Data: 2014-05-31 02:01:25
Temat: Re: Ups
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
SEKSUALNE OBSESJE KOŚCIOŁA I PRAWICY
Przed laty zespół badawczy z Berkeley, pod kierownictwem Theodora Adorno, badając
fenomen faszyzmu (czy szerzej autorytaryzmu) a właściwie psychologicznych
predyspozycji do przyjmowania postaw autorytarnych zaobserwował, że jedną z cech osób
autorytarnych jest obsesyjne zainteresowanie seksualnością. Osoby takie wykazują
ogromne, chorobliwe wręcz zainteresowanie seksualnością, któremu jednocześnie
towarzyszą silnie negatywne emocje. Seksualne wątki dostrzegają niemal wszędzie i we
wszystkim, czemu zwykle towarzyszy święte oczywiście oburzenie. A to parówki mają
zbyt falliczny kształt, a to bezpłciowa postać z bajki wydaje się promować
homoseksualizm, a to z kolei ustawa o przeciwdziałaniu przemocy jest promocją homo i
transseksualizmu. Jak twierdzą niektórzy obsesje te (którym towarzyszą własne
seksualne zahamowania) zakorzenione są we własnych, nie do końca uświadamianych i z
pewnością nieakceptowanych skłonnościach seksualnych, których publiczne, żywiołowe
potępienie ma za zadanie udowodnić światu i samemu sobie, że ja przecież nie jestem
tym wstrętnym pedałem. To doszukiwanie się wszędzie spisków europejskiego homolobby,
zdegenerowanych lewackich libertynów, chcących rozbić moją zdrową, tradycyjną,
polską, katolicką rodzinę, uprowadzić, zgwałcić i zjeść moje dzieci i żonę, a mnie -
prawdziwego słowiańskiego buhaja - uwieść swoimi akcjami promocyjnymi, można
faktycznie zakwalifikować jako obsesję gdyby nie jedna istotna różnica. Obsesji,
wyrażającej się w występowaniu irracjonalnych myśli, towarzyszy jednoczesna
świadomość ich irracjonalnego charakteru oraz chęć ich wyzbycia się. Tymczasem, w
przypadku kościoła i polskiej prawicy, zaobserwować można wyraźny brak świadomości
irracjonalnego charakteru własnych obsesji, co może raczej świadczyć bardziej o
psychozie. Innymi słowy: oni tak na poważnie.
|