotu do natury jaki ma
> czlowiek

Spojrz, z czego (skad) 'wyrastaja' pojecia! Pod wzgledem psychicznym nie jest
to 'twarz zwierzecia', choc takze i zwierzeta posluguja sie bardzo prostymi
pojeciami (bez pojec nie istnieje zadne porozumienie). Podstawowa nature
(przynajmniej swojej wlasnej swiadomosci) masz stale w bezposrednim zasiegu.
Jest ona tak blisko, i jest tak fundamentalna, ze rzeczywiscie trzeba cos
niecos pojac (za pomoca pojec), aby moc ja dostrzegac. W pewnym sensie trzeba
takze dostrzec, ze widzenie to jest tylko widzenie, a slyszenie to jest tylko
slyszenie... Pomimo, ze u samych podstaw 'wszystko' jest tak niezwykle proste,
z tej prostoty w ciagu siedmiu lat ksztaltuje sie zlozony umysl siedmioletniego
dziecka.

> (...)
> > Ten filozof -
> > praktyk - jesli w ogole nazwac go filozofem - nie 'pozywia sie
> > intelektualnymi wydzielinami', ale sledzi uwaznie 'strumien zycia' -
> > podstawe poznania i wiedzy, widzi skad sie bierze madrosc i glupota,
> > widzi przemiane wszystkich rzeczy, choc nazwane stwarzaja wrazenie
> > niezmiennych i trwalych.
> to jak ktos przetwarza filozofie juz stworzona na swoj osobisty sposob to
> rzecz indywidulalna, zalezy od predyspozycji, talentu, i potrzeb jakie go
> skierowaly do zajmowania sie filozofia.

Rzecz oczywista, ze kazdy filozofuje niejako na swoim wlasnym poziomie, w
sposob mniej lub bardziej pelny i satysfakcjonujacy go, zgodnie z posiadana
wiedza i doswiadczeniem zyciowym.

>
> Kratylos

Wszystkiego dobrego. Pinopa

Nie rezygnujcie z samodzielnego myslenia.
Zajrzyjcie na "strone pinopy": http://yoda.legnica.tpsa.pl/~pinopa.

@Ludzie to gaduly: Dzis wie (o czyms) jeden czlek, a za jakis czas - wszyscy.@

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-08 02:56:07

Temat: Re: Tutejsi filozofowie...
Od: "crebs" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Bogdan Szenkaryk napisa_(a) w wiadomo_ci:
<3...@y...legnica.tpsa.pl>...

Witam Serdecznie,

Od niedawna siedze z boku i przygladam sie dyspucie. I niestety zmuszony
jestem przyznac Bogdanowi racje. tendencja (w wielkim skrocie) jest taka,
spelnic oczekiwania wykladowcy (bo dzieki temu mozna poblyszczec (do
pierwszego upadku) potem trzepocac skrzydlami wzniesc sie wsrod pospolu
monotonnie i bezustannie brylujac, bo wszak duma rozpiera mlode piersi...
Ale nie trace optymizmu, kazdy ma taki okres gdzie zachlystyje sie
poklaskiem i brnie w slepa ulice bez switel.. (tudziez sypie wierszem o
rymach znanej wszystkim czestochowszczyzny).
Zamiast przescigac sie kto jest lepszy, wyzszy, naj...
pobudzmy nasz zbiornik szarych komorek i zacznijmy dyskusje nie od tego kto
i co przeczytal, nie zauwazacie ze duza czesc dyskutantow nie mowi, a
nieustannie cytuje, brak w tym jednostki

pozdrawiam

raczek

P.S.
Jestem nowy wiec wypada mi chyba podac priva:
c...@p...onet.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-08 09:58:21

Temat: Odp: Tutejsi filozofowie...
Od: "Kratylos" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Bogdan Szenkaryk <p...@y...legnica.tpsa.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:3...@y...legnica.tpsa.pl...
>
>
> Kratylos wrote:
>
> > Użytkownik Bogdan Szenkaryk <p...@y...legnica.tpsa.pl> w wiadomości
do
> > grup dyskusyjnych napisał:3...@y...legnica.tpsa.pl...
> Nikt nie moze ominac etapu uczenia sie od innych (wiec nie moze byc mowy,
ze
> jest w tym cos zlego) - bez tego nie ma psychicznego i intelektualnego
rozwoju
> czlowieka. A gdy idzie o filozofie (to szczegolnie trzeba uwypuklic):
uczyc sie
> trzeba u wielu mistrzow, nie ograniczajac sie do 'europejskiego
zascianka'.

Myslenie filozoficzne wywodzi sie z kultury greckiej i wystarczy zglebiac
ten
korzen.

>
> >
> > >Widze glownie zaglowanie pojeciami i ani sladu
> > > refleksji nad tym, co stanowi istote swiadomosci i systemu pojeciowego
> > > przekazu.
> > to gruba przesada, a twoja propozycja znacznie zawezila by tematyke
grupy
> > (nie mowiac juz otym ze bez pojeciowania nie da sie mowic o filozofii)
>
> Jak widzisz, nie chodzi o zawezanie tematyki, ale wprost przeciwnie, o jej
> rozszerzenie; i nie chodzi wcale o zaprzestanie poslugiwania sie
pojeciami, ale
> dodatkowo chodzi jeszcze o (pojeciowe) rozumienie ich natury, wynikajace
jakby
> z wlasnego doswiadczania tej natury.
Tu jest pewien dosc duzy problem, mianowicie pojecie jest czyms ogólnym, w
tym sensie ze nie ogranicza sie do jednostkowych mnieman a jest ponad tym,
trudno przez analize tylko i wylacznie swej jednostkowej natury dojsc do
ogolnosci pojecia, ta nature trzeba przkroczyc - nie pytaj mnie jak bo sam
jescze nie wiem

pozdr
Kratylos

ps. a co do krytyki zycia grupy do sie zgadzam, ja jestem tu od niedawna,
ale juz mecza nnie te szablony myslowe, schematy ideologi z ktorymi
niektorzy sie utozsamiaja. Moglo by byc wiecej samodzielnego myslenia.







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-08 10:20:37

Temat: Re: Tutejsi filozofowie...
Od: "TRABUL" <9...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Kratylos <m...@p...wp.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1TDd4.30051$N...@n...tpnet.pl...
TRABUL wrote:

> ps. a co do krytyki zycia grupy do sie zgadzam, ja jestem tu od niedawna,
> ale juz mecza nnie te szablony myslowe, schematy ideologi z ktorymi
> niektorzy sie utozsamiaja. Moglo by byc wiecej samodzielnego myslenia.

Uwazam siebie za tzw. "chlopskiego filozofa". Problem w tym, ze sam nie
bardzo potrafie to pojecie zdefinoiwac ( byc moze dlatego, ze brak mi
merytorycznego przygotowani, a byc moze, jestem za "malym chlopskim
filozofem":-)) ). Jestem ciekaw co ono znaczy dla Ciebie..............???
Pare razy natknolem sie na stwierdzenie, ze sami WIELCY filozofowie nie moga
dojsc do porozumienia w kwesti rozumienia terminu FILOZOFIA. Podoba mi sie
ten brak zgody i watpliwosc, bo wyrazaja to ludzie o nieprzecietnych
przecierz umyslach. U Kolakowskiego np. spotkalem sie z tym kilkakrotnie.

TRABUL



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-14 08:56:27

Temat: Odp: Tutejsi filozofowie...
Od: "Kratylos" <k...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik TRABUL <9...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:857300$rdq$...@h...uw.edu.pl...
>
> Użytkownik Kratylos <m...@p...wp.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
> napisał:1TDd4.30051$N...@n...tpnet.pl...
> TRABUL wrote:
>
> > ps. a co do krytyki zycia grupy do sie zgadzam, ja jestem tu od
niedawna,
> > ale juz mecza nnie te szablony myslowe, schematy ideologi z ktorymi
> > niektorzy sie utozsamiaja. Moglo by byc wiecej samodzielnego myslenia.
>
> Uwazam siebie za tzw. "chlopskiego filozofa". Problem w tym, ze sam nie
> bardzo potrafie to pojecie zdefinoiwac ( byc moze dlatego, ze brak mi
> merytorycznego przygotowani, a byc moze, jestem za "malym chlopskim
> filozofem":-)) ). Jestem ciekaw co ono znaczy dla Ciebie..............???
> Pare razy natknolem sie na stwierdzenie, ze sami WIELCY filozofowie nie
moga
> dojsc do porozumienia w kwesti rozumienia terminu FILOZOFIA. Podoba mi
sie
> ten brak zgody i watpliwosc, bo wyrazaja to ludzie o nieprzecietnych
> przecierz umyslach. U Kolakowskiego np. spotkalem sie z tym kilkakrotnie.
>
> TRABUL

Prawde mowiac to nie wiem kim jest "chlopski filozof" - dopiero tu na grupie
spotkam sie z takim okresleniem. Co do nie moznosci porozumienia sie sie w
kwesti czym jest filozofia - praktycznie co filozof to nowy punkt widzenia
na ta sprawe :))
pozdr
Kratylos




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Odp: Czy jestem fair?
Odp: Tutejsi filozofowie...
Odp: novamatorka
Odp: Szczęście z internetu
Odp: niewiernosc a geny

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »