Data: 2018-04-15 18:42:27
Temat: Re: Uzależnienie od cukru jak heroinowe
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
<m...@g...com> wrote:
> Chorobę pokonał samodzielnie eksperymentując z dietą i trenując na
> siłowni. Dopiero po 7 latach odstawił ostatnie tabletki. Nie czuje się wyleczony.
Jak się nie ma w głowie, to się jest niewolnikiem spółek cukrzanych i
producentów batonów i ,,wód" smakowych.
Nie budzi to mojej litości.
Człowiek z głową na karku pije WODĘ - i czyta skład tego, co kupuje.
Ja - od ...stu lat panuję nad spożyciem cukru (i soli) w moim domu. Moje
dzieci praktycznie nie znały tych wszystkich pierdół - poza tzw.
okazjonalnym ich spożywaniem. Nadal takie nowostwory jak ,,wody smakowe" nie
mają u mnie szans, nawet koło nich nie przechodzę w sklepie, ba, obecnie
nie przechodzę tam obok większości produktów zywnościowych. Wedliny,
przyprawy, sery, koncentraty - omijam z satysfakcją. Juz nawet nie
pamiętam, kiedy kupiłam coś z tych rzeczy. Czaaaasem - koncentrat
pomidorowy ,,Pudliszki", gdy potrzebuję gęstego, bo sama robię przecier
naturalny, bez zageszczania. Wędliny i sery? - wolę kupić surowce, czyli
mięso i mleko i je sama przetworzyć; w mojej lodówce sery białe i
dojrzewające oraz jogurt i kefir mojej produkcji są na porzadku dziennym.
Cukier - tylko w domowych ciastach i dżemach. Pełna kontrola.
A durniom niech wciskają co się sa. Od tego są w końcu durnie.
|