Użytkownik Kffiatek, sącząc kawkę, wyklepał:


> A no widzisz, nie w tym kierunku rozumujesz:D
> Problem polega na tym, że nie wiem co to wszystko znaczy - brzoskwinia to
> owoc... w ogóle nie wiem czy mam brzoskwiniową cerę czy nie? Co to znaczy?
> Czerwona, czy żółta? W co drugim punkcie mam podobne kłopoty:P
>

To jest akurat trudne do określenia. Chodzi o to, że brzoskwiniowa cera ma
ciepły odcień. I rumieńce są, jakby to powiedzieć, ciepłe, w przybliżeniu
takie jak ta bardziej czerwona część brzoskwini. Tak ja to rozumiem. Cera
sama w sobie żółta nie jest. Z kolei karnacja chłodna ma rumieńce - jeśli w
ogóle ma oczywiście - bardziej takie kojarzące się z odcieniem maliny.
Kurczę, w ogóle to zacząłeś od najtrudniejszej sprawy. Zacznij od włosów i
oczu. Jaki mają kolor? Jeśli włosy są blond, to jaki jest to blond?
Bardziej popielaty czy raczej słoneczny, ciepły? Jeśli są ciemne, to czy
brązowe w kierunku ciepłego brązu, kasztana, czy raczej coś w rodzaju
szaro-brązowego (ja wiem, że nie są szare, ale nie umiem się wysłowić)? No
i jaki kolor mają oczy?
Może kilka przykładów:
1) mam kumpla, który ma czarne włosy (ach, jak ja mu zazdroszczę tego
koloru), jasną karnację i niebieskie oczy. Brwi i rzęsy też ma czarne.
Kumpel jest zimą. Bardzo dobrze wygląda w czerni, ma ciemne garnitury,
kontrastowe barwy (np. do ciemnego garnitury wklada białą koszulę), nosi
bordowe swetry itp.
2) mój mąż ma blond włosy w ciepłym odcieniu, ciemną karnację o lekko
żółtawym zabarwieniu i brązowe oczy. Jest typem wiosny. Dobrze wygląda w
jasnych, ciepłych odcieniach, w czerni fatalnie, w intensywnej czerwieni
też. Tak samo w innych zdecydowanych kolorach. Pasują mu brązy, oliwkowy,
zielony. Słowem, wszystko, co ciepłe.
3) Mój były szef jest rudy. Już to wystarcza, żeby powiedzieć, że jest
jesienią.
Uff, na więcej mnie nie stać :)

Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."