Data: 2001-10-13 20:20:55
Temat: Re: Uzależnienie od Internetu
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
Agnieszka:
> skąd wiesz Czarku?
Zaobserwowalem to.
> jeżeli gra jest tylko zabawą - ok, można ryzykować
> ale (niestety) to nie zawsze tylko rozrywka i wtedy gracz
> ma zbyt wiele do stracenia by tak głupio ryzykować
Tak Ci sie tylko wydaje. :)
> mówisz- instynkt samodestrukcyjny
> a ja zapytam - skąd ta teoria?
> pytania są poważne i chętnie posłucham więcej
Gra to gra. :)
Mysle, podejrzewam, ze jak ktos sie wylacznie maskuje
to wydaje mi sie ze jest w swych wlasnych oczach 'syntetyczny'.
Czyli nijaki, tak jakby _kazdy_ mogl byc zamiast niego.
Dlatego tez, prawdopodobnie IMO, stara sie w 'subtelny' sposob
pozostawic _swoj_ osobisty, niepowtarzalny slad na 'mistyfikacji'.
Te 'slady' dla jednych sa malo czytelne, dla innych nieco bardziej.
Jest taka teoria w praktyce dochodzeniowo sledczej wedlug
ktorej kazdy przestepca, nawet najbardziej wyrafinowany,
_podswiadomie_ dazy do zdemaskowania i ujecia przez tych
ktorzy staraja sie go ujac.
Ogolnie IMO gra w necie, pozowanie to nie jest kwestia ktora
bylaby w stanie zniechecic ludzi do poznawania sie i do ufnosci.
Wazna tu jest intuicja IMO. Jesli sie tym martwisz i zauwazysz
u kogos jakas 'niespojnosc' to warto wowczas pociagnac watek,
a wowczas albo Twoje niejasne wrazenia potwierdzisz albo
sprawa sie wyjasni i po sprawie.
Nie ma 100% recepty IMO. :)
> w tym właśnie problem, że przez net az tak blisko osobnika
> nie poznasz szczególnie, gdy jemu na tym zalezy
Jesli ktos twierdzi ze Cie lubi ale usilnie pozostaje 'tajemniczy'
i zagadkowy, za to nalega na przeniesienie znajomosci w real
to jest to nieco podejrzane, nie sadzisz?
> ha ha
> to juz wiecie, dlaczego mnie w Krakowie nie było
> na serio mam 40 lat i wstydziłam się przyznać do kłamstwa ;-)))))))
No tak, jakze by inaczej mozna to wytlumaczyc? ;))
Pozdrawiam,
Czarek
|