« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-06-04 08:17:03
Temat: VilcacoraOstatnio wpadło mi w ręce pismo Vilcacora. Jest tam opisany lek o tej samej
nazwie. Co o nim sądzicie? Czy naprawdę pomaga w walce z rakiem? Może ktoś z
Was spotkał się z osobami stosującymi Vilacorę?
Pozdrawiam. Agatha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-06-04 09:00:11
Temat: Re: VilcacoraOn Tue, 4 Jun 2002, Agatha wrote:
> Ostatnio wpadło mi w ręce pismo Vilcacora. Jest tam opisany lek o tej samej
> nazwie. Co o nim sądzicie? Czy naprawdę pomaga w walce z rakiem? Może ktoś z
wszyscy moi pacjenci z rakiem, ktorzy ja stosowali nie zyja ...
P.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-06-04 09:09:24
Temat: Re: VilcacoraUżytkownik "Agatha" <g...@i...net.pl> napisał w wiadomości
news:adhtbo$uvb$1@serwer.infinity.net.pl...
> Ostatnio wpadło mi w ręce pismo Vilcacora. Jest tam opisany lek o tej
samej
> nazwie. Co o nim sądzicie? Czy naprawdę pomaga w walce z rakiem? Może ktoś
z
> Was spotkał się z osobami stosującymi Vilacorę?
> Pozdrawiam. Agatha
Poszukaj w archiwum, tam juz wiele o tym pisalismy. Generalnie moze nie
szkodzi, ale tez i nie pomaga, niestety.
Wioletta Swiatek-Kwapniewska
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-06-04 13:45:23
Temat: Re: Vilcacora
Może ktoś z Was spotkał się z osobami stosującymi Vilacorę?
> Pozdrawiam. Agatha
>
Spotkałam jedną osobę,która próbowała stosować w/w - jej ocena -negatywna
Obecnie nie żyje-wiek 21 lat
Preparat moim zdaniem/skromnym/ przereklamowany.
Pozdr.Kinga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-06-04 14:01:11
Temat: Re: Vilcacora> Ostatnio wpadło mi w ręce pismo Vilcacora. Jest tam opisany lek o tej samej
> nazwie. Co o nim sądzicie? Czy naprawdę pomaga w walce z rakiem? Może ktoś z
> Was spotkał się z osobami stosującymi Vilacorę?
Tak spotkalem sie, moj bliski kolega polecial po to do Peru do samego "zrodla",
wkrotce potem pochowal Ojca (dla niego byl "lek"). Strata pieniedzy.
KZ
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-06-04 18:44:49
Temat: Re: VilcacoraUżytkownik "Agatha"
> Was spotkał się z osobami stosującymi Vilacorę?
Mój wuj. Nie tolerował, wymiotował, poty - ogólnie gorzej niż po chemii.
Odstawił. Umarł.
defric
--
spójrz trochę przez pryzmat społeczeństwa, innej jednostki i innej kultury,
a nie jedynie przez swój subiektywny pryzmat, małej mrówki ze swym
mikroświatem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-06-04 20:31:36
Temat: Re: Vilcacora
Użytkownik defric <d...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:adj1p8$nnq$...@p...acn.pl...
> Użytkownik "Agatha"
> > Was spotkał się z osobami stosującymi Vilacorę?
>
> Mój wuj. Nie tolerował, wymiotował, poty - ogólnie gorzej niż po chemii.
> Odstawił. Umarł.
>
Przykro mi, ale to kolejna bajeczka pod tytułem "grzybek tybetański",
"kryształki japońskie", "preparat torfowy Tołpy", rosyjskie "mumio", czy
również rosyjski wyciąg z huby brzozowej. Aha, jeszcze sławetna Padma-28 z
"ziół tybetańskich". Natomiast jest to kropelka nadziei (ale TYLKO nadziei)
dla terminalnych chorych. Biorąc to pod uwagę - moim skromnym zdaniem -
warto. Tylko dla samej nadziei, która pod koniec bardziej jest potrzebna od
chemii, lekarza, a nawet księdza. Do rozsądzenia raczej emocjonalnego i
ludzko-duchowego, niż naukowego. Ja w to nie wierzę, ale najbliższemu
członkowi rodziny bym to podał właśnie jako małą porcję nadziei. Nic więcej.
---
Outgoing mail is certified Virus Free.
Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
Version: 6.0.368 / Virus Database: 204 - Release Date: 02-05-29
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-06-06 20:38:13
Temat: Re: VilcacoraMąci Pajton wrote:
>Przykro mi, ale to kolejna bajeczka pod tytułem "grzybek tybetański",
>"kryształki japońskie", "preparat torfowy Tołpy", rosyjskie "mumio", czy
>również rosyjski wyciąg z huby brzozowej. Aha, jeszcze sławetna Padma-28 z
>"ziół tybetańskich". Natomiast jest to kropelka nadziei (ale TYLKO nadziei)
>dla terminalnych chorych. Biorąc to pod uwagę - moim skromnym zdaniem -
>warto. Tylko dla samej nadziei, która pod koniec bardziej jest potrzebna od
>chemii, lekarza, a nawet księdza. Do rozsądzenia raczej emocjonalnego i
>ludzko-duchowego, niż naukowego. Ja w to nie wierzę, ale najbliższemu
>członkowi rodziny bym to podał właśnie jako małą porcję nadziei. Nic więcej.
Ja jednak zdecydowanie odradzam. Jesli juz to kupic herbate parzyc i
podawac jako to g...o. Zaoszczedzisz sporo pieniedzy. Sam "specyfik"
jest b. zle tolerowany przez "pacjentow" i nie wiadomo, czy nie w
chodzi w interakcje z lekami stosowanymi w leczeniu nowotworow.
P.S. Ksiadz, ktory to reklamuje bedzie smazyl sie w piekle, nawet
jesli sam w dzialanie preparatu wierzyl.
--
Pozdrawiam
Pogadaj z maszyna.
Naucz ja czegos nowego: http://serwer4you.com/robot/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-06-06 20:40:00
Temat: Re: VilcacoraKinga wrote:
>
>Może ktoś z Was spotkał się z osobami stosującymi Vilacorę?
>> Pozdrawiam. Agatha
>>
>Spotkałam jedną osobę,która próbowała stosować w/w - jej ocena -negatywna
>Obecnie nie żyje-wiek 21 lat
>Preparat moim zdaniem/skromnym/ przereklamowany.
Jak wszystkie tego typu preparaty. NIE MA cudownych srodkow i NIE MA
kamienia filozoficznego.
--
Pozdrawiam
Pogadaj z maszyna.
Naucz ja czegos nowego: http://serwer4you.com/robot/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-06-28 19:46:12
Temat: Re: VilcacoraZnam wiele osob, ktore stosowaly standardowe kuracje terpeutyczne tzn.
chemioterapia, radioterapia - niestety zmarly.
IwonaS
www.zdrowie-inaczej.pl
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |