« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2007-06-15 08:24:47
Temat: Re: Tyroksyna a otyłość> Biedactwo nie moze się pogodzić z tym iż z dnia na dzień jego "nieomylność"
> podważana jest na oczach "gminu"....
A może Markowi chodzi, żeby "gmin" zamiast szukać w internecie czasem
sięgnął do jakiejś książki? Nauczył by się "gmin" krytycznego doboru
lektur? I mógłby "gmin" nie wierzyć w "Dietę tortową: jak schudnąć w 3 dni
o 100 kilo". Tfu, co za masoński i antypolski pomysł!
--
Krzysiek, EBP
Satrapa jest wcielonym postępem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2007-06-15 08:35:06
Temat: Re: Tyroksyna a otyłość> Ciekawe spostrzeżenie. Też złośliwe, ale na pewno odrobinę pradziwe.
Marek (a przedtem inni) przedstawili Ci jak działa oś przysadka-tarczyca.
Ty się dalej upierasz. Ty patrz na moje usta: CZY HORMONY TARCZYCY W TWOJEJ
KRWI POCHODZĄ Z GRUCZOLAKA, TABLETEK CZY SMAŻONYCH WOŁOWYCH TARCZYC - TWOIM
ORGANOM WEWNĘTRZNYM JEST WSZYSTKO JEDNO. MIĘSIEŃ SERCOWY NIE PYTA SKĄD
POCHODZI T3 TYLKO ULEGA USZKODZENIU.
Wyobraź sobie, że masz latarkę do której pasują baterie 1.5 i 3V, ale przy
tych ostatnich żarówka się spala. Jeśli podłączysz tą latarkę do
transformatora 3V możesz dowolnie się wykłócać, że 'baterie były właściwe',
ale żarówka raczej się zepsuje.
--
Krzysiek, EBP
Koty z rozbawieniem tolerują ludzi, przynajmniej do momentu wynalezienia
otwieracza do puszek obsługiwanego łapą
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2007-06-15 08:48:45
Temat: Re: Tyroksyna a otyłość
Użytkownik "Krzysztof (Suzuki Kokushu)" <k...@p...onet.pl> napisał
w wiadomości news:y5ul8j4bqxkq.1wovttj6oxt2.dlg@40tude.net...
>> Ciekawe spostrzeżenie. Też złośliwe, ale na pewno odrobinę pradziwe.
> Marek (a przedtem inni) przedstawili Ci jak działa oś przysadka-tarczyca.
> Ty się dalej upierasz. Ty patrz na moje usta: CZY HORMONY TARCZYCY W
> TWOJEJ
> KRWI POCHODZĄ Z GRUCZOLAKA, TABLETEK CZY SMAŻONYCH WOŁOWYCH TARCZYC -
> TWOIM
> ORGANOM WEWNĘTRZNYM JEST WSZYSTKO JEDNO. MIĘSIEŃ SERCOWY NIE PYTA SKĄD
> POCHODZI T3 TYLKO ULEGA USZKODZENIU.
> Wyobraź sobie, że masz latarkę do której pasują baterie 1.5 i 3V, ale przy
> tych ostatnich żarówka się spala. Jeśli podłączysz tą latarkę do
> transformatora 3V możesz dowolnie się wykłócać, że 'baterie były
> właściwe',
> ale żarówka raczej się zepsuje.
>
> --
> Krzysiek, EBP
> Koty z rozbawieniem tolerują ludzi, przynajmniej do momentu wynalezienia
> otwieracza do puszek obsługiwanego łapą
Eee, głupie te twoje wypowiedzi, i nie na temat.
Założenia podobne jak w innych błędnych odpowiedziach, powierzchowne to i
bezwartościowe.
Mówisz do mnie jak do trzylatka, bo ci się nie chce wglębić w temat. Więc
skoro ci się nie chce rzetelnie wypowiadać, np. na temat dawki, czy stężenia
to idz wyładowuj swoje frustracje gdzie indziej, a ja zrozumiem że ci się
może nie chcieć.Trol.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2007-06-15 09:04:23
Temat: Re: Tyroksyna a otyłość> Mówisz do mnie jak do trzylatka, bo ci się nie chce wglębić w temat.
Po co mam się wgłębiać w szczegóły?! Rozważania subtelnie transcendentalne,
gdy sprawa jest oczywista, a oczywistości do Ciebie nie dochodzą. Szkoda
więc mojego czasu na rozmowy z Tobą.
--
Krzysiek, EBP
Pieniądze tracisz - nic nie tracisz; zdrowie tracisz - coś tracisz; spokój
tracisz - wszystko tracisz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2007-06-15 09:07:13
Temat: Re: Tyroksyna a otyłość
Użytkownik "Krzysztof (Suzuki Kokushu)" <k...@p...onet.pl> napisał
w wiadomości news:14blwlrejbmlj$.iq631mgi8uf5.dlg@40tude.net...
>> Mówisz do mnie jak do trzylatka, bo ci się nie chce wglębić w temat.
> Po co mam się wgłębiać w szczegóły?! Rozważania subtelnie
> transcendentalne,
> gdy sprawa jest oczywista, a oczywistości do Ciebie nie dochodzą. Szkoda
> więc mojego czasu na rozmowy z Tobą.
>
> --
> Krzysiek, EBP
> Pieniądze tracisz - nic nie tracisz; zdrowie tracisz - coś tracisz; spokój
> tracisz - wszystko tracisz
Masz rację. Mi też:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2007-06-15 09:51:42
Temat: Re: Tyroksyna a otyłośćOn Fri, 15 Jun 2007 09:07:52 +0200, ds wrote:
>> Z jakich wskazań?
> Nie ważne.
Ważne. Ten sam lek w jednej sytuacji pomoże, a w innej spowoduje śmierć.
> Dalej nie rozumiem troski. Ale doceniam - dobrzy z was ludzie. Tylko z
> deczka złośliwi...
:) Pewnie, że złośliwi. Sparingi z różnymi misiami, co tu przychodzą i
piszą różne rzeczy wyostrzają język i powodują przerost sarkazmu.
>> Mądry człowiek chcąc schudnąć zmienia dietę.
> A jak dieta nie pomaga, ani ćwiczenia fizyczne, zaczyna się zastanawiać co
> jest nie tak.
Gdyby przyczyna była niedoczynność tarczycy, to stosowanie tyroksyny
byłoby uzasadnione.
> I nie mówcie że mam zła dietę. Była rygorystyczna, dopóki nie
> stwierdziłem że i tak nic nie daje,
Ja schudłem w ubiegłym roku 16 kilo. Na diecie. Wcześniej 10 lat nie
mogłem, próbowałem, jojczyłem - ale jak widać wystarczy porządnie się
zmotywować (w moim przypadku - nie mogłem się uporać z podwyższonymi
poziomami aminotransferaz) i nie ma bata. Jeśli bilans energetyczny jest
ujemny, to się chudnie i koniec. Tabletki NIE są lepsze od konsekwentnej
diety i aktywności fizycznej.
> Tylko pytanie jest o jej stopień. Chyba przyznasz że tereotoksykoza może być
> mniejsza lub większa.
Pewna osoba, którą znałem prywatnie, dostała tyroksynę z powodu
niedoczynności tarczycy. Maleńką dawkę, zgodną z zasadami sztuki, bo
była to starsza osoba, obciążona kardiologicznie. Pierwszym i zarazem
ostatnim objawem tego, że była to zbyt duża dawka był u niej zawał
serca, zakończony zgonem. Więc nie piernicz bracie, że jesteś w stanie
wszystko kontrolować, bo NIE jesteś.
Oczywiście, masz prawo truć się czym chcesz. Ale nie oczekuj, że lekarz
przyłoży do tego rękę.
> Opisywane przez szanowne towarzystwo skutki
> uwzględniają pewnie większą,
Każdą.
> Ciąg logiczny: Jeżeli wszyscy zgodnie twierdzą że tereotoksykoza powoduje
> określone skutki (z których większość jest obserwowalna) i zgodzimy się, że
> nazywając tyroksynę trucizną stopień wystąpienia skutków zależy od stężenia,
> czyli stopnia tereotoksykozy, to znaczy że stopień ten można określać
> poprzez obserwację występowania skutków.
Przecież piszę, że nie. Logika dobra jest w mechanice, matematyce,
fizyce. Żywe organizmy nie zawsze reagują logicznie, a i ilość zmiennych
w równaniu jest nieporównywalnie większa, a samo równanie nieskończenie
bardziej złożone.
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na epic pl)
Umieranie człowieka jest większym problemem dla osób pozostających
przy życiu, niż dla niego samego. /Tomasz Mann/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2007-06-15 10:46:48
Temat: Re: Tyroksyna a otyłość
> A może Markowi chodzi, żeby "gmin" zamiast szukać w internecie czasem
> sięgnął do jakiejś książki?
Jak widac mania wyższości dotknęła również naszego kolegę Krzysia...
Informuję więc kolegów iż książki typu Biochemi Harpera i Fizjologia
Traczyka dostępne są na Allegro za 20 zł...
P.S. odnośnie zaś sporu z Markiem na temat "bzdetów o gniciu"...:
G.P. Małachow "Oczyszczanie organizmu i prawidłowe odżywianie"
http://nmp1.ovh.org/05.htm#fermenty
> W rezultacie pokarm będzie zalegał w żołądku do tej pory, póki organizm
nie wytworzy nowych fermentów, lub też może > zostać przeniesiony do dolnych
partii układu żołądkowo-trawiennego bez obróbki fermentami. Spowoduje to
gnicie i
> rozkład drobnoustrojowy produktów i następnie wchłanianie tego wszystkiego
do krwi
"Fizjologia z elementami ...." Traczyk s 341 tom 2.
"....Liczba bakterii w jelitach zwiększa się w miarę oddalania od
odźwiernika. Jelito czcze jest względnie sterylne dzięki działaniu kwaśnej
treści żołądkowej i szybkiemu pasażowi jelitowemu. Nieco więcej bakterii
stwierdza się w jelicie krętym, ogromna zaś ich liczba występuje w jelicie
grubym. Stwierdza się tam obecność takich bakterii, jak Escherichia coli,
Aerobacteraerogenes, Lactobacillusbifidus, Clostridium Welchiiiinne. Ilość
bakterii wydalanych z kałem może przekraczać 30% masy jego stałych
składników...."
--
Pozdrawiam
Dr.Endriu
nmp1(małpa)interia.pl
http://nmp1.w.interia.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2007-06-15 14:17:16
Temat: Re: Tyroksyna a otyłość> Ważne. Ten sam lek w jednej sytuacji pomoże, a w innej spowoduje śmierć.
Lekarz też nie jest w stanie tego przewidzieć. Patrz post wyżej kiedy po
odstawieniu tyroksyny ktoś ponoć umarł. Albo alergie na leki.
Ryzyko jest, nie twierdze. Podejmuje je swiadomie.
>> Dalej nie rozumiem troski. Ale doceniam - dobrzy z was ludzie. Tylko z
>> deczka złośliwi...
>
> :) Pewnie, że złośliwi. Sparingi z różnymi misiami, co tu przychodzą i
> piszą różne rzeczy wyostrzają język i powodują przerost sarkazmu.
>
>>> Mądry człowiek chcąc schudnąć zmienia dietę.
>> A jak dieta nie pomaga, ani ćwiczenia fizyczne, zaczyna się zastanawiać
>> co
>> jest nie tak.
>
> Gdyby przyczyna była niedoczynność tarczycy, to stosowanie tyroksyny
> byłoby uzasadnione.
>
>> I nie mówcie że mam zła dietę. Była rygorystyczna, dopóki nie
>> stwierdziłem że i tak nic nie daje,
>
> Ja schudłem w ubiegłym roku 16 kilo. Na diecie. Wcześniej 10 lat nie
> mogłem, próbowałem, jojczyłem - ale jak widać wystarczy porządnie się
> zmotywować (w moim przypadku - nie mogłem się uporać z podwyższonymi
> poziomami aminotransferaz) i nie ma bata. Jeśli bilans energetyczny jest
> ujemny, to się chudnie i koniec. Tabletki NIE są lepsze od konsekwentnej
> diety i aktywności fizycznej.
>
>> Tylko pytanie jest o jej stopień. Chyba przyznasz że tereotoksykoza może
>> być
>> mniejsza lub większa.
>
> Pewna osoba, którą znałem prywatnie, dostała tyroksynę z powodu
> niedoczynności tarczycy. Maleńką dawkę, zgodną z zasadami sztuki, bo
> była to starsza osoba, obciążona kardiologicznie. Pierwszym i zarazem
> ostatnim objawem tego, że była to zbyt duża dawka był u niej zawał
> serca, zakończony zgonem. Więc nie piernicz bracie, że jesteś w stanie
> wszystko kontrolować, bo NIE jesteś.
> Oczywiście, masz prawo truć się czym chcesz. Ale nie oczekuj, że lekarz
> przyłoży do tego rękę.
Pierwszą dawkę mamy już za sobą. Kardiologicznie obciążkony nie jestem.
Wszystko poszło bez komplikacji. Czy już możemy porozmawiać o tym
poważnie?:)
>> Opisywane przez szanowne towarzystwo skutki
>> uwzględniają pewnie większą,
>
> Każdą.
>
>> Ciąg logiczny: Jeżeli wszyscy zgodnie twierdzą że tereotoksykoza powoduje
>> określone skutki (z których większość jest obserwowalna) i zgodzimy się,
>> że
>> nazywając tyroksynę trucizną stopień wystąpienia skutków zależy od
>> stężenia,
>> czyli stopnia tereotoksykozy, to znaczy że stopień ten można określać
>> poprzez obserwację występowania skutków.
>
> Przecież piszę, że nie. Logika dobra jest w mechanice, matematyce,
> fizyce. Żywe organizmy nie zawsze reagują logicznie, a i ilość zmiennych
> w równaniu jest nieporównywalnie większa, a samo równanie nieskończenie
> bardziej złożone.
Tym bardziej nie należy od razu z 100% pewnością stwierdzać że się wykańczam
itd.
Poza tym to że organizm ludzki nie zawsze postępuje zgodnie z logiką nie
jest odpowiedzią na moje stwiedzenie że można określić objawowo stężenie
tyroksyny w organiźmie. A przecież o objawy chodzi. Zacząłem od 50tki, potem
brałem już 100tki, i jak widzę że jest za mocno odstawiam. Tak jest często z
różnymi substancjami. |pewnie że ryzyko jakieś jest, ale jest ono nie
większe niż w przypadku wypróbowywania nowego antybiotyku. Mogę dostać
wstrząsu afilaktycznego i się przekręcić w kilka minut, a czy to znaczy że
nie będę się leczył? Jakie jest prawdopodobieństwo że biorąc 50tkę Eutiroxu
wystąpią wyżej wymienione ciężkie skutki uboczne? Przecież ja nie wziąłem od
razu nie wiadomo ile i niewiadomo jak długo nie patrząc na to co się dzieje.
Dalej więc uważam że stopień niebezpieczeństwa określany przez grupowiczów
na tym wątku jest grubo przesadzony, szczególnie biorąc pod uwagę
dotychczasowe efekty "terapii".
PS Czy mógłbyś naświetlić nieco temat aminotransferaz - możesz podać jakiś
dobry link jak ci się nie chce.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2007-06-15 14:55:05
Temat: Re: Tyroksyna a otyłośćds napisal:
> Nie rozumiem tej troski.
A ja rozumiem:)
> Czy to że moje postępowanie wydaje się skrajnie
> nieodpowiedzialne ozancza że temat nie jest godny rozpatrzenia chociażby dla
> gimnastyki intelektualnej?
No dobra, skoro juz tak pochopnie postapiles i nie zbadales sobie poziomu TSH
przed przyjeciem EUTYROX -u, to moze chociaz teraz zdecydujesz sie na pewna doze
gimnastyki intelektualnej i zastanowisz sie nad takimi tematami:
* jak sie przelozy na Twoj metabolizm odstawienie po schudnieciu, EUTYROX-u?
* jakie postepowanie przewidujesz po zrzuceniu obecnej nadwagi i odstawieniu
tego preparatu, aby utrzymac sie w osiagnietej w ten wymuszony sposob wadze?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2007-06-15 16:14:26
Temat: Re: Tyroksyna a otyłość
> * jak sie przelozy na Twoj metabolizm odstawienie po schudnieciu,
> EUTYROX-u?
No jak to jak? Wróci do swojej normy - w końcu funkcjonuje na zasadzie
sprzężenia ujemnego czy jakoś tak:) Mniej tyroksyny, przysadka zapodaje tsh
i tarczyca pracuje.
Poza tym trudno mówić o odstawieniu, ponieważ ja nie przyjmuje w sposób
ciągły - czy ktoś sobie w ogóle zadał trud przeczytania mojego posta
dokładnie?? Może dlatego się nie możemy zrozumieć. Teoria była taka żeby
przyjąć daweczkę i w ten sposób lekko zwiększyć stężenie tyroksyny, i za nim
tarczyca (czy też przysadka, jak ktoś był łaskaw wyłuszczyć) zareaguje
obniżaniem produkcji własnej odstawić, żeby nie wyzerować THS, jak to ujął
Marek chyba.
> * jakie postepowanie przewidujesz po zrzuceniu obecnej nadwagi i
> odstawieniu
> tego preparatu, aby utrzymac sie w osiagnietej w ten wymuszony sposob
> wadze?
Moja dieta wcześniej była tragiczna, i tyłem. Od kiedy zmieniłem na obecną,
przestałem tyć. Tyroksyna było po to żeby schuść. Więc myślę że po wszystkim
po prostu dalej będę uważał na dietę - stała się już normą, oraz chodził na
basen i może siłownie albo wznowię treningi kickboxingu.
Satisfied?
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |