Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.t
pi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "e-mailetk@" <e...@o...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]
Date: Tue, 15 Jun 2004 09:31:41 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 50
Message-ID: <cam8l8$ef6$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <cakpdq$e4p$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: bct2.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1087284712 14822 83.27.235.2 (15 Jun 2004 07:31:52 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 15 Jun 2004 07:31:52 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:59421
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Kaśka" napisała:
<cut>
:) kiedy przeczytałam twój post miałam wrażenie jak bym czytała siebie 10
lat temu.
Mojego obecnego męża poznałam będąc samotną dziewczyną z własnymi planami
na przyszłość. Chciałam z kimś być ale nie byłam pewna czy nadaję się do
związków, jednak pojawił się on, początkowo jako przyjaciel, potem
chłopak - dobry, czuły, kochający. Szybko okazało się że bardzo do siebie
pasujemy pod każdym względem - te same temperamenty, podobne postawy
życiowe, poglądy, z nim nie było trudno żyć - lubiliśmy to samo, oglądaliśmy
te same programy, nie przeszkadzał mu mój stan zdrowia i ograniczenia z tego
wynikające - było nam bardzo dobrze. Zastanawiałam się czy to miłość, nie
potrafiłam odpowiedzieć sobie na to pytanie jednak kiedy nie było go przy
mnie przez 2 dni czułam się kiepsko - brakowało mi go. W końcu po latach
postanowiliśmy się pobrać. Było tak jak przed ślubem ale cały czas miałam
wrażenie że czegoś mi brakuje ( czego? nie miałam pojęcia) urodziło się
dziecko byliśmy szczęśliwi i dumni. Pomimo różnych trudności życie płynęło
nam spokojnie. Oboje szanowaliśmy się na wzajem i jest tak do tej pory.
Jednak w moim życiu zdarzyła się bardzo dziwna przygoda która spadła na mnie
jak grom z jasnego nieba. Spotkałam mężczyznę do którego poczułam to czego
nigdy nie czułam do mojego męża. Nigdy w życiu nie spodziewałam się że można
poczuć do kogoś taka dziką namiętność i to obustronnie. To było coś
niesamowitego - dotąd nie wyobrażałam sobie nawet że dwoje ludzi może tak na
siebie działać, owszem czytałam w książkach o czymś takim ale uważam to za
literacką fikcję. Ten mężczyzna był moim kolegą z pracy i dla niego chyba to
także było ogromnym zaskoczeniem ( sam był w długoletnim szczęśliwym
związku). Nie, nie zdradziłam męża, nie przespałam się tamtym mężczyzną -
bo jest on facetem na poziomie i sam pokierował całą tą sytuacją. Ponieważ
nie mogliśmy ze sobą normalnie rozmawiać twarzą w twarz ze względu pociąg
fizyczny który był między nami pisaliśmy e- maile. Wyjaśniliśmy sobie całą
sytuację, otwarcie napisałam mu co się ze mną dzieje i on mi także
jednocześnie on napisał że mnie nie kocha że kocha swoją narzeczoną, że chce
z nią być a to co jest pomiędzy nami to zauroczenie , namiętność.
Postanowiliśmy unikać spotkań jak tylko się dało i tak się też stało. Od
tamtego czasu minęło już kilka lat ale wiem że gdybym go spotkała
przypadkiem na pewno nie przeszła bym obojętnie. Po tym zdarzeniu
zrozumiałam czego brakowało mi w moim związku i zrozumiałam takze że miłość
to nie tylko pociąg fizyczny, namiętność nawet kiedy mdlejesz na widok
mężczyzny wcale nie oznacza to że on cię kocha a ty kochasz jego. Trudno
zrozumieć co to jest miłość? dla każdego człowieka ma ona jakiś inny wymiar,
dla mojego męża miłością jest nasze wspólne życie to że troszczy się o nas,
że pracuje dla naszego wspólnego dobra nawet czasami za dużo, że chce aby
nam było jak najlepiej. Teraz już wiem że kocham mojego męża i wiem że on
także mnie kocha chociaż jest nam trudno to wiem że sobie poradzimy.
Jednak ty sama musisz sobie odpowiedzieć na te wszystkie pytania :-)
|