Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Vilcacora - z Peru zmora

Grupy

Szukaj w grupach

 

Vilcacora - z Peru zmora

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 25


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2000-04-25 15:16:54

Temat: Re: Vilcacora - z Peru zmora
Od: p...@a...gda.pl (Piotr Zielinski) szukaj wiadomości tego autora

> Tak już widzę jak KBN daje pieniądze na to żeby któs pokazał wreszcie
> namacalnie wszystkim, że Religa, Zatoński, Trojanowski i paru
> innych marnują
> nasze pieniądze i odpowiedzialni są za setki tysięcy ludzkich
> istnień tylko
> w naszym kraju.
> (mówię o ludziach, którzy przedwcześnie umarli stosując się do zaleceń
> zdrowotnych publikowanych przez tych panów, ofiar niepotrzebnych
> zabiegów na
> sercu, ludzi których standard życia pogorszył się w wyniku chorób itp.)

A czy ty policzyłeś, ile ludzi wyleczyło się albo ucierpiało na stosowaniu
diety wysokotłuszczowej? Z tego, co wiem, to wasza dieta nie jest przebadana
w sposób wiarygodny, a mimo to są na tej liście ludzie, którzy stosują ją u
swoich dzieci. Uważam to za ryzykowne.

Piotr Zieliński

--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-sci-medycyna
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-sci-medycyna/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2000-04-25 17:06:09

Temat: Re: Vilcacora - z Peru zmora
Od: Mariusz Krawiec <k...@c...edu> szukaj wiadomości tego autora



Jacek wrote:

> "Mariusz Krawiec" <k...@c...edu> wrote in message
> news:3900A395.76587F8A@clemson.edu...
> >
> >
> > Jacek wrote:
> >
> > > Jak na lekarzy to macie niezłe samopoczucie!!!!
> > > Ludzie chwytają się różnych najgłupszych wynalazków tylko dlatego że
> > > medycyna jest bezradna, chorób i chorych przybywa pomimo stosowania
> > > zalecanych przez lekarzy kuracji, diet, leków.
> > > A bezradna jest dlatego że macie kilku profesorów którzy myślą, że już
> > > wszystko wiedzą i blokują w ten sposób postęp nauki.
> >
> > Wbrew temu co piszesz nauka nie funcjonuje tak jak partia
> > komunistyczna i "kilku profesorow" nie moze nic zablokowac
> > nawet jakby bardzo chcialo.
>
> Widzę, że kolega jest optymistą i to niepoprawnym.
> Polecam posłowie książki "Elektropolis" gdzie autor opisuje jakie przygody
> miał z komitetami naukowymi zatwierdzającymi fundusze na badania i
> redakcjami czasopism biologicznych gdy chciał pokazać że stałoprądowe
> sygnały decydują o procesach regeneracji u żywych istot, czy wpływu
> niskoczęstotliwościowych fal elektromagnetycznych na człowieka i inne
> zwierzęta.

Dwie sprawy.
Po pierwsze nie wierz we wszystko, tylko dlatego, ze jest napisane
w ksiazce. Sa ksiazki pokazujace zdjecia marsjan i innych
ufoludkow, poswiecone parapsychologii, numerologii itp.
Kazdy moze napisac i wydac ksiazke i glosic dowolne tezy.
Nie koniecznie znaczy, ze jest to prawda.
Nie twierdze, ze wymieniona przez ciebie ksiazka jest stekiem bzdur,
ale warto podchodzic krytycznie, do tego co sie czyta.

Po drugie dobre czasopisma naukowe musza uwaznie selekcjonowac,
co publikuja jesli chca zachowac wiarygodnosc.
Dlatego jesli ktos postuluje teze sprzeczna z dotychczasowym
consensusem, to powinien miec niepodwazalne dowody eksperymentalne
(tzn. mozliwe do zweryfikowania w kazdym odpowiednio wyposazonym
labie na swiecie). Niestety, oszustwa/bledy w nauce zdarzaja sie dosc czesto,
wiec trzeba dmuchac na zimne zanim opublikuje sie jaks rewelacje
(patrz historia zimnej fuzji).



>
> Zresztą po co patrzeć za Atlantyk. W Polsce dopiero osobista reakcja
> premiera Jaroszewicza spowodowała że dietę Kwaśniewskiego (Optymalną)
> zaczęto profesjonalnie badać w kraju na ludziach i zwierzętach. Oczywiście
> wyniki były pozytywne. I co? I nic tzw Autorytety zablokowały dalsze prace
> nad tymi badaniami.

Autorytety zablokowaly decyzje Jaroszewicza ??
Przeciez Jaroszewicz & Co. to _byly_ autorytety w zasadzie absolutne.
Bylem w Polsce przez caly okres rzadow tej kliki, wiec mniej wiecej
wiem jak sie sprawy mialy. Decyzje Jaroszewicza mogl zablokowac
Gierek lub towarzysze zza Buga. Nikt wiecej nie smial.
Jesli smial to szedl w odstawke :-)
W tamtych czasach nie mozna bylo dostac tytulu profesora
_bez zgody_ i pozytywnej opinii jedynie slusznej partii.

>
> >
> > Oczywiscie, jak wszedzie, w nauce jest sporo polityki i
> > jedni dostaja wiecej pieniedzy niz inni, niekoniecznie dlatego,
> > ze maja lepsze pomysly, ale generalnie to jest wolny rynek.
> >
> Od II wojny światowej nie ma wolnego rynku w badaniach i przestańmy sie
> wreszcie łudzić.
> Obecnie powoduje to upadek nauki a niebawem spowoduje totalne odwrócenie się
> ludzi od nauki co niejeden już wieszczył. Nauka się już dawno stacza.
>

tak bardzo bym nie tragizowal. Tutaj nauka ma sie calkiem dobrze.
Oczywiscie mogloby byc lepiej, ale nie mozna narzekac.
Zmieniaja sie czasy zmienia sie charakter nauki.
Obecnie coraz mniej pieniedzy idzie na badania teoretyczne,
np. fizyka teoretyczna itp., znacznie wiecej na zastosowania
nowe materialy, nanochemia, biochemia, biologia strukturalna, medycyna.
Ze zrozumialych wzgledow ludzie sa bardziej zainteresowani
wlasnym zdrowiem niz odleglymi planetami i wbrew temu co piszesz
ponizej jest to odzwierciedlone w nakladach na badania.
Oczywiscie zgodze sie, ze NASA ma wciaz zbyt duzy budzet,
jak na dosc mizerne rezultaty.

> Latamy na księżyc, i marsa już prawie a nie wiemy skąd sie bierze cukrzyca i
> jak jej zapobiegać.
> Czy nie widzicie tu jakiejś nierównowagi.
>

Na ksiezyc juz nie latamy od mniej wiecej 30 lat.
Z marsem dosc kiepsko idzie, bo niektorzy maja powazne klopoty
z przeliczaniem jednostek.
Poza tym wez pod uwage fakt, ze w latach 60-tych wazniejsza
sprawa bylo pokonac Zwiazek Radziecki a nie np. cukrzyce.

Organizm ludzki jest ukladem troche bardziej skomplikowanym
niz uklad sloneczny, wiec trudno sie dziwic, ze latwiej jest przewidziec
zacmienie slonca niz znalezc przyczyny cukrzycy czy innych chorob.
Poza tym wez pod uwage, ze astronomia rozwija sie od kilku tysiecy lat,
fizjologia i biochemia to bardzo mlode dziedziny, ktore dopiero w ciagu
ostatnich kilkudziesieciu lat ulegly znacznemu rozwojowi.
Nie oczekuj cudow. To nie sa proste rzeczy.

>
> Atkins i Kwaśniewski to wiedzą, a wszyscy w tym nasz cudowny dr Trojanowski
> Najlepszy Diabetyk Kraju wciąż każą jeść cukrzykom skrobię (czysta glukoza)
> i unikać tłuszczu. A liczba cukrzyków w całym świecie rośnie.W Polsce mamy
> już 2 miliony a drugie tyle jeszcze o tym nie wie.
>
> > Jesli potrafisz pokazac, ze twoj pomysl ma sens, to napewno
> > znajda sie pieniadze, by to dalej zbadac.
> > Tylko nie oczekuj, ze ktos da ci pieniadze na budowe perpetuum mobile,
> > lub podobnych rewelacji.
> > Chociaz pare lat temu na Texas A&M byl gosc, ktory prowadzil
> > badania nad transmutacja metali ! Naprawde !
> > Po prostu znalazl glupiego, ktory dal mu na to niezle pieniadze.
> >
> Tak już widzę jak KBN daje pieniądze na to żeby któs pokazał wreszcie
> namacalnie wszystkim, że Religa, Zatoński, Trojanowski i paru innych marnują
> nasze pieniądze i odpowiedzialni są za setki tysięcy ludzkich istnień tylko
> w naszym kraju.
>

Nie wiem jak to wyglada w Polsce. Byc moze KBN rzeczywiscie ma
monopol na fundowanie badan. Tu jest wolny rynek. Agencje panstwowe
(NIH, NSF itp.) daja duzo pieniedzy na badania, ale nie sa monopolistami.
Prywatne fundusze sa istotnym skladnikiem badan naukowych.
Jesli przekonasz kogos, ze twoje badania przyniosa/moga przyniesc
wymierna korzysc, to masz szanse na grant.
Oczywiscie, jak wczesniej pisalem, budowa perpetuum mobile raczej
nie ma szansy na znalezienie sponsora...

[...]

> >
> > > Ponieważ różne
> > > wynalazki nie pasują im do poglądów, które utrwalili sobie przez lata.
> >
> > Przypadki w nauce, gdy utrwalone przez lata poglady zostaly
> > kompletnie zrewidowane lub wrecz odrzucone sa zbyt liczne
> > by je tu wymieniac.
> > Moze wspomne tylko heliocentryzm i z nowszych rzeczy
> > np. dryf kontynentalny.
> > W medycynie np. sprawa prionow.
> >
> Wiesz.
> Jak już czegoś dłużej nie da się przemilczać czy wyśmiewać to następuje
> rewizja. Ale jak pokazuje historia zazwyczaj wiązało się to z wymarciem
> pokolenia broniącego starych dogmatów a nie z ich autorefleksją.
>
>

w przeszlosci (do 19. wieku wlacznie) przewaznie tak bylo.
Teraz postep w niektorych dziedzinach jest tak szybki,
ze ludzie musza zmieniac swoje poglady/dostosowywac je do
obecnego stanu wiedzy, jesli nie chca zostac na poboczu.
Przykladem jest teoria prionow. Prawdopodobnie jeszcze kilka
lat temu pojecie, ze gole bialka moga byc przyczyna chorob
bylo odrzucane lub bardzo powatpiewane przez wiekszosc biolochemikow
i fizjologow. Dzis jednak wiekszosc zmienila zdanie.
W zasadzie dzieki staraniom kilku ludzi. Jakos udalo im sie
znalezc pieniadze na badania, opublikowac wyniki badan
i przekonac innych.

Mariusz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2000-04-25 19:04:41

Temat: Re: Vilcacora - z Peru zmora
Od: "Adamus" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


Jacek napisał(a) w wiadomości: ...
>Czy ja bronię kory z wilka czy wilka z kory?
>Nie tak zrozumiałeś moją wypowiedź.
>Oczywiście ze to jest robienie kasy z niczego. Temu nie zaprzeczam.
>Ja mówie o działaniu komitetów redakcyjnych czasopism, czy też komitetów
>przyznających kasę na badania.
>Jeśli będziesz chciał opublikować badania które stoją w sprzeczności z
>dotychczasowym stanem wiedzy nie ud ci sie. Również nie dostaniesz
pieniędzy
>na takie badania.

Moze masz troche racji, ale mysle, ze to nie do konca tak. Pewnie, w
dzisiejszych czasach trudno jest sie wybic jakiemus nieznanemu naukowcowi,
ktory konkuruje z gigantycznymi koncernami czy instytutami, ale jesli jego
odkrycie nie okaze sie kolejnym humbugiem to osiagnie sukces alias slawe.

>I to jest wpływ systemu nauki na to że żaden postęp już jest niemożliwy.
>No chyba że szlag trafi tych dziadów. Czego szczerze wielu im życzy. Ja
>również.

Znam wielu "dziadow" ktorzy maja otwarte umysly i nie boja sie zagrozenia ze
strony mlodszej kadry, a nawet ja wspieraja.
Poza tym sa to tylko ludzie, wiec mimo szeregu literek przed nazwiskiem nie
jest im obca zawisc, zazdrosc czy chciwosc. Tak jest wszedzie - czy wsrod
palaczy C.O. czy wsrod profesorow...


>A co w zamian ma im do zaproponowania klasyczna medycyna?
>
>spójż do takich poradnikówjak medycyna zdrowia.
>Co tam piszą?
>1) opis choroby - wymieniają szczegółowo objawy
>2) przyczyna - nie znana, najpradopodobniej cośtam
>3) leczenie- ważna ścisła współpraca z lekarzem.

Nie badz dzieckiem. Przeciez powszechnie wiadomo, ze liczba chorob, ktore
mozna calkowicie wyleczyc nie przekracza setki.
Ale mimo "bezsilnosci" lekarzy, jak twierdzisz, jakos zwiekszyla sie srednia
dlugosc zycia czlowieka i to drastycznie...

>I poco?
>Jeśli lekarz nie zna przyczyny to w jaki sposób on może skutecznie leczyć?
>nie ma szansy.

No to co? Ma zostawic pacjenta samego sobie? A w jaki sposob moze skutecznie
leczyc znachor? On zna przyczyne? Ze szklanej kuli?
Wieksze szanse ma chory opierajac sie na medycynie z prawdziwego zdzrzenia.
Owszem, nie twierdze, ze medycyna naturalna, diety optymalne czy filipinscy
"chirurdzy" nikogo nie uleczyli. Uwazam, ze wiele schorzen ma swoje korzenie
w psychice czlowieka i stylu jego zycia, wiec odpowiednio wplywajac na
ktorys z tyczh czynnikow, mozna uzyskac zadziwiajace rezultaty.

-----------------------
Pozdrawiam,
Adam B.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2000-04-26 17:40:23

Temat: Re: Vilcacora - z Peru zmora
Od: "JDA" <j...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Adamus <a...@m...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8e393u$60v$...@s...icm.edu.pl...

(..)
> A ja znam kilka takich przypadkow no i co z tego? Rak jak rak - jest
choroba
> jak kazda inna. Nie wszyscy przezywaja grype czy zapalenie pluc, tak samo
> nie wszystkim chorym na raka mozna pomoc. No i co z tego? Jak ktos umarl,
> mimo staran lekarzy, bo dostal sepsy to znaczy, ze wszystkie antybiotyki
sa
> nieskuteczne i nalezy w przyszlosci takiego chorego okladac lisciami
lopianu
> czy innego "cudu natury"?
>
> -----------------------
> Pozdrawiam,
> Adam B.
>

Ja też znam parę takich przypadków i twierdzę, że nie należy wyzywać od
idiotów ludzi, którym lekarze nie dają szansy. Skoro znasz jak napisałeś
parę takich przypadków to powinieneś wiedzieć też jak ciężko tym ludziom
jest pogodzić się z tym, że ich godziny są policzone. Każdy NORMALNY
CZŁOWIEK (kochający życie, swoich bliskich, itp.) będzie chwytał za cytowaną
przez Ciebie brzytwę nawet jeśli będzie ona z tektury. Należy im na to
pozwolić, bo to ich życie nie nasze.
W oddziale gdzie pracuje pozwalamy w takich przypadkach na stosowanie
różnych "cudów natury". A czemu nie? W tych stanach one na pewno nie
zaszkodzą a że nie pomogą..... . Przynajmniej potem rodzina będzie miała
spokojne sumienie, że zrobili wszystko co było w ich mocy.

Z poważaniem Asia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2000-04-28 13:26:04

Temat: Re: Vilcacora - z Peru zmora
Od: "Jacek" <o...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


"Adamus" <a...@m...pl> wrote in message
news:8e5suf$1ae$1@sunsite.icm.edu.pl...
>
> Jacek napisał(a) w wiadomości: ...
> >Czy ja bronię kory z wilka czy wilka z kory?
> >Nie tak zrozumiałeś moją wypowiedź.
> >Oczywiście ze to jest robienie kasy z niczego. Temu nie zaprzeczam.
> >Ja mówie o działaniu komitetów redakcyjnych czasopism, czy też komitetów
> >przyznających kasę na badania.
> >Jeśli będziesz chciał opublikować badania które stoją w sprzeczności z
> >dotychczasowym stanem wiedzy nie ud ci sie. Również nie dostaniesz
> pieniędzy
> >na takie badania.
>
> Moze masz troche racji, ale mysle, ze to nie do konca tak. Pewnie, w
> dzisiejszych czasach trudno jest sie wybic jakiemus nieznanemu naukowcowi,
> ktory konkuruje z gigantycznymi koncernami czy instytutami, ale jesli jego
> odkrycie nie okaze sie kolejnym humbugiem to osiagnie sukces alias slawe.
>
Miło wiedzieć że są jeszcze w śród nas idealiści :).
Ja osobiście jakoś nie jestem pewny, że to jest jeszcze możliwe.
Aczkolwiek pewna jaskółka się pojawia.
Harvard zaprasza Atkinsa do przedstawienia jego wyników. Pojawiają się
również pierwsze wyniki badań na razie krótkoterminowe wpływu diety Atkinsa
(identyczna z optymalną Kwaśniewskiego) na ludzi.
Jedyna szansa w miarę niezależnych uniwersytetach :)
Ale jak widać na razie w GB, w Polsce mamy jak narazie pohukiwania niczego
nie rozumiejących profesorów "żywienia i cukrzycy".


> >I to jest wpływ systemu nauki na to że żaden postęp już jest niemożliwy.
> >No chyba że szlag trafi tych dziadów. Czego szczerze wielu im życzy. Ja
> >również.
>
> Znam wielu "dziadow" ktorzy maja otwarte umysly i nie boja sie zagrozenia
ze
> strony mlodszej kadry, a nawet ja wspieraja.
> Poza tym sa to tylko ludzie, wiec mimo szeregu literek przed nazwiskiem
nie
> jest im obca zawisc, zazdrosc czy chciwosc. Tak jest wszedzie - czy wsrod
> palaczy C.O. czy wsrod profesorow...
>
Na szczęście są. I oby jak najwięcej takich właśnie było.

>
> >A co w zamian ma im do zaproponowania klasyczna medycyna?
> >
> >spójż do takich poradnikówjak medycyna zdrowia.
> >Co tam piszą?
> >1) opis choroby - wymieniają szczegółowo objawy
> >2) przyczyna - nie znana, najpradopodobniej cośtam
> >3) leczenie- ważna ścisła współpraca z lekarzem.
>
> Nie badz dzieckiem. Przeciez powszechnie wiadomo, ze liczba chorob, ktore
> mozna calkowicie wyleczyc nie przekracza setki.
> Ale mimo "bezsilnosci" lekarzy, jak twierdzisz, jakos zwiekszyla sie
srednia
> dlugosc zycia czlowieka i to drastycznie...
>
Jakoś się zwiększyła. I to jest jedyny argument który powoduje że jeszcze
nikt nie wziął się za to porządnie ;).

> >I poco?
> >Jeśli lekarz nie zna przyczyny to w jaki sposób on może skutecznie
leczyć?
> >nie ma szansy.
>
> No to co? Ma zostawic pacjenta samego sobie? A w jaki sposob moze
skutecznie
> leczyc znachor? On zna przyczyne? Ze szklanej kuli?
> Wieksze szanse ma chory opierajac sie na medycynie z prawdziwego
zdzrzenia.
> Owszem, nie twierdze, ze medycyna naturalna, diety optymalne czy
filipinscy
> "chirurdzy" nikogo nie uleczyli. Uwazam, ze wiele schorzen ma swoje
korzenie
> w psychice czlowieka i stylu jego zycia, wiec odpowiednio wplywajac na
> ktorys z tyczh czynnikow, mozna uzyskac zadziwiajace rezultaty.
>
Dokładnie.
Ale w przysiędze Hipokratesa mamy ze żadnej nowej metody leczenia bez
sprawdzenia nie odrzucimy.
Mi chodzi tylko o to aby to przebadać. I tego nie mogę się nijak doczekać.
Profesory i doktory nie starają się nawet zapoznać z DO ale mają pełne gęby
frazesów i innych mądrych zdań, że to nie ma prawa działać.
Podobne argumenty słyszymy od was. Ale to działa tak jak piszemy, to są
fakty.
Dlaczego też jesteście na nie zamknięci.
Czy inteligentny otwarty człowiek nie powinien się trochę zastanowić czemu
ciągle jacyś goście piszą o "cudach" tłuszczowej diety?
Dysonans poznawczy szybko każe się wam się uporać z tym problemem przez
nałożenie łatki "oszołom" "sekciaż".
Ale my nie piszemy o garbatych aniołkach. Zaręczam ci.
Wystarczy że weźmiesz biochemię Harpera i sam zweryfikujesz czy jest to
możliwe aby żyć na takim zasilaniu. Sam przeczytasz, że to jest możliwe, a
więc niewykluczone że to tak może działać.
Oczywiście następnym krokiem może być przebadanie tego na sobie, tak jak
myśmy to zrobili, patrząc z miesiąca na miesiąc co się z nami dzieje. I tak
juz zostało. Wszystkie lub prawie wszystkie obietnice związane z DO się
spełniły.
Tylko jedna jeszcze nie do końca.
W czasie studiów nabyłem pyłkowicy.
Po przebadaniu się okazało się że mam uczulenie na pyłki chwastów, traw I i
II oraz troche na drzewa.
Po dwóch z hakiem latach pyłkowica mi całkiem nie przeszła.
Czekam z "utęsknieniem" 1 czerwca, wtedy mniej więcej zaczyna się sezon
pylenia traw.
Zobaczymy czy mnie zabije.
Okres kwitnienia drzew przeszedł bez problemów.
Pozdrawiam
Jacek


> -----------------------
> Pozdrawiam,
> Adam B.
>




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

mammograf
Badanie do prawa jazdy
Wydawnictwa medyczne
dwalata z katarem. pomocy
KATAR - wiem ze to juz bylo :((

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »