"Rafalski" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:3c95d3d6$1@news.vogel.pl...

> Pamiętam, jak Witold Gombrowicz opisywał typowego Polaka z punktu widzenia
> kogoś, kto lat już trochę spędził w południowym kraju. Polak jest
> "techniczny", podchodzi do życia z nieporadnością człowieka pochylonego
nad
> otwartą maską samochodowego silnika.
> Może tu należy szukać przyczyn sukcesu swoistego manifestu
antyestetycznego,
> jakim jest Budka Suflera? "Muzyka jest jak piąty bieg"

A nie jest ;) ) ) ? Dla mnie jest.

> czy "skasowałaś mnie ze swej pamięci"

I to się zdarza. I czujesz się właśnie tak - "skasowany".
A więc język jak najbardziej właściwy.
Oddaje w pigułce to, co czujesz - stąd tak się "przykleja"
i zaczyna funkcjonowaćw świadomości zbiorowej
- zresztą tak samo jak zwroty z piosenek Agnieszki Osieckiej.

> (cytuję z głowy) - techniczna grafomania pasuje do
> gombrowiczowskiego opisu jak ulał ;)
> O Rolling Stones też się mówi, że są przykładem, jak osiągnąć sukces w
> rokendrolu nie mając za grosz talentu. Tyle, że w odniesieniu do Stones'ów
> jest to żart.

> Ktoś z ekipy "Rastra" [ www.raster.art.pl ] opisywał kiedyś zjawisko pt.
> arte polo. Głównym przedstawicielem nurtu miał być pan Starowieyski, który
> otyłe niewiasty uwiecznia przy pomocy swoistego błota. Budka Suflera jest
> dla mnie czymś w pewien sposób podobnym. Miałką twórczość z gatunku
> soft-disco-polo sprzedają jako coś wartościowego. Nazywam to "muzyką do
> picia wódki". Podobny ciężar mentalny ma np. twórczość pani Rodowicz, albo
> polskie produkcje Bregovica (swoją drogą świetny biznesmen, ma niesamowite
> wyczucie rynku sprzedając tu przyciężkawe odpady ze swojej działalności).

Bregovica słucham w oryginale, kiedy już nic mi nie pomaga;), to muzyka
z głebin duszy - i w nosie mam,
co ktoś o tym sądzi.;-)
Kiedyś słuchałam Błękitnej Rapsodii.. , Bacha, Bethovena, teraz słucham
Bregovica.
Każdy etap w życiu ma swoje melodie..

> W tym miejscu zaznaczam, że moje opinie nie są niczym innym, jak tylko
moimi
> opiniami, swoją poranną krytyczną napastliwość kieruję w stronę Budki, a
nie
> jej fanów. Jeśli czują się dotknięci, było to niezamierzone i mam
nadzieję,
> że zostanie mi wybaczone ;)P

Nie czują się dotknięci.
Wybrałeś akurat te najbardziej "komercyjne" utwory Budki..
Nie sądzisz też chyba, że słucham ich na okrągło ;) ?
Każdy dzień ma swoją muzykę i swój wiersz. Nic dwa razy się nie zdarza;))

> Jedno trzeba draniom z Budki przyznać: zagrali w Carnegie Hall. Co prawda,
> publiczność pozapolonijną trudno tam było znaleźć, ale na pewno spełnili
> swoje wielkie marzenie, a to cholernie ważna rzecz.

Zagrali nieźle ;) A że popadli w komercję - tak.
Cugowski zmienia samochody jak rękawiczki i jak ostatnio się chwalił
- funduje je żonie - zanim zdąży oswoić się z jednym - już ma następny.
Niestety, nie mam tyle szczęścia;) - poza tym nie wiem, czy by mi to
odpowiadało;)) - samochody coraz to nowe mam w głębokim poważaniu;),
zupełnie jak coraz to nowych polakierowanych ładnie ludzi - wolę tych
sprawdzonych na pogodę i niepogodę.
Nie lubię też tanich chwytów reklamowych innych zespołów,
ale na tym się nie skupiam. Słucham muzyki POD tą warstwą.

> W tym miejscu :)* dla Evy :)
>
> I jeszcze jedno, będzie tu przynajmniej przez jeden dzień:
> www.erykroderyk.art.pl/travis-hit_me_baby_one_more_t
ime.mp3 (3.5MB)

No;), zaskoczyłeś mnie - specjalnie dla mnie;) ?
Ładne - dzięki:)
Ale czy antydepresyjne ?
Wiesz co działa bezwzględnie antydepresyjnie ?
Dobry rock&rol., soul, stary dobry jazz, muzyka deszczowego lasu;),
reggae, szanty, muzyka gregoriańska.. długo by można wymieniać.
Na pewno nie metal. Na pewno nie rapp.
Ale to Moje antydepresanty. Ty możesz mieć inny zestaw.

Pozdrawiam:)
E.