Namieszałam trochę ( to w moim stylu) Chodziło mi cały czas o te nieszczęsne
utleniajace sie niteczki;)
Czy ktoś doczekał momentu rozłażenia się własnej robótki?? Wolałabym sto razy
oddać niz doczekać takiego momentu...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl