Data: 2010-02-08 19:43:27
Temat: Re: Uczciwość małżeńska
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ender pisze:
>> W swoich konwersacjach tutaj niejednokrotnie oceniasz osoby z którymi
>> gadasz. Więc po pierwsze primo odwdzięczają ci się tym samym, po
>> drugie primo taka atmosfera nie sprzyja pokazaniu własnej grzesznej
>> strony księżyca. Innymi słowy dyskusja z tobą nie jest na zasadach
>> partnerskich. Nie jest przy tym istotne z czyjej winy tak się dzieje -
>> nie twierdzę że zawsze z twojej albo zawsze nie z twojej. Jedna
>> sprawa. Ludzi nie boli twoja TŻ kontra lekarka tak na prawdę ;)
>> Pokazujesz się pisząc o kontaktach z tymi paniami jako partner, gdy
>> tym czasem twój sposób rozmawiania tu jest zaprzeczeniem tego jakim
>> starasz się pokazać - kumajesz ? To ludzi drażni - tak mi się wydaje -
>> a nie kwestia którą z nich kochasz a którą posuwasz i dlaczego. To są
>> tylko preteksty. Ludziska czują tę niekonsekwencję twojej postawy ale
>> nie potrafią jej zwerbalizować - stąd przypierdalają się do czego
>> popadnie ;)
>
> Ożesz ku*wa, a co ty potrafisz zwerbalizować prócz wku*wiania innych,
> ze nie potrafią czegoś zwerbalizować, co z kolei zakłóca im dialog ze mną?
> Co pokazuję, a czym i co zaprzeczam? W czym tkwi ta niekonsekwencja?
> ENder
Pokazujesz się jako ktoś, kto chce w jakiś sposób ułożyć sobie relacje z
TŻ i kochanką w taki sposób by wszystkie strony były 'zadowolone'.
Natomiast twoja postawa tutaj, sposób traktowania ludzi, rozmawiania z
nimi jest całkowitym zaprzeczeniem postaw znanych z twoich opowieści.
Nie jestem tego na 100% pewien, ale gdyby twoja postawa tutaj była
spójna z tą z opowieści, to mógł byś w nich nawet kota sąsiada dymać
bezkarnie ;)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|