Data: 2010-10-18 21:15:37
Temat: Re: Uznajecie ten autorytet?
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Frank Einstein pisze:
> Stalker pisze:
>> Frank Einstein pisze:
>>> Stalker pisze:
>>>> Frank Einstein pisze:
>>>>
>>>>> Witam,
>>>>> niby rzeczowo i spójnie ale:
>>>>> 1. Ekspert w danej dziedzinie jest raczej zdolny wypowiedzieć się
>>>>> tylko w bardzo wąskim zakresie.
>>>>
>>>> W sumie nie bardzo rozumiem, dlaczego "ale"? :-)
>>>>
>>>> Twoja uwaga nie stoi przecież w sprzeczności z moimi... w jaki
>>>> sposób twoja uwaga miała by wpłynąć na rzeczowość i spójność moich
>>>> wniosków?
>>>>
>>>> Wydaje mi się raczej, że tylko świetnie uzupełnia co napisałem.
>>>>
>>>> W kontekście dyskusji prof. Dakowski jest specjalistą od fizyki
>>>> jądrowej, a nie od "konstrukcji lotniczych"...
>>>
>>> Twój tekst jest merytorycznie pozorny, ale to są tylko pozory.
>>> Masz zadziwiająco zniekształcone pojęcie o akademickim opiniowaniu w
>>> inżynierii nienormatywnej.
>>> Jak zauważyłeś, prof. Dakowski jest specjalistą od fizyki jądrowej.
>>> A jaki Ci się wydaje, z kim projektanci i inżynierowie konsultują swoje
>>> projekty i budowę _konstrukcji_ akceleratorów, turbin, wymienników
>>> ciepła itp.?
>>
>> Znaczy się ten Tupolew miał napęd jądrowy? :-)
>>
>> Sender to TY?
>>
>> Stalker
>
> Chyba nie zbyt zrozumiałeś to co napisałem i z kimś mnie pomyliłeś.
> To że jest profesorem fizyki jądrowej wcale nie musi dyskwalifikować go
> jako znawcę np. wytrzymałości materiałów, którego wiedza w tym zakresie
> jest dodatkowo wzbogacona np. w teorie z zakresu fizyki molekularnej.
> Spróbuję może wyjaśnić Ci to na jakimś przykładzie z mojego otoczenia.
> Np. moja koleżanka chemiczka była kiedyś ze swoim promotorem przy okazji
> na jakimś spotkaniu w rafinerii.
> Na boku jacyś ludzie dyskutowali o problemie technologicznym.
> Chodziło chyba o produkcję jakiegoś asfaltu utlenionego.
> Ona się przysłuchała chwilkę i powiedziała na czym polega problem od
> strony chemicznej.
> Ci ludzie, inżynierowie, od razu zlokalizowali miejsce w
> linii technologicznej gdzie ta nieprawidłowość chemiczna zachodzi.
> Skalibrowali chyba temperaturę i lepkość dozowania jakiegoś składnika i
> było po problemie, który kosztował ich już sporo pieniędzy i pracy wielu
> specjalistów.
> Koleżanka została tam z czasem głównym technologiem i matką chyba 2
> kolejnych, nowych linii technologicznych.
> Aby było śmieszniej, podobnie skonsultowała kiedyś problem na jakiejś
> wytwórni mas bitumicznych i została z czasem w tamtym środowisku
> ekspertem od projektowania i produkcji tych mas.
> Przy czym nigdy nie uzupełniła swojego chemicznego wykształcenia, więc
> zgodnie z Twoim punktem widzenia, wiarygodnym ekspertem mogłaby być co
> najwyżej w zakresie swojej pracy dyplomowej.
Faktem jest, że nie rozumiem o co ci chodzi...
Napisałem przecież dosyć wyraźnie:
Warunkiem KONIECZNYM do tego by ktoś był autorytetem w jakiejś
dziedzinie jest jego wiedza fachowa, a warunkiem WYSTARCZAJĄCYM żeby był
wiarygodny...
Nigdzie nie napisałem, że wiedza prof. Dakowskiego dyskwalifikuje go
jako ew. eksperta, tylko że chciałbym wiedzieć na podstawie jakich
danych i wg jakiej metodologii robił obliczenia. Dopiero wtedy mógłbym
się jakoś ustosunkować do jego informacji...
To TY napisałeś:
"...niby rzeczowo i spójnie ale:
1. Ekspert w danej dziedzinie jest raczej zdolny wypowiedzieć się
tylko w bardzo wąskim zakresie...."
To jest TWOJE ograniczenie, na które ja zareagowałem: "w myśl tego co
napisałeś prof. Dakowski nie mógłby być autorytetem w dziedzinie
konstrukcji lotniczych, bo jest specjalistą w fizyce jądrowej"
Na co ty mi opowiadasz historię:
"...Przy czym nigdy nie uzupełniła swojego chemicznego wykształcenia,
więc zgodnie z Twoim punktem widzenia, wiarygodnym ekspertem mogłaby być
co najwyżej w zakresie swojej pracy dyplomowej..."
Czyli dyskutujesz z własną tezą, a nie z moją :-)
To tyle jeśli chodzi o warunek KONIECZNY bycia "autorytetem"
Natomiast w sprawie warunku WYSTARCZAJĄCEGO, czyli wiarygodności
Napisałem, że ekspert powinien być jeszcze wiarygodny, a ta wiarygodność
budowana jest przez wiele czynników, m.in. przez światopogląd...
Na co ty mi piszesz, że jestem nierzeczowy i niespójny... bo
profesorowie to straszni dziwacy.
Nie wspomnę już o tym, że uzasadnienie nie pasuje do tezy, ale czy
uważasz że dziwactwo buduje wiarygodność?
Podsumowując: Faktycznie nie bardzo wiem do czego pijesz i dlaczego w
taki dziwaczny sposób...
Stalker
|