Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Re: Utracone dziecko?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Utracone dziecko?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 34


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2009-06-07 17:06:14

Temat: Re: Utracone dziecko?
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

waruga_e pisze:
/ciach/

Myślę, że z 12-latkiem można już spokojnie usiąść do stołu i porozmawiać.
Nieporozumieniem jest dla mnie fakt, że matka dostała zawiadomienie od
sądu i została tym niejako zaskoczona. Ojciec dziecka IMO misternie
buduje sobie plan odebrania dziecka, skutecznie przy tym ograniczając
kontakty matki z dzieckiem.
Ja bym wzięła dzieciaka do domu na jakiś czas i próbowała mu wyjaśnić,
co czuję.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2009-06-07 17:24:07

Temat: Re: Utracone dziecko?
Od: waruga_e <w...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Paulinka pisze:


> Ja bym wzięła dzieciaka do domu na jakiś czas i próbowała mu wyjaśnić,
> co czuję.
>

Tylko jak, siłą?
Dziecko mówi "nie", więc tata go nie przywozi.
Tu jest właśnie problem jak doprowadzić do spotkania matka- dziecko
--
waruga

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2009-06-07 17:58:29

Temat: Re: Utracone dziecko?
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

waruga_e pisze:
> Paulinka pisze:
>
>
>> Ja bym wzięła dzieciaka do domu na jakiś czas i próbowała mu wyjaśnić,
>> co czuję.
>>
>
> Tylko jak, siłą?
> Dziecko mówi "nie", więc tata go nie przywozi.
> Tu jest właśnie problem jak doprowadzić do spotkania matka- dziecko

Dziecko to 'nie' może mówić, dzięki pomocy taty. Ma wyznaczone terminy
spotkań, żeby się skichał ma dziecko przywieźć nawet, kiedy ono nie chce.
A matka ma ten czas dla nich wykorzystać w taki sposób, żeby się
dowiedzieć, co zmieniło postawę dziecka w stosunku do niej i jak to
naprawić.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2009-06-07 18:18:36

Temat: Re: Utracone dziecko?
Od: waruga_e <w...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Paulinka pisze:

> Ma wyznaczone terminy
> spotkań, żeby się skichał ma dziecko przywieźć nawet, kiedy ono nie chce.

Ale tu nie ma wyznaczonych terminów. To ojciec miał wyznaczone, bo
dziecko sądownie przyznane matce. To była ich wspólna umowa, decyzja (za
namową psychologa), że dziecko tym czasowo zamieszka u ojca. Tak więc
nie ma tu sądowej decyzji o kontaktach matki z dzieckiem.


--
waruga

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2009-06-07 18:19:44

Temat: Re: Utracone dziecko?
Od: waruga_e <w...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

waruga_e pisze:
że dziecko tym czasowo zamieszka u ojca.
tymczasowo oczywiście:)

--
waruga

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2009-06-07 18:23:56

Temat: Re: Utracone dziecko?
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

waruga_e pisze:
> Paulinka pisze:
>
>> Ma wyznaczone terminy spotkań, żeby się skichał ma dziecko przywieźć
>> nawet, kiedy ono nie chce.
>
> Ale tu nie ma wyznaczonych terminów. To ojciec miał wyznaczone, bo
> dziecko sądownie przyznane matce. To była ich wspólna umowa, decyzja (za
> namową psychologa), że dziecko tym czasowo zamieszka u ojca. Tak więc
> nie ma tu sądowej decyzji o kontaktach matki z dzieckiem.

Matka nie ustaliła podczas wyprowadzki tego dosyć IMO istotnego faktu?
W ogóle dziwi mnie, że sprawa trwa już kilka miesięcy. Samo niewidywanie
się z dzieckiem przez kilka miesięcy albo nawet sporadycznie w tym
czasie świadczy, że tata robi krecią robotę. Jeżeli w domu nie wydarzyło
się nic, co mogłoby u dziecka spowodować jakieś traumatyczne przejścia
po rozwodzie rodziców, to moim zdaniem ma u ojca niezłe pranie mózgu.



--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2009-06-07 19:58:38

Temat: Re: Utracone dziecko?
Od: waruga_e <w...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Paulinka pisze:

> Matka nie ustaliła podczas wyprowadzki tego dosyć IMO istotnego faktu?
> W ogóle dziwi mnie, że sprawa trwa już kilka miesięcy.

No ustaliła, ale ustalenia szlag trafił.
Wiesz, nie chcę bronić kobiety, nie wiem dlaczego przez te miesiące nie
robi nic poza próbami zobaczenia się z dzieckiem (ciągnie się to od
marca). Może liczyła, że dziecko ochłonie, albo ojcu się odwidzi i
znudzi się sprawowaniem ciągłej opieki, nie mam pojęcia. Właśnie miała
podjąć decyzję, mediator czy sprawa w sądzie o widzenie z dzieckiem.
Facet był szybszy, chyba się nie spodziewała tego po prostu.

--
waruga

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2009-06-08 08:28:09

Temat: Re: Utracone dziecko?
Od: "Marchewka" <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
wiadomości news:h0h162$s8t$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Matka nie ustaliła podczas wyprowadzki tego dosyć IMO istotnego faktu?
> W ogóle dziwi mnie, że sprawa trwa już kilka miesięcy. Samo niewidywanie
> się z dzieckiem przez kilka miesięcy albo nawet sporadycznie w tym czasie
> świadczy, że tata robi krecią robotę. Jeżeli w domu nie wydarzyło się nic,
> co mogłoby u dziecka spowodować jakieś traumatyczne przejścia po rozwodzie
> rodziców, to moim zdaniem ma u ojca niezłe pranie mózgu.

Kilka mies. to rzeczywiscie dosc dlugo. Moze kobieta powinna doprowadzic do
spotkania z bylym? By porozmawiac o sytuacji, o jej uczuciach, o przyszlosci
dziecka. Pewnie juz na to wpadla, zreszta. :-) Jesli ex robi "krecia
robote", to naturalnie nie bedzie chcial sie zgodzic na takie spotkanie. Co
swiadczyc bedzie o jego niedojrzalosci emocjonalnej. Bo w dlugofalowym
interesie ojca jest, by chlopiec jednak mial kontakt z matka, takze
pozatelefoniczny.
Kurcze, trudna sprawa. Nie znam sie na procedurach legislacyjnych, ale skoro
ojciec wystapil o prawo do stalej opieki nad dzieckiem, to moze nie byc
latwo. Ciekawe, co ojciec jeszcze wysmarowal w tym pozwie, poza tym brakiem
kontaktow matki z dzieckiem... Co moze byc roznie napisane i takze roznie
przez sad interpretowane. Juz sam fakt, ze dziecko mieszka na stale u taty
samo w sobie jest dla matki niekorzystne przeciez.
Iwona

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2009-06-08 10:08:58

Temat: Re: Utracone dziecko?
Od: annikka <a...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Marchewka pisze:

> Kurcze, trudna sprawa. Nie znam sie na procedurach legislacyjnych, ale
> skoro ojciec wystapil o prawo do stalej opieki nad dzieckiem, to moze
> nie byc latwo.

Rozgrywki rodziców o dziecko nigdy nie są łatwe, szczególnie dla dziecka.

> Ciekawe, co ojciec jeszcze wysmarowal w tym pozwie, poza
> tym brakiem kontaktow matki z dzieckiem...

Matka dostała na pewno kopię pisma.

> Co moze byc roznie napisane i
> takze roznie przez sad interpretowane. Juz sam fakt, ze dziecko mieszka
> na stale u taty samo w sobie jest dla matki niekorzystne przeciez.

Sąd nie podejmuje decyzji tylko na podstawie pozwu czy wniosku, ale
m.in. zleca kuratorowi przeprowadzenie wywiadu środowiskowego, kieruje
rodzinę na badania do Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego,
który bada więzi między dzieckiem a rodzicami. Bardzo często jest to
długi proces, a i po ogłoszeniu postanowienia jest możliwość odwołania.

Ania

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2009-06-08 16:54:03

Temat: Re: Utracone dziecko?
Od: waruga_e <w...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Marchewka pisze:


> Juz sam fakt, ze dziecko mieszka
> na stale u taty samo w sobie jest dla matki niekorzystne przeciez.


Dziecko zaczęło sprawiać problemy wychowawcze, powiedziało, że chciałoby
zamieszkać z ojcem. Decyzja była trudna, ale kobieta bała się, że jeżeli
nie wyrazi zgody, a za jakiś czas okaże się, że są z nim jakieś kłopoty
to ojciec dziecka jej zarzuci, że chciał pomóc, a ona się nie zgodziła.
Poszli z tym do psychologa, pani doradziła, że to może być dobry pomysł,
że chłopak potrzebuje autorytetu ojca i taka decyzja może się okazać
korzystna. Tylko zgoda była na okres marzec- koniec roku szkolnego.
A nie można się w sądzie powołać na opinię tej pani psycholog?
--
waruga

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Makieta
Czy twoje dziecko, gdy mu się wypisze długopis, mówi; Ja się chyba zabiję? To może być niebezpieczne!
Pożegnanie z przedszkolem
Dziecko i psycholog
Wszystkogubiący

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »