Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Uogolnianie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Uogolnianie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-11-13 23:06:24

Temat: Re: Uogolnianie
Od: "zielsko" <zielsko_p@WYTNIJ_TOtlen.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 11 Nov 2003 20:06:47 +0100, Vicky wrote:

>
> Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@S...poczta.onet.pl> napisał w
> wiadomości news:boojt6.3vs9nkr.1@ghost.h5e5523ac.invalid...
>> Wyjechałaś jednak sama do mamy. No tak. Zbyt późno wróciłem, a tu pustki
>> w domu...
>
> Hmm ...
> (tego bym nie zrobiła.. )
> :)
>
>> No i co teraz będzie? Pojechałaś tam, i nasłuchałaś się opowieści, co?
>
> Oj przecież dobrze wiesz że Ty i moja mama to dwa różne światy ..
????????????????????????????????????????????????????
????????????????????????????????????????????????????
????????????????????????????????????????????????????
??????
Nie rozumiem!
--
************************************************
Paweł Zioło gpg:09504E96 http://fotozielsko.prv.pl
jestem kołem, którego środek jest wszędzie, a obwód nigdzie
************************************************

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-11-14 15:01:17

Temat: Re: Uogolnianie
Od: "Jacek \(b\)" <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "zielsko" <zielsko_p@WYTNIJ_TOtlen.pl> napisał w wiadomości
news:pan.2003.11.13.15.44.53.851701@zielona...

> Nie rozumiem!

bo ty nic nie rozumiesz! jesteś zwykłym tym, no, jak ci tam, chwastem,
zielskiem, ze wsi niedaleko bielska. Ty kompletnie nic nie rozumiesz z tych
genialnych postów, Łukaszka. Tylko Łukasz jest najwspanialszy (Łukaszku -
jak tam twoje cisnienie? - nie trzeba podwyższyć?..:) )

Ty tylko jeżdzisz tymi pociągami żółtymi obsmarowanymi sprayem do katowic i
nic sobie z tego nie robisz. Narażasz pasażerów na zawał pokazując im swoja
twarz.

Przez Ciebie moje pociągi się sóźniają, bo gramolisz sie jak stara baba. Nie
wiem, co jeszcze wymyslec, ale to wszystko jest przez ciebie i juz. :)


Ps. Ziołko, Ej! - wiesz jak to masz odebrac, chyba, nie? - przeciez
chwaliles sie, ze masz te 13 IQ.... :)






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-11-16 15:08:13

Temat: Re: Uogolnianie
Od: "Vicky" <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "zielsko" <zielsko_p@WYTNIJ_TOtlen.pl> napisał w wiadomości
news:pan.2003.11.13.15.44.53.851701@zielona...
> On Tue, 11 Nov 2003 20:06:47 +0100, Vicky wrote:
>
> >
> > Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@S...poczta.onet.pl> napisał
w
> > wiadomości news:boojt6.3vs9nkr.1@ghost.h5e5523ac.invalid...
> >> Wyjechałaś jednak sama do mamy. No tak. Zbyt późno wróciłem, a tu
pustki
> >> w domu...
> >
> > Hmm ...
> > (tego bym nie zrobiła.. )
> > :)
> >
> >> No i co teraz będzie? Pojechałaś tam, i nasłuchałaś się opowieści, co?
> >
> > Oj przecież dobrze wiesz że Ty i moja mama to dwa różne światy ..
>
????????????????????????????????????????????????????
????????????????????????
????????????????????????????????????????????????????
????????????????????????
??????????
> Nie rozumiem!

A masz teściową? :))

Pozdrawiam
Vicky


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-11-17 12:12:12

Temat: Re: Uogolnianie
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Vicky" <basia3> w news:borbvc$a0h$1@atlantis.news.tpi.pl...
/.../

Kochanie, wracam na moment - widzę, że się niecierpliwisz.


> > Zbyt późno wróciłem, a tu pustki w domu...
>
> Hmm ...
> (tego bym nie zrobiła.. )
> :)


Licze na to. Nie jest łatwo iść we dwoje przez życie, szczególnie
gdy otaczają Cię ludzie zawistni, a tak naprawdę tylko nierozumiejący
istoty komunikacji. No ale o tym to napiszę Ci w następnym liście...


> > No i co teraz będzie? Pojechałaś tam, i nasłuchałaś się opowieści, co?
>
> Oj przecież dobrze wiesz że Ty i moja mama to dwa różne światy ..


Tak, to prawda. Ja jednak staram się ją rozumieć i najczęściej milczę,
podczas gdy ona pokazuje mi zawsze diabły swojej duszy :))
Mam nadzieję, że pozwolisz mi na własna opinię o Twojej mamie.
Nie chcę szkodzić naszemu związkowi, a wręcz przeciwnie.


> > A powiesz mi co słyszałaś?
>
> Koniecznie chcesz morderstwa w rodzinie? :)))))))))


!! świetnie Baś kochana :)))) Dokładnie tego się po Tobie spodziwałem,
bo wiem, że jesteś rozsądna i nie ulegasz "głosom" i podszeptom
złych ludzi. Wiesz, że słuchanie plotek z ich nierozumieniem
może byc bardzo niebezpieczne - może nawet zabijać.


> > Wierzysz w plotki?
>
> Gdybym w nie wierzyła już dawno byśmy nie byli razem .. :)))


Jesteś cudowna - wiedziałem w końcu z kim się związałem przecież :))
(choć nie wiem skąd).


> Słowa słowa słowa ...
> Można wierzyć bezgranicznie, bardzo i głupio..
> Jeśłi nasz szali masz "dowód" i słowo na drugiej w co uwierzysz?

I tu dotykasz Baś _OSI_ wszystkich konfliktów jakie się rozgrywają miedzy
ludźmi. Umiejętność rozróżnienia, czy "dowód" jest czymś fizycznie
obiektywnym, czy tez tylko interpretacją jakiegoś kawałka papieru
z literkami, jest podstawą dalszego porozumienia lub piekła.
Bo tu nie wolno "wierzyć" a jeśli już to trzeba wiedzieć w co się wierzy.
Ja w Ciebie wierzę, wierze w Twój rozsądek i nic poza tym.
Na tej wierze opieram swój sąd, że Ty, nawet widząc słowa na papierze
podsuwane Ci przez sąsiadkę, nie dokonasz w swojej głowie palenia czarownicy
to naczy problemu razem ze mną, ale spróbujesz racjonalnie sprawę wyjaśnić.


> Mimo to zawsze zostaje jakiś naiwny procent tej wiary .. dlaczego?
> Uczucia się odzywają? Czy może nie dopuszczamy takiej myśli do siebie?
> Podobnie jest z niepewnością - wierzysz i ufasz .. ale nidgy na 100%
> Słyszeć że jest się tą/tym jedyną/ym a czuć się nią/nim to nie to samo...

Tak, zgadza się! Nigdy na sto procen nie jesteśmy wyposażeni w wiedzę
o czymkolwiek! Nawet o tym, co sami zrobimy za chwilę, ani o tym
co sami zrobiliśmy przed chwilą. Jest to trudne do wytłumaczenia
ale jesli ktoś nie rozumie tego zjawiska to zawsze będzie pewny, że ma
do czynienia z wiedzą tam, gdzie ma wiarę. To rzeczywiście musi być
rozdzielone świadomie wraz z właściwym miejscem na emocje i uczucia.


> > Kłopot w tym, że /.../
> > Wówczas staje się katem dla siebie
> > i własnego otoczenia. Na przykład - zderzając się z czymś, czego
> > nie rozumie, MUSI nazwać to słowami i pojęciami dostępnymi
> > we własnej głowie, gdyż powiedzieć "nie rozumiem" nie mieści się
> > w żadnym kanonie tak "rozumnego" człowieka.

> Ahh gdybym przez chwile mogłabyć facetem .. :))))))))))))))))))


Tak!!:))) Wiem!! I dokładnie o to chodzi!!!
Ja robię kochanie wszystko, żeby być przez te chwile w których rozmawiam
z Tobą, właśnie Tobą. Staram się czuć i mysłeć najpierw tak jak sobie
to wyobrażam Twom, cudownym kobiecym umysłem, a dopiero potem
nakładam na to swój męski ogląd i wypowiadam słowa. Zawsze niestety
ułomne, bardzo często nie trafiające do celu :).



> > Tak więc "czarownica" i jej palenie na stosie było usiłowaniem redukcji
> > dysonansu poznawczego przez "niekumate" otoczenie. Wystarczyło na
> > przykład, że kura zniosła jajko o dwóch żółtkach, a baba postawiła to
> > jajko chłopu przed nosem - choćby w dobrej wierze - by ten zaczął się
> > żegnać, wołać kleryka na pomoc... Paktowanie z diabłem - to jedyne
> > wytłumaczenie dla niezrozumiałego. Droga baby na stos zagwarantowana.

> > Jak sądzisz - czy współcześnie mamy jeszcze do czynienia ze zjawiskiem?
>
> W większosci związków.


Dokładnie tak.


> > Mam nadzieję, że jednak związałem się z rozsądną kobietą ;))
> > [mimo wszystko przypomnę, że w tym miejscu gramy serial brazylijski]
> > Tego często na pierwszy rzut oka nie widać i czasem człowiek popełnia
> > taki błąd. Tym bardziej, że jakoś rozsądnych kobiet jakby na lekarstwo.
> > O wiele więcej świętych inkwizytorek...;)). Obu płci :))).
>
> Rozsądek dla wielu wiele ma imion :)


Słowo rozsądek ma rzeczywiście wiele imion, w sensie interpretacji
jego znaczenia w głowie każdego z osobna - masz rację kochanie :)).


> > To jak będzie Baś?
> > Zostaniesz u mamy?
>
> Ja mam swój dom i u mamy nie sypiam :)


Boże, jaka Ty jesteś cudowna!:))
Proszę więć, nie denerwuj się - wrócę i wszystko będzie dobrze
Mam nadzieję...:)))



> > Nie widzę abyś spakowała walizki...
>
> Bo ja rozsądna kobita jestem :]
> ( :))))))))) )


No przecież ...!!:))



> > Ale nie nalegam. Jesteśmy wolnymi ludźmi, a nasz związek ... w zasadzie
> > ... i tak sprowadzał się do tego jednego dziecka...;)).
>
> Jeśli tak to czy to ma sens?
> Dla mnie nasz związek zawsze był i będzie czymś wyjątkowym
> nie chciałabym aby rozwaliły go głupkowate ambicje..


Dla mnie też! Ale tu jak widzisz nie chodzi tylko o ambicje. Temat ambicji
na pewnio jeszscze poruszymy kiedyś, ale w tej chwili spalam się w ogniu
tematów zwiazanych z nieodróżnianiem wiary od wiedzy, i to mi spać nie
daje kochanie.
Dlatego stałem się ostatnio nieco bardziej nerwowy może i wybuchowy.
Mam nadzieję że to rozumiesz.
Nasz związek i dla mnie był zawsze czymś wyjątkowym więc trzeba
robić wszystko by go umacniać, upiękniać, ukolorowiać...

Wiesz - powiem Ci, że szczęście, to nie jest jakiś oderwany od rzeczywistości
stan stacjonarny - uniesienie w błogości czy jakos tak...
Szczęście to jest skok pomiędzy dwoma stanami psychicznymi.
Ciemnym i jasnym. Im większa będzie odległość między tymi dwoma
stanami, tym bardziej będziemy szczęsliwi.
A nasza córeczka jest tego najwspanialszym dowodem.


> > Ale niech śpi w swoim pokoju dobrze? Nie z Tobą!!

> No skoro teraz to Ty będziesz do niego wstawał - to raczej niech nie śpi z
> Tobą !! :))


:)))). Wiedziałem, że tę sprawę będziemy musieli jeszcze kiedyś rozwinąć :)).


> Pozdrawiam
> Vicky


pozdrawiam
All

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-11-17 12:13:13

Temat: Re: Uogolnianie
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Baś Moja Brazylijska

[niezorientowanym przypominam, że w tym miejscu, to znaczy
w tym wątku z Vicky odgrywamy tak zwany "serial brazylijski",
czyli próbkę (malutką) inscenizacji rodziny z jednym dzieckiem
(córką), gdzie mąż często znika z domu, a niepracująca chwilowo
żona zauważa początki kłopotów z wzajemnym rozumieniem się,
które to kłopoty oboje próbują sobie wytłumaczyć każde na swój
sposób. Tylko Vicky wie bez wątpliwości (chociaż tego to ja nie
wiem na pewno), że All nigdy z nią nie rozmawiał osobiście/listownie
ani w żaden inny sposób w kontakcie prywatnym czy jakimkolwiek
innym, a na grupie być może raz albo trzy - nie wiem, nie kojarzę
tego faktu. Umówmy się Vicky, że w serialu brazylijskim będziesz
BMBaś, a to co powiem w kwadratowym nawiasie będzie poza
sceną małżeńską ok?]


Baś moja, przepraszam że tak długo mnie nie było. Teraz też muszę
się sprężać bo robota mnie goni. Słyszysz te wszystkie plotki dookoła
prawda? Słowo Ci daję, że nie zgrzeszyłem!!! Nie słuchaj plotek błagam
Cię. Jak będziesz słuchać plotek, to w Twojej kochanej główce
zakwitną diabły. Diabły niewiedzy przeradzające sie w wiarę w diabły.
A taka wiara potrafi zabić niejedno i niejednego. Jest ona generatorem
wiary spotęgowanej, rozczłonkowanej, a jeśli tylko jakimś nieszczęściem
stanie się, że "jedna baba drugiej babie" coś tam do ucha szepnie
w kościele czy gdziekolwiek, to marny los winowajcy czyli "ciała plotki".
Plotka - w umysłach podatnych na plotkę rozprzestrzenia się lotem
błyskawicy obrastając za kazdym razem w tony interpretacji.
Intepretacje gonią interpretacje bez końca.
Dzieje się tak, ponieważ ludzie nie potrafią żyć w próżni. Jeśli ktoś
wyciąga na światło dzienne strzęp informacji przedstawiając to
publiczności/widowni/wiosce/grupie/w pracy/znajomym i tak dalej,
jako "a ja widziałam, że on to taki i tak...", to gwatantuję Ci, że wszyscy
pośrednio zainteresowani nadstawią uszu i zaczną interpretować to,
co usłyszą - __każdy__na__swój__sposób__!! Jeśli każdy z nich
nie będzie mógł doszukać się rozwiązania zagadki we własnej głowie,
pójdzie pytać (lub tylko słuchać) swoich znajomych. Oczywiście jego
znajomi też nic nie _wiedzą_ (bo wiem TYLKO ja jeden), ale każdy
z nich ma własne interpretacje, z którymi chętnie się dzieli jeśli ma
taką potrzebę.

Konieczność słuchania czegokolwiek jest w ludziach zakorzeniona
dogłębnie, ponieważ nie mają oni (my wszyscy jak jeden mąż, żona,
dziecko, kawaler, panna, samotni, staruszkowie i staruszki), innego
sposobu na komunikowanie się, jak głoszenie słów z jednej strony
i słuchanie = interpretowanie tego co słyszą z drugiej strony. Ludzie
komunikują się więc ze sobą za pomoca słów, nie uświadamiając sobie
należycie i _w_każdej_chwili_ sprawy, że komunikują się za pomocą
__interpretacji__tego__co__słyszą__. Uznają własne interpretacje
za prawdy.
* W umysłach skłonnych do zastępowania wiedzy wiarą, ta ich prawda
przybiera postać prawdy objawionej, której zaczynają bronić, jak
własnych dzieci. Jeśli ktokolwiek w kontakcie z nimi dokona _innej_
interpretacji dowolnego zjawiska, zaczyna się w ich umyśle popłoch
(którego na zewnątrz się nie ujawnia - nawet często sam mózg nie
ujawnia tego przed interpretatorem wiary) i szukanie "argumnetów"
na dowiedzenie swojej racji = wiary.
* Umysł, który nie poddaje się wierze, ale stara się bazować na wiedzy,
nie szuka "argumentów" tylko argumentów - czyli nie myli czegoś,
co ma charaklyter plotki z wiedzą. Nie myli wiary z wiedzą -
rozumiesz kochanie?
No nie wiem czy rozumiesz, ponieważ tak się składa, że nie widziałem
Cię od tak dawna, że już prawie zapomniałem jak wygladasz ;).

[gubiącym się czytelnikom przypominam, że w tym wątku próbujemy
z Vicky rozgrywać scenkę małżeńską w tzw. serialu brazylijskim,
jednak rozmowy sa całkiem poważne i na temat].

Wiem, wiem, że dziecko kwili po nocach. Ciągle jeszcze nie mogę
wrócić do domu spokojny, gdyż, jak pewnie plotkarze Ci donoszą
(a jeśli nie to niechybnie zaczną), co, gdzie i kiedy kto widział i słyszał
złego na mój i z pewnością również Twój temat.
Nie wierz w plotki błagam Cię. Plotka zabija wiedzę o życiu.
Plotka jest dla tych, co żywią się wiarą nie rozumem.
Próbuję Ci to wytłumaczyć od tak dawna, a Ty jakoś ciągle masz
kłopoty. Mam jednak nadzieję, że w końcu się dogadamy bo i tak
tylko to nam pozostało - to znaczy, oczywiście podzielimy obowiązki
domowe tak jak sobie życzysz, zrobimy listę wzajemnych ustępstw,
będziemy próbowali dojść do ładu z tym naszym związkiem.
Ale warunek jest zasadniczy - nie słuchaj plotek, nie poddaj się diabłom
plotki, czyli myśleniu magicznemu w miejsce myślenia racjonalnego.


[BMBaś - tylko Ty i ja wiemy, że nigdy nie rozmawialiśmy ze sobą -
ja wiem to niemal bez pudła, a po tym jak Neverna przyznała się,
że to ona była Veroniką i iką zuzeloth (co mnie w obu przypadkach
zaskoczyło ale nie zdumiało, ponieważ nie żywię się myśleniem
magicznym), mam stu procentową pewność, że z Tobą nigdy nie
rozmawałem. Wiem, że byłaś jakis czas królową czata, ale ja nigdy się
czatem nie interesowałem. Wystarczył mi jeden jedyny test, i to przy
świadku obecnym fizycznie, który tez to dzisiaj słyszy, w czasie którego
zetknąłem się w dwóch zdaniach z wirtualnym guńkiem.
Generalnie rozmawiałem z BARDZO niewielu ludźmi - mieszczą się
na palcach jednej ręki (nie licząc kontaktów służbowych redakcyjnych),
i zawsze wiedziałem z kim.
Fantomy, plotki i wierzenia mnie nie interesują. Uczę się stale i wiedzę
JAK_rozpoznawać_fantomy nabyłem w pierwszych ok. 6 miesiącach
swego zainteresowania usenetem, czyli kilka lat temu. Od tego czasu
wystacza mi jeden mały "dynks" we własnej głowie, abym nie musiał
zagłębiać się w jakiekolwiek konstrukcje myślowe oparte o urządzenia
typu RIPE, (poza oczywistym i banalnym NNTP Posting Host), i nie
zajmować się fantomami.
Najważniejszą z tych kilku osób jednej ręki była/jest/była EvaTM, która
w obliczu własnego nierozumienia, zaczęła żywić się plotką. Plotka ta
rozrosła się do niebotycznych rozmiarów, co widzi wielu, ale nie wszyscy.
Ogromna większość __woli__ rozmijać się z prawdą, niż _nie_pochylić_
się nad Evą - taki jest mechanim plotki i nierozumienia różnicy między
nią a wiedzą. Aktualnie sytuacja jest taka, że diabły pociągnęły za soba
diabły, które upewniły diabły, że są na właściwym tropie i następuje
eskalacja plotki i interpteracji_plotki - czy Ty to widzisz?
Nie wiem czy ty to widzisz, i na pewno nie wiem czy to rozumiesz,
a więc nie poddaję się plotce. I tak powinno być.
Nie wiesz, więc nie wierz. Wiara, która zastępuje wiedzę, nie może być
nośnikiem informacji niosącej zabójstwo. Jeśli takim się staje mamy piekło.

W tym wypadku rzecz nie jest zaplanowana, inscenizowana, nie jest
robiona dla żadnych pieniędzy. Obawiam się, że jest jednak tak głośna,
że ktoś to wykorzysta i zrobi z tego rzeczywiście pieniądze.

Baś moja.
Mam dużo pracy. Wiem, że z tej tutaj pracy nic nie będę miał ja -
jak widzisz sama, mam tylko mnósto kłopotów. Ale to nic. Być może
jakaś osoba jedna dwie a może trzy przesiądą się z końca zabobonnego
i skłonnego do czynienia wiedzy z wiary, na miejsca dla tych, którzy
potrafią odróżnić plotkę od wiedzy. Zauwaz też, że w tej chwili
rzeczywistością stała się plotka, której efekty rozwijać się mogą
w nieskończoność o ile ludzie nie zmądrzeją i nie uświadomią sobie,
że mają do czynienia z __interpretacjami plotki__ a nie z wiedzą na temat.

Wiem że to dla Ciebie trudne. Pilnuj naszej córeczki,. wrócę i wszystko
się ułoży. Patrz też pilnie na zjawisko, zwane kiedyś nie tylko przeze mnie
"paleniem czarowicy". Ludzie, którzy nie wiedzą jak się znaleźć w danej
sytuacji, czyli tacy, którym brakuje wiedzy a maja wiarę badź niewiedzę,
bardzo szybko usuwają ten problem przez "spalenie go na stosie".
W tej chwili All został zrobiony/wrobiny w historię autentycznie dramatyczną,
w której jakimś niepojętym sposobem (tu widać siłę plotki) uczestniczy
cała grupa ludzi - tak jak w życiu. Każdy z nich, nie znajdując w sobie
oparcia w wiedzy musi ten swój głód czymś wypełnić. Wypełnia go więc
wiarą, a jeśli jeszcze do tego podsycana jest ona plotką, to mamy
szpital pyschiatryczny
albo przetszkole.
Trzymaj się - wrócę.


Całuję Twój Cudowny All

ps.
To co czytasz w podpisanych przez ... z Gormenghast listach z sali (głosy)
jest kolejnymi krokami przybliżającymi dwa obce sobie bieguny rozumienia
słów. Celem jest jak najłagodniejsze pokazanie faktu potęgi interpretacji.
Weź na przykład na warsztat ten powyżej zamieszczony mój podpis
"Całuję Twój Cudowny All".
* Jeśłi interpretujesz to tak, jak EvaTM - zobaczysz w tym napisie
informację o tym, że All spotyka się z jakąś wywłoką - ot dowód.
* Jeśli interpretujesz to tak, jak Pawełek N. - zobaczysz w tym
perfidię i białe rękawiczki kombinatora Alla
* Jeśli interpretujesz to jak Amnesiak - zobaczysz w tym - "no nie
wiem - no ale coś tu nie jest w porządku"
* Jeśłi interpretujesz to jako Jacek B. - zobaczysz - "No wiem, że
Eva dostała kręćka, ale z nich chyba tez nie jest w porządku"

* Jeśłi interpreujesz to jako inny grupowicz, możesz w tym widzieć

* "Całuję, Twój Cudowny odwłoczek i w ogóle..."
* "Całuję Cię, cieszę się że jestem dla Ciebie cudowny"
* "Ściskam Cię w pasie kochanie, czekaj na mnie zaraz wrócę"



A więc trzymaj się
I nie myśl magicznie tam, gdzie jest miejsce na wiedzę.
All


ps2. kopię tego listu wyślę do JeTa, chcę zwiększyć prawdopodobieństwo
tego, że nas słucha. Z JeTem nie mam nic wspólnego fizycznie, a kontaktowałem
się z nim prywatnie tylko raz i to rzeczywiście wspólnie z Evą. Przysłał
nam Maslowa.

ps.3 pamiętaj o roli jaką w życiu pełnią diabły i czarownice

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Co z ARCHIWUM tej grupy na "google"... ???
Re: Co z ARCHIWUM tej grupy na "google"... ???
Re: Jak poranna mgła...
(małpi gaj)
Re: Wybrane posty..? :-/

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »