Data: 2002-03-18 11:34:51
Temat: Re: Tym razem AlePlama:)
Od: "Rafalski" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "niebieski tropiciel"
> > Więc to są antydepresanty? Aaaa.. Wyskoczyłbym przez okno, gdyby mnie
> > ktoś potraktował Osiecką, albo Budką przez dłuższy czas. ;) Kojarzą mi
> > się z ludźmi żyjącymi z tego, że uznali się za przegranych i zawodowo
> > zalewającymi swe smutki. :(
>
> To wsadź sobie w usta lizaka i posłuchaj Britney Spears
Wypiłem kawę, wsadziłem w usta łyżeczkę i słucham "Hit Me Baby One More
Time", ale nie w oryginale, tylko w wersji kapelki Travis. I co? Okazuje
się, że wystarczy zdjąć dyskotekową powłokę i mamy piękną piosenkę. No,
jeśli nie piękną, to na pewno _dobrą_.
Pamiętam, jak Witold Gombrowicz opisywał typowego Polaka z punktu widzenia
kogoś, kto lat już trochę spędził w południowym kraju. Polak jest
"techniczny", podchodzi do życia z nieporadnością człowieka pochylonego nad
otwartą maską samochodowego silnika.
Może tu należy szukać przyczyn sukcesu swoistego manifestu antyestetycznego,
jakim jest Budka Suflera? "Muzyka jest jak piąty bieg", czy "skasowałaś mnie
ze swej pamięci" (cytuję z głowy) - techniczna grafomania pasuje do
gombrowiczowskiego opisu jak ulał ;)
O Rolling Stones też się mówi, że są przykładem, jak osiągnąć sukces w
rokendrolu nie mając za grosz talentu. Tyle, że w odniesieniu do Stones'ów
jest to żart.
Ktoś z ekipy "Rastra" [ www.raster.art.pl ] opisywał kiedyś zjawisko pt.
arte polo. Głównym przedstawicielem nurtu miał być pan Starowieyski, który
otyłe niewiasty uwiecznia przy pomocy swoistego błota. Budka Suflera jest
dla mnie czymś w pewien sposób podobnym. Miałką twórczość z gatunku
soft-disco-polo sprzedają jako coś wartościowego. Nazywam to "muzyką do
picia wódki". Podobny ciężar mentalny ma np. twórczość pani Rodowicz, albo
polskie produkcje Bregovica (swoją drogą świetny biznesmen, ma niesamowite
wyczucie rynku sprzedając tu przyciężkawe odpady ze swojej działalności).
W tym miejscu zaznaczam, że moje opinie nie są niczym innym, jak tylko moimi
opiniami, swoją poranną krytyczną napastliwość kieruję w stronę Budki, a nie
jej fanów. Jeśli czują się dotknięci, było to niezamierzone i mam nadzieję,
że zostanie mi wybaczone ;)P
Jedno trzeba draniom z Budki przyznać: zagrali w Carnegie Hall. Co prawda,
publiczność pozapolonijną trudno tam było znaleźć, ale na pewno spełnili
swoje wielkie marzenie, a to cholernie ważna rzecz.
W tym miejscu :)* dla Evy :)
I jeszcze jedno, będzie tu przynajmniej przez jeden dzień:
www.erykroderyk.art.pl/travis-hit_me_baby_one_more_t
ime.mp3 (3.5MB)
;)
--
Rafalski
DUDE: "Yeah well, that's just, ya know, like, your opinion, man."
|