Czyli oddajemy złoża gazowe Amerykanom - notabene najwiekszej
na świecie hienie żerującej na obcych zasobach surowców energetycznych
- za kilka groszy na złość/na przekór Rosjanom, aby się od nich
uniezależnić energetycznie...
w dalszych planach palcem na wodzie pisanych.

Dobrze odczytuję twoją myśl?

--
CB



Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
news:irvnni$f1n$1@news.onet.pl...

> Ja bym tu podkreślał głównie znaczenie polityczne. Nawet wydobywając
> ułamek tego, co potrzebujemy i robiąc lokalnie rezerwy, całkowicie
> uniezależniamy się od Rosji, bo żeby zastosować szantaż, Rosja będzie
> musiała teraz zakręcać kurek lub podnosić ceny na duuużo dłużej.
> Na jakiekolwiek jej działania będziemy mieć dużo większy bufor
> czasu i możliwości reakcji - a im ten czas dłuższy, tym Rosja
> ponosi większe koszty 'działania na przekór rynkowi' - czyli
> sprzedajac mniej gazu i czerpiąc mniejsze zyski.