Data: 2013-05-08 19:47:42
Temat: Re: Upadek narodowy
Od: LaL <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
LaL napisał(a):
> LaL napisał(a):
> > On 8 Maj, 19:22, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> > > Dnia Wed, 8 May 2013 19:06:47 +0200, Maciej Woźniak napisał(a):
> > >
> > > > Użytkownik "LaL" napisał w wiadomości grup
> > > > dyskusyjnych:167b675c-c9ea-4637-9f46-bdeaacf44...@m2
g2000vbb.googlegroups.com...
> > >
> > > >| Są to fakty gdzie kawaleria ruszyła na czołgi niezaprzeczalne.
> > >
> > > http://pl.wikipedia.org/wiki/Szar%C5%BCe_kawalerii_p
olskiej_na_niemie...
> > >
> > > --
> > > XL
> > > "Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein
> >
> > Tak się fałszuje historie obecnie, polacy nigdy nie mieli dobrego
> > uzbrojenia, a teraz się twierdzi że co rakiety v2 w rekawach chowali?
> > Polska wielka i polacy wspaniali przecież zawsze na śmieciach znajdą
> > rakiety ziemia powietrze.
>
>
> Teraz wypisuje się takie bzdury.....
>
>
>
> Ułani jednak nie byli głupi, i nie kruszyli szabel na pancerzach
> czołgów...
>
> Nie byli też tchórzami, i nie uciekali, ale zbrojnie przeciwstawiali
> się czołgom, w jaki sposób? Było ich kilka:
>
> 1.Zdarzały się przypadki skutecznego zwalczania czołgów szablą:
>
> Kawalerzyści szybko i niepostrzeżenie podjeżdżali do czołgu, i za
> pomocą szabel przecinali przewody paliwowe w otwartej wcześniej przez
> nich komorze silnikowej, co powodowało obfity wyciek paliwa, lub nawet
> unieruchomienie czołgu...
>
> ... następnie, wrzucali pod czołg, lub do wspomnianej komory
> silnikowej granat. Szybko oddalali się na bezpieczną odległość. Granat
> wybuchał, paliwo, a po chwili cały czołg stawał w płomieniach. Później
> kolejno po sobie następowały wybuch paliwa, i amunciji, a załoga
> czołgu "Smażyła się żywcem".
>
> 2.Kawalerzyści szybko podjeżdżali do czołgów, przymocowywali materiały
> wybuchowe do ich pancerzy, a granaty wrzucali pod czołg w celu
> unieruchomienia go (rozwalali gąsienice), następnie uruchamiali
> zapalnik, i odjeżdżali, aby umknąć przed wybuchem.
>
> Czołg wybuchał, a załoga w środku paliła się żywcem, było to
> skuteczniejsze (choć nieco ryzykowne dla kawalerzystów) od trafienia
> pociskiem przeciwpancernym.
>
> Było to jednak droższe i bardziej skomplikowane rozwiązanie, gdyż
> posiadaliśmy mało odpowiednich materiałów wybuchowych, dodatkowo taki
> ładunek należało przed użyciem odpowiednio przygotować.
>
> Dlatego często używano prowizorycznych "samoróbek" materiałów
> wybuchowych, które były niejednokrotnie nie mniej skuteczne.
>
> 3.Niszczono czołgi za pomocą granatów wrzucanych pod gąsienicę, w celu
> unieruchomienia czołgu, a następnie obrzucano czołg butelkami z
> benzyną, lub innymi "wybuchadełkami", czołg stawał w płomieniach.
>
> 4.Gąsienice czołgu niszczono granatami. Zatykano lufę czołgu różnymi
> materiałami, lub wrzucano w nią granat. Powodowało to rozerwanie lufy
> i unieszkodliwienie czołgu.
>
> W opisanych powyżej działaniach kawalerzyści mieli przewagę nad
> piechotą, gdyż poruszali się szybciej, mogli prawie bez strat
> podjechać do czołgu i równie szybko mogli uciec przed wybuchem.
>
> Usmażenie się w stalowej puszcze po zaatakowaniu którymś z powyższych
> sposobów nie przedstawiało się dla załogi zbyt optymistycznie .
>
> Ci czołgiści, którzy tego doświadczyli, przekazywali to innym, w
> rezultacie czego, kilkanaście incydentów przeobraziło sie w plotkę,
> która zyskała ogromne rozmiary, i wśród wielu niemieckich czołgistów
> zapanował strach przed spłonięciem żywcem, na skutek ataku nieludzkich
> kawalerzystów...
>
> Ta plotka przyczyniła się też, do tego, że "kilka incydentów" stało
> się powszechnym sposobem walki kawalerii z czołgami (to dlatego, że
> załogi czołgów pozbawionych osłony piechoty, często poddawały się na
> widok kawalerszystów, np. z butelkami z benzyną).
Czyli teraz albo się zaprzecza, albo wymyśla że szabla i butelka z
wódką przerażała niemieckich czołgistów.
|